Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298796.40 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Zniechęcenie. Udanin

Czwartek, 14 marca 2019 · dodano: 14.03.2019 | Komentarze 0

Rano byłem zdeterminowany, by pojechać do pracy rowerem. Wstałem o 5:20. Za oknem wszystko wyglądało dobrze. Nadchodził brzask, a ulica była przyjemnie sucha. Gdy po kilkunastu minutach opuściłem łazienkę i jeszcze raz spojrzałem przez okno, zobaczyłem widok zgoła odmienny. Lało jak z cebra. Pomyślałem, że mogę na parę minut znowu się położyć. A do pracy pojadę sobie samochodem. Kilka minut po szóstej jakby przestało siąpić. No to na rower! Decyzja oraz wszystkie jej konsekwencje zajęły mi tylko kilka chwil. Jeszcze w Świdnicy znowu zaczęło kropić. Po chwili lało bez umiarkowania. Założyłem na grzbiet kapotę, ale woda lała się na mnie z boku i dołu. Mam zwyczaj, że jak już wyjadę, to się nie wracam. Tym razem też tak postąpiłem. Zacisnąłem zęby i pokręciłem w brzydki poranek. Niestety wiatr także ciął mi w twarz. Jechało mi się bardzo źle. Patrzyłem na licznik i odczytywałem jego mierne wskazania. Wiatr, deszcz i podjazd, wszystko to łamało morale. No ale w końcu dotarłem do pracy. Czas dojazdu okazał się najgorszy w mojej historii. Ze smutkiem zapisałem odczyt z licznika: 1:07:09. Coś potwornego. W pracy już nie baczyłem na to, że się chwilę spóźnię. W łazience z lubością oblewałem się ciepłą wodą. Przemoczone ciuchy (gacie, skarpetki i rękawice) zawiesiłem na kaloryferze. Na szczęście do pomieszczenia, które służy za przebieralnię, dziś nikt inny nie zaglądał i mogłem tak postąpić.
Z pracy zwolniłem się o 13. Mam jeszcze ponad 30 godzin nadliczbowych i mogę je spokojnie wykorzystywać na rowerowe wyjazdy. Moje ubranie było przyjemnie suche. Niebo jednak ciągle straszyło. Przedwiośnie gnębi zmiennością aury. Wiało i było zimno. Parę razy dopadł mnie też mały deszcz. Początek jazdy przez wałbrzyskie Podzamcze był pod męczący wiatr. Tam zawsze tak wieje. Umęczyłem się tymi podmuchami i podjazdem. W głowie zaczęły mi kiełkować myśli, aby rzucić rower do rowu i do domu dojechać autobusem. Po kilkunastu kilometrach wstrzeliłem się wszakże w „dobre” podmuchy. Ciąłem bez wysiłku ponad 30 km/h. Końcówka znowu wypadła pod wiatr. Marzę o spokojnym letnim dniu. Z temperaturą około 25 stopni i bez wiatru. Na razie to mrzonki, bo ciągle ma być kiepska pogoda.


Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Struga-Stare Bogaczowice-Dobromierz-Bronów-Roztoka-Kostrza-Rogoźnica-Targoszyn- Lusina-Udanin-Gościsław-Imbramowice-Domanice-Klecin-Wilków-Pszenno-Jagodnik-Świdnica.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!