Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

W niedoczasie. Sokolica

Wtorek, 19 września 2017 · dodano: 19.09.2017 | Komentarze 0

Do pracy ostatni raz jechałem rano dokładnie tydzień temu. Od tego czasu noc bardzo urosła w siłę. Mój wyjazd o 6:15 jest już otoczony czymś więcej niż szarością. Jechało mi się bardzo przyjemne mimo sporego porannego chłodu. Na szczęście na mojej trasie jest sztuczne oświetlenie, przynajmniej na pierwszych dziewięciu kilometrach. Zarówno w Świdnicy jak i w obu Witoszowach ładnie święcą latarnie. Na razie jeszcze nie są mi niezbędne, bo jednak dzień dość szybko przejął władzę nad światem. Z pracy zwolniłem się o godz. 14. Ciągle jeszcze mam sporo nadgodzin i spokojnie mogę je wykorzystywać do rowerowych celów. Pojechałem na Czechy przez wałbrzyski Gaj. Celem mojej jazdy był z pozoru niewinny 9-kilometrowy odcinek między Włodowicami a Świerkami. Po drodze są trzy wioski: Sokolica, Krajanów i Dworki. Przynajmniej raz w roku staram się przejechać tą trasą. Jest malownicza i wymagająca ze względu na dwie sekcje podjazdowe o łącznej długości 5,7 km. Trzeba tam się wytężyć, by je pokonać. Poza tym śmiało można te okolice nazwać końcem świata. Za Broumovem niestety złapałem gumę z tyłu. Mam oczywiście zapasową dętkę, którą dość sprawnie umieściłem na właściwym miejscu. Po przejechaniu paru metrów okazało się, że tylne koło mocno bije. Najpierw pomyślałem, że może z czasem jakoś się ułoży. Jazdę miałem tak wyliczoną, że każde opóźnienie groziło przyjazdem pod koniec jasności. Raczej nie lubię jeździć po ciemku, dlatego przez jakiś kilometr jechałem z podskakującym tyłkiem. No ale opona nie chciała się wyprostować. W końcu stanąłem i musiałem wszystko zrobić jeszcze raz. Od razu zauważyłem, że opona niedokładnie wskoczyła w swoje miejsce i stad był ten cały ambaras. Lekko się przy tym natrudziłem, bo guma nie miała ochoty się dostosować do mojej woli. Poza tym stanąłem na przystanku, przy którym była jakaś posesja, a na niej dwa burki urządziły sobie koncert, bo chyba im się nie spodobałem. Szczekały jak ogłupiałe, a we mnie narastała złość na te bydlęta i na uciekający czas. Żeby jeszcze szczekały po polsku... Dalsza jazda była już bez przerw, bo chciałem jednak zmieścić się do 19. No cóż, udało się...
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-(Gaj)-Mieroszów-Mezimesti-Hyncice-Broumov-Otovice-Tłumaczów-Włodowice-Sokolica-Świerki-Głuszyca-Olszyniec-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Burkatów-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!