Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Góry Sowie do południa

Piątek, 11 września 2015 · dodano: 11.09.2015 | Komentarze 0

Rzadko się zdarza, bym miał pracę popołudniem. Dziś tak się właśnie stało, a więc na rower wybrałem się dość wcześnie. Wyjechałem z domu o siódmej i obrałem kurs na Góry Sowie. Pogoda była niepewna. Wielkie chmury wisiały mi nad głową, a widoczność utrudniała gęsta mgła. Ubrałem się prawie zimowo. Do klasycznego zimowego stroju zabrakło mi polarowej czapki,długich rękawiczek i może jeszcze jednej bluzy. Strój był odpowiedni, nie czułem zimna. W Pieszycach ciągle remonty dróg, a więc lekkim objazdem skierowałem się na Przełęcz Jugowską. To chyba mój ulubiony podjazd. Nie za ciężki, no ale 13 kilometrów trzeba w górę jednak deptać. Dookoła był las, a samochodów tyle co nic. Z przełęczy ciągle starszy koszmarny zjazd do Sokolca. Zwłaszcza jego początkowy odcinek po prostu nie nadaje się dla szosówki. No ale jakoś musiałem zjechać. Potem szybko przemknąłem przez Nową Rudę i wjechałem zaTłumaczowem do Czech. Tam mżawka przerodziła się w spory deszcz, a ja przeklinałem prognostyków pogody, że na jeden dzień do przodu nie potrafią powiedzieć prawdy. Dalej pomknąłem trasą, którą mógłbym chyba przemierzyć z zamkniętymi oczami. Jechałem tamtędy kilkaset razy, ale ciągle mi się ona podoba. A więc były kolejno Otovice, Broumov i jego dzielnica Olivetin, Hyncice, Jetrichov,Ruprechtice, Mezimesti, Starostin, za nim przekroczyłem polską granicę, no i dalej Golińsk, Mieroszów, Kowalowa, Unisław Śl., Rybnica Leśna, a z niej ładny zjazd do Głuszycy (nie licząc znowu wybitego asfaltu na dolnym odcinku). Potem ostatnie 20 kilometrów przez Olszyniec, Jugowice (które jednak nic nie maja wspólnego z Przełęczą Jugowska, bo nazwę daje jej Jugów), Zagórze Śl. , Lubachów, Bystrzycę Górną, Burkatów i Bystrzycę Dolną. W Świdnicy byłem ok. 12:30. W sam raz, by nie spóźnić się do pracy.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!