Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Zmiana pogody. Domaniów

Niedziela, 22 marca 2020 · dodano: 22.03.2020 | Komentarze 0

Gdy przyszła kalendarzowa wiosna, jakby wróciła zima. W swoim nominalnym czasie nie pokazywała się zanadto, ale teraz chyba chce nadrobić zaległości. Wiele prognoz pogody zapowiadało na dziś śnieg. On pewnie by uniemożliwił mi jazdę. Kiedy rano wyjrzałem przez okno, świat spowity koronawirusem był jednak suchy i pozbawiony białego puchu. Nie miałem zatem innego wyjścia, tylko to przez drzwi na dwór. Ubrałem się zaiste po zimowemu. Na zewnątrz okazało się, że wcale z tym nie przesadziłem. Było w okolicach zera, a silny wiatr odbierał ciepło. Przez głowę mi przeszło, że aby było w miarę sensownie, powinienem udać się na Ziębice. No ale taka pętla byłaby dla mnie dziś nieco przydługa, wymyśliłem sobie bowiem trasę do Domaniowa, gminnej miejscowości w powiecie oławskim.

Cały czas zmagałem się z wiatrem. W trakcie jazdy uświadomiłem sobie, że przy dużych podmuchach tylko ¼ trasy pokonywana jest komfortowo (tzn. z wiatrem), pozostały dystans to mozół walki z czołowymi lub bocznymi podmuchami. Te boczne też potrafią zniechęcać do jazdy.

Pogoda była zmienna. Poranek był pochmurny, potem chmurzyło się jeszcze bardziej, potem z nieba nieco poprószyło. Nie był to śnieg, tylko biała krupa (nie mylić z Joanną). Koło południa przejaśniło się i ładnie wyszło słońce. Ciągle było zimno, a ja od 22 kilometra jechałem w kurtce, którą wyjąłem z plecaka. Ruch był w miarę normalny (jak na niedzielę). Ludzie chyba pogodzili się ze stanem epidemii, ale przecież nawet w tym stanie trzeba jakoś żyć i czasem się przemieszczać. Po przejechaniu ¾ dystansu nie spotkałem ani jednego rowerzysty. Minąłem wszakże kilku biegaczy. Od Sobótki ruch rowerowy nieco ożył. Zobaczyłem trzech bikerów.

Do domu wróciłem po szesnastej. Jazdę umilałem sobie słuchaniem muzyki. Chciałem nią przeczyścić swój organizm od ciągłych informacji o rozwoju pandemii. Słuchałem różnych kawałków. Wymienię kilka: merengue, Pink Floyd, Kabaret Starszych Panów, Ewa Demarczyk, Joe Dassin, Bach. Po raz kolejny poczułem potęgę wariacji goldbergowskich. Jak dla mnie to jest utwór z pierwszej piątki ludzkich muzycznych dokonań.


Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Jaźwina-Łagiewniki-Brochocinek-Zielenice-Borek Strzeliński-Domaniów-Nowojowice-Borów-Jordanów Śl.-Świątniki-Sobótka-Tworzyjanów-Maniów-Domanice-Klecin-Wilków-Niegoszów -Świdnica





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!