Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Choroba i gumy. Ząbkowice Śl.

Sobota, 20 lutego 2016 · dodano: 20.02.2016 | Komentarze 0

Dzisiejszą jazdę wyrwałem chorobie. Od kilku dni dręczyło mnie przeziębienie i paskudny ból ucha. Gdy wczoraj patrzyłem w pracy przez okno trawiony stanem podgorączkowym, nic nie wskazywało na to, że dziś uda mi się gdzieś pojechać. Do południa walił gruby śnieg. Wszystko oblepił swoją wilgocią. Gdy jednak wracałem z pracy samochodem, śniegu było wyraźnie mniej. Rano oceniłem stan swojego zdrowia. Nie najgorzej, chociaż bez rewelacji. Popatrzyłem przez okno: drogi przejezdne i suche. A więc w trasę! Choroba jednak tkwiła we mnie. Jej namacalnym objawem było zmęczenie, które znacznie szybciej niż normalnie dopadało mnie na podjazdach. No ale jakoś brnąłem do przodu. Sprawy nie ułatwiał wiatr. Mnie się wydawało, że ciągle muszę z nim walczyć, co nie było prawdą, zważywszy, iż moja trasa biegła po owalu. Wybrałem się do Ząbkowic Śl., miasta znanego z krzywej wierzy i białego ratusza (coś a la gotyk). Choć trasę nie można zakwalifikować do górskich, to jednak jest wybitnie pofałdowana. Podjazdy nie są za długie, ale tak czy siak – trzeba napinać mięśnie… Śnieg widziałem tylko na polach i przydrożnych wzgórzach, wszystkie drogi, nawet te X kategorii odśnieżana były suche. Na trasie przejechałem przez pięć dziewiczych miejscowości: Kolonia Lutomierz, Kolonia Stoszowice, Piotrowice Polskie, Muszkowice i Czesławice. Dziewiczych miejscowości ubywa, ale na Dolnym Śląsku zostało mi ich jeszcze ponad 1000 (przy zaliczonych 1702). Wypróbowałem nowe rowerowe okulary. Zakupiłem je w tygodniu za 520 zł. Korygują moją wadę wzroku i składają się ze szkieł właściwych oraz zewnętrznych – kolorowych (mam do wyboru albo żółte rozjaśniające, albo szarawe przeciwsłoneczne). Po 30 kilometrach złapałem gumę, znowu tak jak w poprzedniej jeździe w tylnym kole. Zmieniłem dętkę na nową. Na około 80 km znowu kicha z tyłu. Po wyjęciu dętki zbadałem ją uważnie. Napompowałem i słuchałem, w którym miejscu syczy. Kilka minut takiego osłuchu nie dało rezultatu. Włożyłem z powrotem dętkę i ruszyłem w drogę. Powietrze jakiś czas się utrzymywało, jednak co 5-8 km musiałem dopompowywać koło. Tak biedując dojechałem do domu. Teraz tylne koło jest miękkie jak … nie napiszę co. Przygoda ta sprawiła, że w przyszłym tygodniu postanowiłem kupić sobie nowe opony. Jak miło wygrzewać się teraz przy gorącym kaloryferze…
Trasa: Świdnica-Opoczka-Pieszyce-Bielawa-Lutomierz-Stoszowice-Ząbkowice Śl.-Bobolice-Piotrowice Polskie-Henryków-Ciepłowody-Niemcza-Roztocznik-Jaźwina-Wiry-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!