Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 306135.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Przedsmak upałów. Niemcza

Środa, 2 lipca 2025 · dodano: 02.07.2025 | Komentarze 0

Wreszcie dłuższy urlop. Dziś jazda po okolicy, jutro pakowanie się, a pojutrze wylot na południe Europy. Sezon się rozkręca.
Na południu będą upały, ale i u nas dziś przygrzało. Mój termometr w liczniku pokazywał 35-39 stopni. Jechało się dobrze, bo lubię takie temperatury. Tylko trzeba dużo pić. Dziś pieniądze wziąłem, a więc nie było z tym problemu.

Dzisiejsza trasa:
https://mapy.com/s/lelazasupa




Gościnne występy. Sierzchów-Ujazd

Niedziela, 29 czerwca 2025 · dodano: 29.06.2025 | Komentarze 0

Korzystając z wyjazdu do siostry, zrobiłem małą trasę na pograniczu mazowieckiego i łódzkiego. Było ciepło i mocno pod wiatr, ale jakoś się jechało.
Trasa:
https://mapy.com/s/lasukafuku 




Na kranówie. Jawor

Czwartek, 26 czerwca 2025 · dodano: 26.06.2025 | Komentarze 0

Po Skandynawii znowu Polska…
Rano wreszcie było ciepło. Praca jakoś zleciała i w końcu byłem na popołudniowej jeździe. Zrobił się upał. Pod pierwszym sklepem, w którym chciałem uzupełnić zapasy picia, zorientowałem się, że nie wziąłem ani pieniędzy, ani karty. Gdybym odkrył to w pracy, pożyczyłbym pieniądze od kolegów. Tak stanąłem z wizją jazdy o suchym pysku. W sklepie poprosiłem, by do bidonu pani ekspedientka nalała mi kranówy. Zgodziła się i z litrowym zapasem wyruszyłem dalej. Skwar dawał się we znaki. Płyn szybko przemieścił się do mojego żołądka. W drugim sklepie pani już nie była tak łaskawa. Rzekła, że ma kolejkę i nie ma czasu. W kolejnym już było lepiej. Młody chłopak wlał wody po brzegi. Piłem tę wodę, ale jestem przyzwyczajony do soku pomarańczowego lub czegoś gazowanego. Zwykła woda tylko na chwilę gasiła pragnienie, po minucie podniebienie, język oraz wargi robiły się suche jak wiór.
No ale jakoś dojechałem. W domu od razu wydurdałem prawie całą butlę soku z pomarańczy. Wyjęty z lodówki był błogo zimny.
Trasy:
- do pracy https://mapy.com/s/fagoneruho
- po pracy https://mapy.com/s/hakalufaco




Lato w Skandynawii. Dzień 8. Store Toroje-Gedser

Niedziela, 22 czerwca 2025 · dodano: 22.06.2025 | Komentarze 0

Jazda zakończona. Mimo pewnych przeciwności, zgodnie z planem. Po przeprawie promowej z Danii teraz kwitnę na dworcu w Rostocku. Jutro (a właściwie już dzisiaj) cały dzień na powrót pociągami do domu.

Trasy kolejnych dni:
https://mapy.com/s/demovugozu
https://mapy.com/s/pemanebega
https://mapy.com/s/kafupazepu
https://mapy.com/s/robejoveho
https://mapy.com/s/bavenarude
https://mapy.com/s/lucedelugo
https://mapy.com/s/nomazugeto
https://mapy.com/s/bofogozono




Lato w Skandynawii. Dzień 7. Helsingborg-Kopenhaga-Store Toroje

Sobota, 21 czerwca 2025 · dodano: 21.06.2025 | Komentarze 0

Wreszcie lato. A więc tytuł wpisu ma sens.




Lato w Skandynawii. Dzień 6. Gunghult-Helsingborg

Piątek, 20 czerwca 2025 · dodano: 20.06.2025 | Komentarze 0

Zdrowie kapkę lepiej. Jest szansa na zakończenie jazdy zgodnie z planem. 




Lato w Skandynawii. Dzień 5. Hillerstorp-Gunghult

Czwartek, 19 czerwca 2025 · dodano: 19.06.2025 | Komentarze 0

Ze względu na rozwój choroby, rano poważnie myślałem o zakończeniu jazdy. No ale jednak walczę dalej. Było ciężko. Co dalej? Zobaczę jutro. 




Lato w Skandynawii. Dzień 4. Krakeryd-Hillerstorp

Środa, 18 czerwca 2025 · dodano: 18.06.2025 | Komentarze 0

Po nocy w krzakach choroba jakby się. wzmogła. W płucach świsty i mocny kaszel. Ale dopóki mogę jeść,  się jedzie. Wiatr dziś boczny. 




Lato w Skandynawii. Dzień 3. Norrkoping-Krakeryd

Wtorek, 17 czerwca 2025 · dodano: 17.06.2025 | Komentarze 0

Targał mną straszny wmordewind. Skróciłem trasę o 20 km. Nocleg w krzakach. 




Lato w Skandynawii. Dzień 2. Sodertalje-Norrkoping

Poniedziałek, 16 czerwca 2025 · dodano: 16.06.2025 | Komentarze 0

Rano deszczyk, a cały dzień wmordewind. No i te subtelne interwały... 
Zdrowie jakby lepsze.