Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Walka z niechceniem. Pieszyce

Wtorek, 6 września 2022 · dodano: 06.09.2022 | Komentarze 0

W nocy śniły mi się jakieś koszmary. Sen był na tyle męczący, że dość dokładnie go zapamiętałem. Oto pełniłem rolę wykidajły przed jakimś szemranym lokalem. Wszystko się tam kotłowało, a tłumy ludzi chciały się dostać do środka. Ja ich musiałem powstrzymywać. Budziłem się ze dwa razy z nadzieją, że ponowny sen będzie wolny od tej wizji. Niestety wpadałem w nią znowu.

Budzik odezwał się o 5:30. Za oknem była kompletna ciemność. Ogarnęła mnie jakaś ogromna niechęć do jazdy. W głowie szukałem wymówek, żeby pozostać w ciepłym łóżku. Może będzie padać? Może ziąb i mgła? Wiedziałem jednak, że prognozy pogody były niezłe i dopiero kolejne dni mają przynieść spadek temperatury i pluchę. Tak walczyłem z tą niechęcią parę minut. W końcu jednak wstałem. Gdy już się całkowicie wydobyłem z marazmu i sennych widziadeł, wyjazd stał się oczywisty.

Jazdę do pracy zacząłem o 6:15. Była pochmurnie i jeszcze niezbyt widno. Odpaliłem zatem swoje lampki. Są dobre i dają dużo światła. Poranny ruch w Wałbrzychu jakby dostosował się do mojej gnuśności. Był raczej mizerny. Po paru obrotach korby doszedłem do ludzi i już nie rozpamiętywałem nocnych upiorów. Było nawet ciepło, termometr wskazał dwanaście stopni. Do pracy dojechałem przepisowo, ale w dość kiepskim czasie. Ciągle dużo tracę na ostatnim odcinku na ul. Ogrodowej, gdzie dziury są jak po bombardowaniu.

Z pracy zerwałem się o czternastej. Mogłem zatem spokojnie sobie pokręcić. Jazda była wokół komina, ale dała mi satysfakcję. Najpierw było pod solidny wiatr, potem już z jego podmuchami. Ostatni podjazdowy odcinek od Świdnicy przez Pogorzałę pokonałem w ekspresowym tempie. Miałem na kole cały czas ambitnego kolarza, a jakoś nie chciałem dać się wyprzedzić. Na rogatki Wałbrzycha dotarliśmy razem. W domu zameldowałem się o dziewiętnastej, na ostatnich oparach dnia.

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Modliszów-Lubachów-Opoczka-Piskorzów-(Dorotka)-Pieszyce-Bratoszów-Mościsko-Tuszyn-Jaźwina-Wiry-Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Nowy Julianów-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!