Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Po kontuzji. Strzelin

Sobota, 2 lipca 2022 · dodano: 02.07.2022 | Komentarze 0

Przez tydzień nie udało mi się pojechać. Złożyły się na to trzy sprawy: bolące kolano po sobotnim upadku, kiepska pogoda oraz dużo pracy w pracy. No ale tak z ręką na sercu, to ten pierwszy powód był decydujący. W poniedziałek nie mogłem chodzić, lekko powłóczyłem nogą. Ból nie był jakiś straszny, ale czułem to kolano. Potem jednak z dnia na dzień było coraz lepiej. Noga się naprawiała. Pozostałe urazy poupadkowe były nieistotne. Obtarcia goją się jak na psie. Mentalnie gotowy byłem na jazdę w czwartek, ale prognozy były kiepskie. Tym razem jednak zapowiedzi się nie sprawdziły. Czwartek był OK, za to w piątek rozpętały się żywioły.
Dziś miało być ciepło, ale bez ekstremów. Wreszcie prognozy się sprawdziły. Z domu wyruszyłem po dziesiątej, termometr pokazywał osiemnaście stopni. Z uwagą wczuwałem się w swoje kolano. Chodząc trochę je jeszcze czuję. Za to na rowerze wcale. W sensie: nic nie boli. Miło było wrócić do rowerowego życia. W ciągu dnia zrobiło się cieplej, ale trzydziestki ciepłota nie przekroczyła. Na jazdę po kontuzji wybrałem trasę raczej płaską, choć mieszkając w Wałbrzychu, całkiem płaskiej wyznaczyć się nie da. Jak zwykle (ale wcale bez zamierzenia) najpierw jechałem z wiatrem, potem pod wiatr. Oglądałem efekty nawałnic: naniesione na drogi kamienie, żwiry, glebę, połamane gałęzie. Rzuciłem też okiem na roślinną wegetację: rzepaki pięknie wykształciły torebki nasienne, pszenica powoli zmienia kolor z zielonego na złoty, drzewa uginają się od czereśni. To moje ulubione owoce. Nawet kusiło mnie, by przystanąć i trochę poszabrować. W końcu odpuściłem sobie, bo w domu mam spore zapasy. Na drogach mnóstwo kolarzy obojga płci, pojedynczo, w parach, w większych gromadach.

Trasa była płaska, ale za to dość długa. Kolano zniosło ją dzielnie. Po drodze zjadłem banana i mały batonik. W domu za to spożyłem porządną obiadokolację.

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Dziećmorowice-Lubachów-Opoczka-Lutomia Dolna-Mościsko-Książnica-Jaźwina-Łagiewniki-Sienice-Prusy-Karszów-Strzelin-Zielenice-Brochocinek-Łagiewniki-Oleszna-Jaźwina-Wiry-Kątki-Marcinowice-Klecin-Panków-Wierzbna-Nowice-Milikowice-Witoszów Dolny-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!