Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Drobne starty. Bolków

Piątek, 29 kwietnia 2022 · dodano: 29.04.2022 | Komentarze 0

Chłód poranka był mniej dojmujący niż poprzednio. Termometr wskazał pięć stopni. Jechało mi się przyjemnie. Pierwsze kilka kilometrów mojego dojazdu do pracy odbywa się w sporym ruchu, by później wjechać na boczne ulice, a w końcu na ścieżkę rowerową wokół wałbrzyskiej strefy.

W pracy byłem później niż ostatnio, bo planowałem się zwolnić o czternastej. Planowana trasa była i dłuższa, i trudniejsza, a poza tym chciałem wcześniej dotrzeć do domu, by kapkę odetchnąć przed jutrzejszą jazdą jubileuszową. Ale o tym jutro… Łazienka ciągle nie działa, a więc dziś przetarłem się kupionymi wcześniej wilgotnymi chustkami. Szału nie było. Poza tym w pracy nie miałem majtek (bo zapomniałem je wcześniej wziąć z domu), a zważywszy że pierwszy odcinek też pokonałem bez tej istotnej części garderoby, w pracy chodziłem bez gaci. To jest miałem spodnie, ale nic więcej. Jakoś się udało.

Po południu był ładny dzień. Cieszyłem się promieniami słońca i błękitem. Przez długie rękawy i nogawki czułem prażenie. Było mi gorąco, ale nie miałem gdzie schować długiej garderoby, a więc jechałem w długich ciuchach, w stanie lekkiego przegrzania. Początkowy mój odcinek był po górkach. Było sporo podjazdów, a więc i miejsc, gdzie można się napocić. Z zadowoleniem pokonywałem te fragmenty, pamiętając o tym, że miesiąc temu znacznie bardziej się na nich męczyłem.

Gdy wjechałem na niziny, otoczyła mnie wiosna, która znacznie śmielej sobie tu poczyna niż na pogórzu. Zauważyłem nawet pierwszą nieśmiałą żółć rzepaków, które rozpoczynają kwitnienie. Piękna żywa zieleń cieszyła oczy.

W pewnym momencie dostrzegłem, że bidon w moim koszyku dziwnie się buja. Stanąłem i sprawdziłem go. Dwa ruchy w przód i w tył wystarczyły, by druty się wyłamały. Koszyk kupiłem parę lat temu na wyjeździe w Siedlcach. Byłem tam z moim kolegą Darkiem. Cóż, koszyk doszedł swoich dni. Bidon wsadziłem do tylnej kieszonki bluzki i pojechałem dalej. Po pewnym czasie zobaczyłem, że na rozepchanej bluzce rozszedł się zamek błyskawiczny. Delikatny suwak się rozwalił. Jechałem zatem dalej z dziurą na brzuchu.

Te straty jakoś mnie nie zasmuciły. W domu mam nowy koszyk. Hehe, karbonowy. Jutro rano go przykręcę. Znam też pewną krawcową, która za nieduże pieniądze wszyje mocniejszy zamek. Nie więc nad czym płakać.

Do domu dojechałem po dziewiętnastej. Głód mi doskwierał, a więc szybko wsunąłem kolację.

Jutro jubileusz…

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Struga-Stare Bogaczowice-Jaczków-Marciszów-Domanów-Bolków-Kłaczyna-Dobromierz-Stanowice-Nowy Jaworów-Komorów-Witoszów Dolny-Burkatów-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!