Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 301661.90 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.69 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Zdechlak do boju. Ostra Góra

Niedziela, 9 września 2018 · dodano: 09.09.2018 | Komentarze 0

Zmierzch sezonu (a przynajmniej schyłek lata) skłonił mnie do przetarcia kilku tras, które zazwyczaj zaliczam raz w sezonie właśnie w tym okresie. Są to trasy, na które wybieram się swoim rowerem wyprawowym (Starym Zdechlakiem). Ma on założone grubsze opony i mogę się nim zapuścić na odcinki szutrowe lub na zrujnowanie asfalty. Poza tym ze względu na większy wachlarz przełożeń, mogę ruszyć na cięższe podjazdy – na takie, na których szosówka nie daje rady.
Wczoraj doprowadziłem swój rower do stanu używalności, wyczyściłem i naoliwiłem. Trwało to trochę, bo był dość umorusany po alpejskiej wyprawie. Od tego też czasu, czyli od dwóch miesięcy, stał nieużywany w kącie.
Z domu wyjechałem po dziesiątej. Po pierwszych metrach zorientowałem się, że z licznikiem jest coś nie tak. Gubił impulsy, a w końcu całkiem się wyłączał. Zatrzymałem się i dobre parę minut zmarnowałem na próby jego ustawienia. Urządzenie nie chciało się jednak podporządkować mojej woli. Nieco mnie to zdenerwowało. W końcu, widząc brak szans na sukces, wróciłem do domu. Moje podejrzenia już przy regulacji na trasie wzbudził magnesik zamontowany na szprysze. Był jakiś rozklapciały. A więc w domu ten element wymieniłem jako pierwszy. Nie miałem żadnego innego, a więc zdjąłem magnes z koła kolarzówki. No i bingo. Zadziałało. Kiedy ponownie wyjeżdżałem w drogę, było mocno po dziesiątej. No a czekał mnie spory dystans.
Przez parę minut przyzwyczajałem się do nowej pozycji na rowerze i nowych chwytów. Odczułem przy tym różnicę. Moja kolarzówka jest leciutka, a stalowy Stary Zdechlak swoje waży. Jechało mi się ciężko i z mozołem.
Trasa była górzysta, Zdechlak spisywał się doskonale. Raz tylko zaczął „miauczeć”, tj. dziwnie popiskiwać. Najpierw myślałem, że trą klocki. Okazało się jednak, że nie. Tarło tylne koło o dolną część widelca. Przekrzywiło się, bo za słabo je wczoraj dokręciłem. Dziesięć sekund i problem był rozwiązany.
Dzisiaj pojechałem na Zdechlaku, bo czekał mnie 5-kilometrowy odcinek zrujnowanego asfaltu. Szosówką byłoby trudno tutaj się przecisnąć. Chodzi mi o odcinek Ostra Góra-Karłów. Ostatni raz byłem tu rok temu. Po cichu liczyłem, że może drogę naprawiono. Nic z tego! Droga powoli przechodzi w stan niebytu. Zwłaszcza na dolnym odcinku (przy Ostrej Górze). Wcześniej tuż przy granicy w Czechach zjadłem smaczny obiad za rozsądną cenę. Warto zaznaczyć, że pogoda dopisała. Było ciepło, z małym wiaterkiem. Czuło się jakby jeszcze lato. Tylko pod wieczór, gdy już byłem blisko domu, oblizały mnie zimne podmuchy jesiennego powietrza.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Burkatów-Lubachów-Głuszyca-Rybnica Leśna-Unisław Śl.-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Ceska Metuje-Police nad Metuji-Bezdekov nad Metuji-Machov-Machovska Lhota-Ostra Góra-Karłów-Radków-Ścinawka Średnia-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Jetrichov-Mezimesti-Viznov-Nowe Siodło-Mieroszów-Unisław Śl.-(Glinik)-Wałbrzych-Pogorzała-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!