Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dobrze wykorzystany dzień urlopu. Teplice nad Metuji

Czwartek, 10 marca 2022 · dodano: 10.03.2022 | Komentarze 0

Mam dużo urlopu, a więc trzeba go systematycznie wybierać. Dziś właśnie tak zrobiłem. Wcześniej oczywiście sprawdziłem prognozy pogody. Miało być chłodno, lecz słonecznie. Tym razem progności się nie pomylili. Cała moja jazda odbyła się przy niewielkim plusie i ze słońcem nad głową. Wiał jednak lodowaty wiatr, który zabierał skutecznie ciepłotę ciała. Ubrałem się dość grubo, ale ten wiatr ścinał wszelkie białko.

Pojechałem drugi raz w tym roku do Czech. Trasa była pagórkowata z elementami górskimi. W wielu miejscach można było dostrzec śnieżne zabielenia, były one co prawda w pobliżu, ale raczej na górskich zboczach, bo drogi były suche i całkowicie przejezdne. Żeby tak od razu nie rzucić się na Czechy i, rzecz jasna, nabić nieco kilometrów, zrobiłem spory łuk i skierowałem się ku Świdnicy. Jechało mi się przyjemnie i bezboleśnie. Tak jakby forma byłą nieco lepsza. Podjazd z Głuszycy do Rybnicy Leśnej poszedł mi lepiej niż się spodziewałem. Był to właśnie ten górski element. No ale może nie ma co się podniecać, bo w tym miejscu wiatr wyraźnie wiał mi w plecy.

W Teplicach nad Metuji stanąłem w knajpie „RV”. Zamówiłem obiad i Gambirusa. Podano mi roladę z frytkami. Chyba w życiu w Czechach nie jadłem nic gorszego. Mięso było stare jak świat, obślizgłe i niemiłe, samo uciekało mi z talerza. Zjadłem więc tylko kawałek mięsa, frytki i surówkę. Teraz przynajmniej wiem, gdzie się nie stołować.

Jazda w Czechach zawsze mnie uspokaja. Kierowcy jeżdżą uważnie, drogi są dobre, a widoki lepsze niż przeciętne. Bardzo lubię odcinek od polskiej granicy do Teplic nad Metuji. Jedzie się lekko w dół, przez lasy, mija się pensjonaty i kampingi, można zobaczyć miejsce wejścia do Skalnego Miasta. Dziś wszystko było wyludnione, czekające na sezon. Na budynkach samorządowych powieszono flagi czeskie i ukraińskie.

Do Wałbrzycha dojechałem w momencie wzmożonego ruchu. Przejechałem przez pl. Grunwaldzki, gdzie ciągle trwają prace związane z budową obwodnicy. W domu znowu zachwyciłem się jego ciepłotą. Teraz się wygrzewam…

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Pogorzała-Bystrzyca Dolna- Jez. Bystrzyckie (tama)-Jugowice-Olszyniec-Głuszyca-Rybnica Leśna-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Mezimesti-Mieroszów-Różana-Kochanów-Czarny Bór-Boguszów-Gorce (Stary Lesieniec-Kuźnice Świdnckie)-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!