Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 311997.20 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.66 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Na kursie 7. Białobrzegi-Lasków-Białobrzegi

Piątek, 17 października 2025 · dodano: 17.10.2025 | Komentarze 0

Na kursie jeżdżę właściwie ciągle po podobnych trasach. Nic tu specjalnie nie można wymyślić, bo od północy zaporę stanowi Bug, a od południowego zachodu aglomeracja warszawska. Dziś zlało mnie dość solidnie... 




Na kursie 6. Białobrzegi-Słopsk-Białobrzegi

Środa, 15 października 2025 · dodano: 15.10.2025 | Komentarze 0

Kurs trwa. Dni coraz krótsze, ale jakoś udało mi się wykończyć. Trasa z cyklu tam i powrotem. Niezbyt je lubię, ale co zrobić... 




Na kursie 5. Białobrzegi-Dąbrówka-Białobrzegi

Wtorek, 14 października 2025 · dodano: 14.10.2025 | Komentarze 0

Start po 15. Pogoda wreszcie dobra, słońce i mały wiatr. 




Na kursie 4. Białobrzegi-Wyszków-Białobrzegi

Niedziela, 12 października 2025 · dodano: 12.10.2025 | Komentarze 0

Niedziela wolna od zajęć, a więc można było gdzieś dalej się ruszyć. Jednak zniechęcała zła pogoda. Cały dzień siąpiło, a na powrocie zmógł się niekorzystny wiatr. No ale przynajmniej się dotleniłem. 




Na kursie 3. Białobrzegi-Poświętne-Białobrzegi

Sobota, 11 października 2025 · dodano: 11.10.2025 | Komentarze 0

Kurs jest też w sobotę. No ale dziś był szybciej zakończony, tak przed 14. A więc było więcej czasu na jazdę. Pojechałem na trasę z zapałem. Nawet nie przestraszył mnie deszcz, który trzy razy mnie dopadł. Do Białobrzegów dotarłem krótko o zmroku. 




Na kursie2. Białobrzegi-Dąbrówka-Białobrzegi

Czwartek, 9 października 2025 · dodano: 09.10.2025 | Komentarze 0

Na kursie mało czasu na rower. Dziś wyskoczyłem trochę przed 16. Trasa krótka, ale intensywnie przejechana. Na powrocie skropił mnie deszcz. 




Na kursie1.Białobrzegi-Tłuszcz-Białobrzegi

Wtorek, 7 października 2025 · dodano: 07.10.2025 | Komentarze 0

Na kursie nie ma za dużo czasu. Udało mi się jednak wybrać na krótką popołudniową przejażdżkę. Było słonecznie i nawet ciepło.




Ziąb. Wałbrzych-Wołów

Sobota, 4 października 2025 · dodano: 04.10.2025 | Komentarze 0

U mnie nadeszło straszne ochłodzenie. Rano wszystko było zmrożone. Zamarznięte samochody, ścięta szronem trawa, białe drzewa, które pogubiły liście. Chyba nieco za wcześnie na zimę. No ale co zrobić, tak to wygląda, a nie inaczej.
Przejazd wyznaczyłem sobie już wcześniej. Do Wołowa, a potem powrót pociągami. Było zimno, ale słonecznie. Dął srogi wiatr. Dla mnie był boczny i wspomagający. Na kilku odcinkach brnąłem pod podmuchy i wtedy było kiepsko.
Do celu dotarłem pół godziny przed odjazdem mego pociągu. W Wołowie w „Żabce” kupiłem sobie ruskie pierogi i ze smakiem zjadłem je na peronie. Do domu dotarłem punktualnie, jeszcze za dnia. Teraz napawam się ciepłem swego domostwa.
Jutro na trzy tygodnie wyjeżdżam na szkolenie związane z pracą. Na Mazowsze. Zabieram rower, ale czy uda mi się coś pokręcić?

Dzisiejsza trasa:
https://mapy.com/s/bolomoluja




Starcze osłabienie. Łagiewniki

Wtorek, 30 września 2025 · dodano: 30.09.2025 | Komentarze 0

Po pobudce sprawdziłem pogodę. Na trzech portalach zapowiadano opady. Już prawie zrezygnowałem z jazdy, ale po uświadomieniu sobie, że kolejny dzień rowerowy mi przepadnie, jednak postanowiłem się przejechać. Rano termometr wskazał jeden stopień. Na plusie. Dobre i tyle, bo moi koledzy z pracy, którzy dojeżdżają z okolic Kamiennej Góry, powiedzieli, że u nich był mały mróz i oszronione trawy.
Z pracy zwolniłem się przed pierwszą, korzystając z wielu wypracowanych wcześniej nadgodzin. Dalej było zimno, tak 5-8 stopni. Ale jakoś się jechało, bo z ołowianych chmur nad głową nie skapnęła nawet kropla. Ubiór zimowy przydał się niezawodnie. W połowie trasy jednak dopadły mnie opady. Trwały może ze 20 minut, ale zmoczyły mnie nieźle. Nie chciałem kryć się przed deszczem, po miałem dość napięty harmonogram jazdy, a nie zamierzałem wracać po nocy.
Między Łagiewnikami a Przystroniem, na bocznej drodze, przyjrzałem się początkom budowy drogi ekspresowej S8 na tym odcinku. Pewnie chcą dobudować odcinek od Kudowy Zdroju do Wrocławia. Na razie wygląda to kiepsko. Błoto, wykopy i ze dwie ciężarówki, które plątały się jakby bez celu.
Na końcówce dopadła mnie dziwna słabość Ledwie dojechałem do domu. Ostatni podjazd z Lubachowa do Wałbrzycha był istną katorgą. Cóż, starość nie radość. Naciskałem jednak na pedały, bo nad głową kłębiły mi się straszne chmurzyska. Nie chciałem na koniec jeszcze zmoknąć. W okolicach Wałbrzycha musiało wszakże wcześniej mocno padać, bo drogami ściekała woda. Mnie jednak udało się dotrzeć do domu już bez zimnej kąpieli. Tylko rower mocno się ubrudził. No ale wyczyściłem go pięknie.

Trasy:
- do pracy https://mapy.com/s/cerulucuno
- po pracy https://mapy.com/s/levevosumu




Setka na setkę. Przełęcz Jugowska-Broumov

Niedziela, 28 września 2025 · dodano: 28.09.2025 | Komentarze 0

Dziś wypadła moja setna jazda w sezonie. Warto więc było zrobić jakąś nietuzinkową setkę. Postanowiłem zatem odwiedzić Góry Sowie, których nie oglądałem od ponad roku. Moja kiepska forma nie dawała mi nadziei na sprawną jazdę, ale co tam. Pomyślałem, że przecież mogę na podjeździe robić postoje dla załapania oddechu. No ale nie było źle, na Przełęcz Jugowską wjechałem za jednym zamachem. Pewnie wolniej niż kiedyś, ale bez zadyszki. Z ciekawością spoglądałem na znane mi zawijasy podjazdu i cieszyłem się, że mogę je znowu zobaczyć na własne oczy. Na przełęczy stanąłem na chwilę, by przypatrzeć się jej stanowi bieżącemu. Budowany jest tu chyba jakiś hotel, bo przy starej knajpie spostrzegłem dwie kondygnacje betonu i szkła. Ludzi było mnóstwo, a samochodów tyle samo. Każdy chciał wykorzystać dobrą pogodę na górską przechadzkę. Owszem, było słonecznie, lecz chłodno. Ubrałem się po zimowemu, czapka, ciepła bluz i takież spodnie, długie rękawiczki. Nieco przesadziłem, bo na znacznej części trasy topiłem się we własnym pocie, ale na zjazdach zimny wiatr nie był mi straszny.
W czeskich Otovicach w knajpie u Barosta zjadłem pożywny obiad, knedliki i gulasz, podlany lekkim piwkiem. Do domu miałem jeszcze trochę podjazdów, ale weszły całkiem sprawnie. W Mieroszowie spostrzegłem starszego pana z Kamiennej Góry, który na rowerze robił swoją trasę. Parę razy o nim pisałem. Ma już chyba 80 lat i robi swoje pętle po niełatwych trasach.

Przełęcz Jugowska zaliczona. Po raz 85. Co najmniej, bo sprawdziłem to w swoich statystykach głównych kierunków moich jazd. Ciekawe, czy dobiję do setki?
Dzisiejsza trasa:
https://mapy.com/s/lujegonedu