Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dwa powody do klnięcia. Pieszyce

Środa, 22 czerwca 2022 · dodano: 22.06.2022 | Komentarze 0

Wierząc w dobre prognozy, dziś też wybrałem się na rower. Wiara ta nie była płonna. Pogoda dopisała, było ciepło, słonecznie, tylko wiaterek ciut powiewał, ale w normie przyzwoitości. Poranna jazda była rutynowa, po stałej trasie, bez przygód, nie licząc małego kursu kolizyjnego z furgonetka jakieś 300 metrów od domu. Gość chyba mnie nie widział, bo z zatoczki wychynął wprost na mnie. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Uskoczyłem lekko ku środkowi drogi i w sumie nic się nie stało. Gościowi posłałem parę siarczystych obelg. Chyba słyszał, bo miał uchyloną szybkę.

Po pracy pojechałem do Pieszyc z takim założeniem, by wykorzystując długi dzień zrobić nieco większą pętelkę niż zwykle na tej trasie. No i faktycznie, przejechałem się zgodnie z planem. Na początku trochę doskwierał wiaterek, ale później już jechałem z jego pomocą. Szczególnie przydała się na ostatnim podjeździe z Witoszowa. Znów śmignął mnie kolarz elektryczny. Jechał niby na kolarzówce, ale widać było baterię i słychać jej poszum. Ja jechałem około 20 km/h, a on na podjeździe (może nie za bardzo ostrym) dymał w okolicach 30. Tak mnie diabeł kusi, a może kupić se elektryka?

Może z osiem kilometrów przed domem wpadłem w dziurę. Aż mnie podrzuciło. Niech szlag trafi wałbrzyskie drogi! Już wiedziałem, co za chwilę się stanie. Guma z przodu! Jakoś tak to dziwnie działa, że po takim uderzeniu jedzie się jeszcze 2-3 minuty i niby wygląda, że wszystko jest dobrze. No ale niestety, wyrok był nieodwołalny. Powietrze zeszło w trymiga. Nie było nawet sensu brać się za pompowanie. Oczywiście mam dętkę i wziąłem się za robotę. Kląłem przy tym na czym świat stoi, bo strasznie tego nie lubię. Nawet nie chodzi o samą pracę przy zmianie dętki, bo to nic takiego. Bardziej idzie mi o to, że rodzi się we mnie przeświadczenie, że po słabym pompowaniu małą pompką za chwilę awaria się powtórzy i wtedy dopiero będzie klops. Uporałem się ze swoją robotą szybko (w mniej niż 10 minut) i już bez kłopotów dojechałem do domu.

Jutro wezmę się za rower. Dopompuję koła, przesmaruję napęd. Czeka mnie wydłużony rowerowy weekend w centralnej Polsce. Oby była dobra pogoda!

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Dziećmorowice-Bystrzyca Górna-Świdnica-Opoczka-Bojanice-Pieszyce-Bratoszów-Mościsko-Tuszyn-Wiry-Kątki-Marcinowice-Wilków-Panków-Wierzbna-Nowice-Milikowice-Witoszów Dolny-Wałbrzych-Nowy Julainów-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!