Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298796.40 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Jazda ponad stan. Przełęcz Jugowska-Broumov

Niedziela, 1 kwietnia 2018 · dodano: 01.04.2018 | Komentarze 0

Dzisiejsza pogoda nie zachęcała do jazdy. Wiatr i niska temperatura nakazywały raczej pozostać w domu. No ale w ten sposób raczej nie dojdzie się do jako takiej formy. Wymyśliłem sobie dzisiaj jazdę górską. Pomysł ten w konfrontacji z moją wydolnością wydawał się sporą abstrakcją. Jednak jako człek uparty ruszyłem w Góry Sowie. Przed Pieszycami miałem jeszcze konformistyczne podszepty, by skręcić na Dzierżoniów i ominąć górskie pasmo. Odrzuciłem wszakże te myśli o łatwej jeździe i zacząłem żmudny podjazd. Na początku spotkał mnie pierwszy atak wiatru. Jazda pod górę i pod wiatr może człowieka zniechęcić. Zwłaszcza gdy mięśnie ciągle wiotkie. Po paru kilometrach brnięcia pod górę masyw Gór Sowich osłonił mnie przed wiatrem i dalej jechało mi się całkiem znośnie. Gdy dotarłem do ściany lasu, podmuchy już nie były odczuwalne. Moja nikczemna forma nie pozwalała mi jednak na częste obserwowanie na liczniku prędkości ponad 10 km/h. Po 13 kilometrach podjazdu znalazłem się na Przełęczy Jugowskiej. Ostatni raz byłem tu w listopadzie zeszłego roku. Wtedy zaprowadziłem tutaj swoich znajomych z Warszawy. Dostaliśmy się na przełęcz samochodem, bo ja byłem świeżo po wypadku. Z pewną nostalgią myślałem wtedy o rowerowym zdobyciu przełęczy. Dziś oto stałem na niej i odczuwałem coś w rodzaju satysfakcji. Na zjeździe założyłem sobie ciepłą kurtkę i już w niej dojechałem do domu. Na rowerze byłem w Boże Narodzenie. Kurczę, wtedy było cieplej. Najbardziej katorżniczy odcinek dane było mi jechać przez Czechy i początkowy odcinek z powrotem w Polsce. Niby było płasko, ale wiatr hamował mnie tak skutecznie, że jechałem z prędkością 15-17 km/h. Pikanterii tej mordędze dodawał fakt, że te trzydzieści kilometrów było raczej pod górkę. Z ulgą stanąłem w Rybnicy Leśnej, wiedziałem bowiem, że do domu ostatnia trzydziestka jest raczej w dół. No ale i nawet tutaj wiatr kręcił i na sporych odcinkach dmuchał mi prosto w oczy. Kiedy przyjdzie ta wiosna? Póki co jedynym jej objawem były rozjechane żabie truchła, które oblepiały zimny asfalt. Gdy w domu odczytałem średnią prędkość nieco mnie to przybiło. Ledwo nieco ponad 20 km/h. No ale czego chcesz człowieku, gdy wybrałeś sobie trasę ponad stan. Czyli ponad aktualne swe możliwiości.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Opoczka-Pieszyce-Kamionki-Przełęcz Jugowska-Sokolec-Nowa Ruda-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Hyncice-Ruprechtice-Mezimesti-Starostin-Mieroszów-Unisław Śl.-Rynica Leśna-Głuszyca-Jedlina Zdrój-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca Dolna-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!