Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Budujemy mosty. Świdnica-Żagań

Sobota, 7 kwietnia 2018 · dodano: 07.04.2018 | Komentarze 0

Dziś postanowiłem dać sobie trochę radości. Dostarczana jest mi ona w sytuacji, kiedy nieco dalej odjadę od domu. Wypadało zatem wybrać wariant jazdy na wprost i powrotu pociągiem. Wybór padł na zacne miasto Żagań. Dzień podzielił się na dwie połówki – jeśli chodzi o pogodę. Co prawda od rana było słonecznie, ale do godziny trzynastej było paskudnie zimno i wietrznie. Później ociepliło się i uspokoiło. Zatem pierwszą część trasy jechałem w czapce i polarowym kominie na szyję (a i tak przemarzłem), a drugą – w bawełnianej chustce na głowie. Chustkę przyodziałem po raz pierwszy w sezonie, a zatem chyba idzie ku dobremu (mam na myśli przychylniejszą aurę). Trasa była raczej płaska, na pierwszej części ze sprzyjającym wiaterkiem. Pewnie niepokój wlał się we mnie ze względu na dwa zamknięte mosty na mojej trasie. Pierwszy w Iwinach na Bobrzycy, a drugi przed Świętoszowem na Kwisie. W Iwinach była bułka z masłem, bowiem most owszem jest wyłączony dla ruchu samochodowego, ale spokojnie można po nim przejść (lub przejechać rowerem). Przed Świętoszowem była już lipa. Konstrukcja mostu co prawda stoi, ale jest wybitnie ażurowa. Przejście po wąskich dźwigarach było nierealne. W tym miejscu Kwisa jest dość szeroka (i głęboka), zatem myśl o jej sforsowaniu szybko odsunąłem. Parę razy tamtędy przejeżdżałem i pamiętałem, że na Kwisie jest niedaleko most za wsią Łozy. No ale dojazd do Łoz od tej strony był niemożliwy. Przynajmniej tak to pamiętałem. No ale popatrzyłem na mapkę w telefonie i o dziwo na Łozy wiła się mała biała dróżka. Nie miałem wyjścia i ruszyłem w tamtą stronę. Okazało się, że po krótkim odcinku brukowo-szutrowym, dotarłem do pięknego nowiutkiego asfaltu. Po paru kilometrach przejechałem nad Kwisą drugim mostem i szybko dotarłem do celu, czyli do Żagania.
Do domu wróciłem dwoma pociągami, z przesiadką w Legnicy. Na trasie posiliłem się tylko dwiema słodkimi bułkami. W Legnicy miałem pół godziny i z radością odkryłem na dworcu bar. Łapczywie wsunąłem kotlet świniowy i teraz już w pełni szczęścia wracałem do domu…

Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Słotwina-Milikowice-Świebodzice-Dobromierz-Roztoka-Gniewków-Jawor-Sichów-Kozów-Złotoryja-Uniejowice-Zagrodno-Iwiny-Warta Bolesławicka-Bolesławiec-Kliczków-Osiecznica-Przejęsław-Łozy-Trzebów-Żagań.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!