Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dobrze wykorzystany dzień urlopu. Przełęcz Srebrna

Środa, 10 sierpnia 2022 · dodano: 10.08.2022 | Komentarze 0

Wczoraj w pracy zrobiłem prawie dwie dniówki. Cóż, przeróżne akcje. Do domu wróciłem około 22 wypruty z chęci do jakiejś innej aktywności. Dziś odebrałem nadpracowane godziny. Oczywiście z tą myślą, że pojadę na rower. Kiedy jednak wstałem koło ósmej, szukałem w głowie pretekstu, by jednak dać sobie siana. Byłem dalej podmęczony. Zjadłem śniadanie, wypiłem kawę. Diabeł dalej kusił perspektywą nieróbstwa. Ale gdy przez okno zobaczyłem piękne słońce, pogoniłem te złe demony.

W trasę wyjechałem po jedenastej. Już pierwsze metry na rowerze przekonały mnie, że podjąłem dobrą decyzję. Dzień był piękny, a nogi spragnione kręcenia. Słońce cudnie oświetlało nasz glob, przynajmniej w mojej okolicy, bo pewnie na drugiej półkuli trwała noc. No ale o to mniejsza.

Pojechałem na dość długą i wymagającą trasę. Przez pobliskie mi góry, najpierw Wałbrzyskie, potem Sowie. Forma nawet dopisywała, podjazdy wchodziły sprawnie, zjazdy z uśmiechem na ustach. Strawersowałem też Czechy. Zapobiegliwie wziąłem korony i w swojej ulubionej knajpie u Bartosa w Otovicach spożyłem obiad. Tym razem nie były to knedliki, lecz kotlet świniowy. Po czesku rizek. Mówiąc na marginesie, w Polsce lepiej to się robi. Ale nie grymaśmy, człowiek głodny wszystko zje. Kalorie się przydały, bo czekał mnie podjazd na Przełęcz Srebrną. Od Nowej Rudy jedzie się tam interwałowo, po kiepskich wybitych i dziurawych drogach. Ostateczny wznios jest niezbyt długi, lecz dość ostry. W Srebrnej Górze remontują drogę. Najpierw był zatem ostry zjazd po sakramenckich dziurach, potem po wrednej kostce. Jest tam naprawdę prawie pionowo w dół, ale niestety nie można się swobodnie puścić, bo zakończyłoby to się pewnym upadkiem. A więc trud podjazdu nie został nagrodzony miłym zjazdem. Nawet się tym nie przejmowałem, z radością powitałem lepszą nawierzchnię już pod koniec Srebrnej Góry.

Do domu dotarłem po dziewiętnastej. Tutaj czekało mnie już wcześniej zaplanowane zajęcie. Oto musiałem zmienić opony w swoim drugim rowerze, Starym Zdechlaku. Do tej pory miał on założone grube i masywne laczki, które postanowiłem wymienić na coś bardziej „slick”. Odpowiednie opony miałem już kupione. Pół godzinki pracy i rzecz została zrobiona. Teraz już mój rower wyprawowy jest w pełni przygotowany do wyjazdu. A on za tydzień z małym haczykiem. Zdechlaka jeszcze wypróbuję na najbliżej jeździe i skalibruję wstępnie ustawiony licznik.

Teraz wreszcie czas na kolację. W brzuchu burczy…

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Pogorzała-Burkatów-Lubachów-Jez. Bystrzyckie (tama)-Jugowice-Głuszyca-Grzmiąca-Unisław Śl.-Mieroszów-Mezimesti-Ruprechtice-Hyncice-Broumov-Otovice-Tłumaczów-Nowa Ruda-Wolibórz-Przełęcz Srebrna-Srebrna Góra-Rudnica-Ostroszowice-Bielawa-Pieszyce-Bojanice-Lubachów (po raz drugi)-Złoty Las-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!