Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 158.70km
  • Czas 07:37
  • VAVG 20.84km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pradziadzie! Ile trzeba cię cenić,

Sobota, 13 września 2008 · dodano: 14.09.2008 | Komentarze 1

Pradziadzie! Ile trzeba cię cenić, ten tylko się dowie, kto cię zdobył.
Wielka to jest góra i niełatwo daje się zwyciężyć. Ale jak mawia mój pewien znajomy z PKP – po kolei…
Etap I Atak na Pradziada ( 13.09.2008 r., sobota).
Wstałem sobie dość wcześnie, ale jakoś zanim wygramoliłem się z pościeli było koło ósmej. Na rower wskoczyłem przed dziewiątą i wyruszyłem w trasę. Już na pierwszych metrach jazdy dotarło do mnie, że za lekko się ubrałem. Miałem na sobie rowerową bluzę, krótkie spodenki, krótkie rękawiczki, a w plecaku kurtkę, która teoretycznie ma chronić od deszczu, jednak znacznie lepiej chroni od wiatru. W domu zostawiłem i piękne długie spodnie, i dobre długie rękawiczki, w których można śmigać po mrozie. Nawet miałem zamiar wrócić się do domu i coś wziąć jeszcze do plecaka, ale strasznie nie lubię zawracać i dlatego pojechałem dalej. Trochę się przez to wycierpiałem. Początkowe kilometry mijały miarowo. Od czasu do czasu wyglądało słońce i było nawet przyjemnie. Pierwszy odcinek trasy – ok. 80 km – dość płaski i pozbawiony większych trudności. Po wjechaniu do Czech ( granicę przekroczyłem na przejściu Paczków – Bily Potok), oczom moim ukazały się Jeseniki. Ciekawe są to górki, a leżą na południowy wschód od Kotliny Kłodzkiej. Ze wzgórza, na którym stałem po wjechaniu do krainy Wojaka Szwejka, można było zobaczyć cel mojej wyprawy – majestatycznego Pradziada. Było do niego bagatela- jeszcze z 70 km, ale jego potężny masyw był już widoczny. Szczególnie okazała jest gigantyczna wieża, która stoi na jego wierzchołku. Ma ponad 100 m wysokości i robi kosmiczne wrażenie. Jak się potem okazało dane mi było ją widzieć w pełnej krasie tylko z daleka… Po czeskiej stronie zaczęły się hopki. Gdy dojechałem do miejscowości Jesenik, można rzec, że zaczął się podjazd. Nie jest to klasyczny podjazd, tj. cały czas do góry. W miasteczku Bela pod Pradziadem droga zaczyna wolno się wznosić. Gdy kończy się miejscowość, zaczyna się ostry podjazd na Przełęcz Videlsky Kriz 930 mnpm. Nachylenia rzędu 10 % i piękne serpentyny na doskonałym asfalcie. Potem tracimy całą wysokość, bowiem zjeżdżamy do miejscowości Vidly, no a tam rzecz jasna kolejna wspinaczka, która winduje nas na poziom 1004 mnpm, o czym mówi kamień wysokościowy stojący w tym miejscu od 1912 r. Co dalej? Traci się sporo wysokości, bo kolejny zjazd- do Karlovej Sudanki. Od tej miejscowości już tylko osiem kilometrów na szczyt- piękny asfalt wiedzie na samą górę. Z poziomu 700-800 m wskakujemy na wierzchołek Pradziada, który liczy sobie 1492 mnpm. Podjazd o średnim nachyleniu bliskim 10 %. Kto zna się na procentach ( bezalkoholowych), ten wie, że nielicha to orka. Pierwsze 6 km to serpentyna wśród lasu, czasem wyłaniają się widoki. Ostatni odcinek podjazdu wiedzie otwartą przestrzenią i widoki pewnie są fenomenalne. Niestety ja jechałem w gęstej mgle. Na szczycie- mleko. Czasem gdy powiał mocniejszy wiatr, na sekundę ukazywała się wieża, która przypomina statek kosmiczny. Niestety nie mogłem dostrzec całej jej krasy… W wieży mieści się też hotel. Chciałem tam przenocować, ale nie było miejsc. Zjechałem więc ok. 1,5- 2 km i w następnym hotelu ( Sporthotel Kurzovni na wysokości 1335 mnpm ) znalazłem lokum. Ostatni odcinek podjazdu i potem szczególnie zjazd ze szczytu – to był heroiczny wysiłek, bo przeraźliwe zimno dawało się strasznie we znaki. Po zjedzeniu kolacji i wypiciu czeskiego browara, usnąłem jak dziecko.
Trasa: Wałbrzych-Pieszyce-Bielawa-Ząbkowice Śl.-Kamieniec Ząbkowicki-Paczków-Javornik-Jesenik-Bela pod Pradedem- Przełęcz Videlsky Kriz 930 mnpm-Vidly-kamień wysokościowy 1004 mnpm-Karlova Studanka- Pradziad ( szczyt 1492 mnpm, hotel 1335 mnpm).

Parę zdjęć na stronie http://www.bikeforum.pl/showthread.php?p=86440#post86440





Komentarze
Mlynarz
| 15:50 piątek, 19 września 2008 | linkuj Gratuluję zdobycia Pradziada!
To wspaniała góra.
Jak do tej pory miałem przyjemność wjechać na nią dwukrotnie i przy pięknej pogodzie.
Szkoda, że miałeś mgłę.
Jeseniky i Góry Opawskie, cała Ziemia Nyska to można powiedzieć moje rejony z wakacyjnych wojaży, kiedy to jeździło się do babci zawsze na miesiąc. :)
Zjeździło się tam wiele szlaków na makrokeszowym rowerze, a wspomnienia zostały do dziś. :)

Pozdrawiam!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!