Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298796.40 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Zwyżka formy. Bolków

Wtorek, 19 maja 2020 · dodano: 19.05.2020 | Komentarze 0

Koło szóstej rano było całkiem cieplutko. Gdy przemierzałem swoje pierwsze metry porannej jazdy do pracy nie mogłem się nadziwić, że w końcu nie marznę. Znowu urwałem prawie minutę z czasu dojazdu do pracy. Słońce świeciło, ptaszki ładnie ćwierkały, istna sielanka.

Z pracy wyjechałem planowo, czyli o 15:30. Nie mam już za dużo nadgodzin, a więc należy je szanować. W międzyczasie zaczęło się chmurzyć. Było ciągle ciepło (tak z 15 stopni), ale słońce gdzieś się schowało. Wzmógł się też wiatr. Od jakiegoś czasu jeżdżę w okularach z żółtym szkłami. Mocno rozjaśniają widoki. Gdy je w pewnym momencie zdjąłem, uświadomiłem sobie, że jest zadziwiająco ciemno. Z ostrożności włączyłem nawet tylne światełko. Parę razy zrosił mnie mały deszczyk. Patrząc na niebo cały czas spodziewałem się ulewy. Na szczęście do niej nie doszło. Ufając w optymistyczne prognozy nawet nie wziąłem kurtki…

Jechało mi się bardzo dobrze. Poczułem, że w końcu łapię jakąś formę. Górki zaliczałem z większą lekkością, a i przeciwny wiatr jakoś mnie nie denerwował. Po przyjeździe do domu nie poczułem żadnego zmęczenia. Wszystkie te objawy lepszej tężyzny jakoś mnie ucieszyły.

Po raz drugi w tym roku jako cel jazdy wybrałem miasteczko Bolków. Aby nie powtarzać poprzedniej trasy, wymyśliłem jakieś jej wariacje. Przejechałem „dziewiczy” odcinek Ciechanowice-Pastewnik. Przez 20 lat jeździłem w tych okolicach, ale jakoś tam się nie zapuściłem. Łącznik ten wypatrzyłem na googlach. Wyglądało, że jest asfaltowy. No owszem, asfalt kiedyś tam był. Teraz pozostały ruiny i zgliszcza. Cztery kilometry na tych dziurach, kamieniach i odcinkach prawie piaszczystych pokonałem miotając przekleństwa. Szosówką nie powinno się jeździć po takich wertepach. Byłem prawie pewny, że zaraz złapię gumę. Kilka razy, na największych ubytkach asfaltu, pchałem rower. Na szczęście moje ogumienie nie zostało doznało perforacji. W wielką ulgą w Pastewniku przywitałem dobrą nawierzchnię.

W domu byłem około 19:30. Zjedzona kolacja pozwoliła popatrzeć na świat z większą dozą optymizmu.

Dzisiejsza trasa:

Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Jaczków-Marciszów-Ciechanowice-Pastewnik-Domanów-Bolków-Kłaczyna-Dobromierz-Siodłkowice-Olszany-Stanowice-Nowy Jaworów-Milikowice-Komorów-Witoszów Dolny -Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!