Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Ulubiona krajówka. Teplice nad Metuji

Poniedziałek, 8 sierpnia 2022 · dodano: 08.08.2022 | Komentarze 0

Ranek był chłodny. Zupełnie jak nie latem. Termometr pokazał siedem stopni. Byłem ubrany na krótko, a więc kapkę przemarzłem. Do pracy dojechałem w średnim czasie. Ostatni mój odcinek dojazdowy przez ulicę Ogrodową wygląda coraz gorzej. Trwają tam wielkie prace budowlane i ciężarówki zniszczyły asfalt. Jedzie się jak po zbombardowanym terenie. W pracy z lubością wygrzałem się pod strumieniem ciepłej wody.

Jakoś nie chciało mi się za bardzo pracować, a więc zwolniłem się o czternastej. Mam dużo godzin na plusie, a więc warto zacząć je odbierać. Pewnie intensywniej zacznę to robić od września, kiedy ubytek dnia stanie się wyraźny.

Pojechałem do Czech. Z Wałbrzycha wyjechałem przez Strefę, a dalej podjazdem przez ulicę Niepodległości. Ciągle robią tam drogę. Utworzono wahadło na dość długim odcinku. Nikt chyba nie uwzględnił, że mogą tam jeździć rowerzyści i zielone światło trwa krótko. Na końcu wahadła prawie by mnie rozjechał autobus. Jego kierowca jakoś nie był w stanie zrozumieć, że na rowerze pod górę jedzie się ciut wolniej i pakował się na mnie. Cóż, musiałem mu ustąpić. Popukałem się tylko w głowę.

Jeśli można naznaczyć krajówki przyjazne dla rowerzystów, to z pewnością ostatni odcinek drogi nr 35 tak można określić. Mam na myśli jej część od Wałbrzycha do czeskiej granicy. Dziś nią znowu jechałem, po raz chyba tysięczny. Bardzo ją lubię. Może dlatego, że wiodła tamtędy moja pierwsza rowerowa wycieczka, a może dlatego, że jest tam spokojnie i cicho.

W Czechach też się miło jeździ. Nikt nie wymusza i nie atakuje rowerzystów. A przy okazji można zjeść knedliki. Ja dziś tam nic nie jadłem, bo obiad wrąbałem w pracy. Jak zwykle było to danie ze słoika. No ale było pożywne i nawet smaczne. Braki kaloryczne odrobiłem w domu.

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Nowy Julianów-Wałbrzych (Glinik)-Unisław Śl.-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Bohdasin-Mezimesti-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Złoty Las-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!