Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Drogi najgorsze. Henryków

Czwartek, 3 września 2020 · dodano: 03.09.2020 | Komentarze 0

Wziąłem sobie na dziś urlop. Z dwóch powodów: po pierwsze chciałem się wyspać, bo ostatnio kiepsko z tym było u mnie, a po drugie oczywiście zaplanowałem przejażdżkę. Oba cele zrealizowałem. Wstałem mocno po siódmej. Byłem wypoczęty i gotowy do jazdy.

Po wczorajszej gumie dużą pompką dziś rano dopompowałem tylne koło. Manometr wskazał, że miało ono ciśnienie 4 atmosfer. Nawet nieźle wczoraj docisnąłem małą pompeczką. Parę ruchów wystarczyło, by nabić przepisowe 8 atmosfer. Co duża pompka, to duża. Przy okazji sprawdziłem ciśnienie w przednim kole, było 6 atmosfer. Uzupełniłem braki i mogłem jechać w trasę. Na marginesie można wspomnieć, że w kołach z tak dużym ciśnieniem należy co jakiś czas je sprawdzać i uzupełniać ubytki, bo po prostu powietrze powoli ucieka przez wentylki.

W końcu wyjechałem po dziesiątej. Było niezbyt ciepło, ale słońce ładnie oświetlało świat aż po horyzont. Przebieg trasy zaplanowałem wcześniej. Miałem zamiar zaliczyć kilka dziewiczych miejscowości w powiatach strzelińskim i ząbkowickim. Zostało ich mi tutaj dosłownie kilka, ale dość kiepsko są położone. Gdzieś w ślepych zaułkach, w zakamarkach Wzgórz Strzelińskich, gdzie zatrzymał się czas i prace remontowe na drogach.

No właśnie. Gdy w końcu dotarłem do dziewiczego rejonu, musiałem zmagać się nie tylko z trudnym terenem, ale także z koszmarnymi dziurami. W niektórych miejscach asfalt całkowicie się ulotnił i pozostały ostre kamienie i wyżłobienia, w których można byłoby zmieścić całkiem spory pakunek. Jechało mi się koszmarnie. Lepiej było jechać pod górę, bo przecież nie można rozwinąć wtedy zbyt dużej prędkości. W dół za to cały czas na klamkach… Zarówno w górę, jak i w dół plątałem się w absurdalnym slalomie, bo jednak chciałem omijać co większe dziury. Cały czas kołatało mi w głowie, że za chwilę złapię gumę. No ale jednak te dobite na maksa atmosfery do obu kół zrobiły swoje: kiszki nie było. Dla porządku wymienię zaliczone dziś dziewicze miejscowości: Pogroda, Kaczowice, Dobroszów, Płosa (powiat strzeliński), Zakrzów. Witostowice i Raczyce (powiat ząbkowicki).

W Świdnicy zrobiłem dodatkowe parę kilometrów, bowiem podjechałem do paczkomatu na drugim końcu miasta. Odebrałem przesyłkę i stwierdziłem, że jak sam człowiek nie zrobi sobie prezentu, to na innych można czekać latami…


Dzisiejsza trasa: Świdnica-Wiry-Jaźwina-Łagiewniki-Strzelin-Biały Kościół-Gębczyce-Romanów-Dobroszów-Witostowice-Wadochowice-Henryków-Ciepłowody-Podlesie-Niemcza-Gilów-Dobrocin-Uciechów-Włóki-Mościsko-Lutomia Górna-Opoczka-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!