Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Ubytki żółci. Jawor

Środa, 15 czerwca 2022 · dodano: 15.06.2022 | Komentarze 0

Do pracy wyjechałem o 6:15. Poranek był zadziwiająco chłodny, mogło być nie więcej niż 6-7 stopni. W zupełnie krótkim letnim ubiorze poczułem ziąb. Na pierwszym (i ostatnim) porannym podjeździe lekko się rozgrzałem. Na końcówce już się ociepliło, bo wyszło słońce. W pracy byłe planowo, ciepły prysznic dodał mi ochoty do życia.

Ze swojej fabryki wyjechałem punkt piętnasta. Dzień był piękny. Znowu. Słońce, minimalny wiaterek, odurzające zapachy przełomu wiosny i lata. Z gorszych spraw można wymienić zatrzęsienie owadów, które chciały koniecznie mieć ze mną zbliżenie. Jedne siadały mi na rękach i nogach, delikatnie szmerając lub wulgarnie kąsając, inne wbijały się za koszulkę i bezczelnie łaziły po spoconej skórze, kolejne oblepiały moje okulary i nachalnie właziły do oczu. No, koszmar.

Na początkowym odcinku (w Sadach Dolnych) przeciskałem się przez niby-asfalt. Droga jest kiepska. Połowę zrobiono, ale końcówki jakoś nikomu nie chce się ruszyć. Na nawierzchni są liczne poprzeczne wyrwy wypełnione ostrymi kamieniami. Co jakiś czas musiałem przejechać przez taką szykanę. Pomyślałem, że zaraz złapię gumę. No i wykrakałem. Za Roztoką poczułem, że przód mi wiotczeje. Jakoś tak mam, że gdy zauważę coś takiego, razem z gumą wiotczeje we mnie chęć do jazdy. Strasznie tego nie lubię. A więc klnąc na czym świat stoi zabrałem się do wymiany dętki. Wcześniej zbadałem jednak oponę. Od jakiegoś czasu jeżdżę na oponach w dwóch kolorach: przód mam żółty, tył czarny. Kolor żółty jest moim ulubionym. Pewnie już dawno powinienem wymienić przednią oponę, bo jest już sterana życiem. Ma wiele przetarć, małych i większych perforacji, dziureczek i wyżłobień. Jakiś czas temu kupiłem nowe opony. Niestety czarne, bo żółte chyba przestały być produkowane. Przy wymianie dętki postanowiłem, że w końcu będę musiał założyć nową oponę. Niestety, czarną. No dobrze, z żółci pozostaną mi sidełko, owijka kierownicy i zakrętka bidonu. Całkiem nieźle.

Wymiana dętki poszła mi sprawnie. Po dziesięciu minutach mogłem jechać dalej. Dymałem tak, że aż zapiekła mnie ręka, a oddech stał się przyspieszony jak na sporym podjeździe Oczywiście należało uważać, bo małą pompką nie jest się w stanie dobić odpowiedniego ciśnienia, a wtedy każde dobicie opony skończy się kolejną gumą. Na trasie omijałem dziury, a na wyższych przeszkodach musiałem mocno hamować lub wręcz stawać. No ale spokojnie dojechałem do domu, bez skracania trasy, choć takie myśli pojawiały się w mojej głowie. Jutro wymiana opony.

Cieszyłem się pięknym dniem. Połowa czerwca, pełnia sezonu. Najlepszy czas na rower…

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Sady Dolne-Roztoka-Zębowice-Jawor-Luboradz-Targoszyn-Goczałków-Strzegom-Stanowice-Pasieczna-Stary Jaworów-Milikowice-Witoszów Dolny-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!