Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Góry Sowie forever. Przełęcz Woliborska

Czwartek, 16 maja 2019 · dodano: 16.05.2019 | Komentarze 0

Ostatnie parę dni były deszczowe i zimne. Oczywiście można byłoby się wybrać na rower, ale jakoś mi się nie chciało. Nie jestem masochistą i listopadowa aura w maju skutecznie zniechęciła mnie do jazdy. Już w życiu namokłem się tyle razy, że nie pałam chęcią do kolejnych. Na dziś prognozy były sprzeczne. Według „mojego” meteo.pl miało jednak nie padać. Mając w głowie taką nadzieję, postanowiłem wreszcie się przejechać. W nocy sen przerywało mi kapanie wody na balkonie. Lało i to niezgorzej. Gdy wstałem o 5:30 z ciekawością wyjrzałem przez okno. Chmury kłębiły się na niebie, ale deszczu nie było. Mokre ulice wywoływały chęć szybkiego wskoczenia do ciepłego łóżka. Przemogłem się jednak i za paręnaście minut jechałem już do pracy. Ubrałem się prawie zimowo. Woda pryskała z dołu, ale z góry nie kapało. Pokonując przeciwny wiatr i podjazd na pierwszych trzynastu kilometrach, dotarłem do roboty.

Wyjechałem z pracy godzinę przed terminem. Nad głową znowu wisiały mi ciemne obłoki, a gdzieś w oddali snuła się mgła. Było jednak znacznie cieplej niż rano czy poprzedniego dnia. Zatłoczony Wałbrzych przeciąłem nawet sprawnie i już niebawem byłem na jego rogatkach, pokonując pierwszy ciężki podjazd na trasie – przez Gaj ku granicy czeskiej. Korzystnym zjawiskiem pogodowym był bardzo mały wiatr. Dwadzieścia kilometrów przez Czechy przejechałem całkiem zgrabnie. Za Nową Rudą rozpocząłem kolejny dość wymagający podjazd – na Przełęcz Woliborską. Najstromszy jest w środkowym odcinku. Parę razy moja prędkość spadłą poniżej 10 km/h. Od siodła przełęczy już do samego domu było w dół, płasko lub tylko nieznacznie pod górę. W Pieszycach dostrzegłem znak, że moja droga do Świdnicy jest zamknięta z powodu remontu mostu w Piskorzowie. Jakoś się tym nie przejąłem i nie myślałem o objazdach. Rzeczywiście w wiosce tej rozgrzebano drogę. Chyba po raz pierwszy mogłem zobaczyć, że sączy się tam jakiś strumień. Chodnik był jednak nieruszony i tamtędy przeprowadziłem rower. Przynajmniej samochodów było mniej. Do domu przyjechałem ciut po dziewiętnastej.

Na trasie zaczęły mnie pobolewać dawne rany zdobyte w czasie rowerowych wojaży: lewy bark (kontuzja spowodowana kolizją z samochodem półtora roku temu) oraz prawy staw skokowy (uraz nabyty podczas pierwszej mojej rowerowej jazdy w dojrzałym życiu – sprzed 22 lat). Mam nadzieję, że bóle mi przejdą…


Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-(Gaj)-Mieroszów-Golińsk-Mezimesti-Hyncice-Broumov-Otovice-Tłumaczów-Nowa Ruda-Wolibórz-Przełęcz Woliborska-Bielawa-Pieszyce-Bojanice-Opoczka- -Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!