Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dwa słowa o proletariacie. Mieroszów

Środa, 5 października 2022 · dodano: 05.10.2022 | Komentarze 0

Ranek był czarny jak smoła. Jakoś jazda bez dziennego światła nie jest moim żywiołem. Odpaliłem mocne światła, ale i tak w dużym ruchu samochodowym nie czułem się komfortowo. Na ale cóż, trzeba było jechać. Jakoś zatem dojechałem. W pracy byłem przed siódmą, ale na zewnątrz nadal było ciemnawo.

Kolejny raz wziąłem sobie godzinę ze swojej kolekcji nadgodzin. Na popołudniową jazdę wyruszyłem zatem o czternastej. Dzień był słoneczny i stosunkowo ciepły, sielankę psuł mocny wiatr. Miałem wrażenie, że na całej trasie wali mi w twarz… Rano jechałem w ciepłej czapce, po południu nakrycie głowy zmieniłem na chustkę. Zamiana ta okazała się trafna, w mycy spociłbym się jak szczur…

Pagórkowata trasę pokonywałem dość chwacko, no ale ciągle obraz całości psuł ten mocny wiatr. Właściwie zrobiłem objazd znanej mi doskonale okolicy, bo na dalsze ekskursy nie było czasu.

Przed samym Wałbrzychem potwierdziłem dwie znane mi już wcześniej rzeczy. Pierwszą z nich jest fakt, że w herbie Wałbrzycha jest dąb. Otóż na drodze od Złotego Lasu do mojego domu było całe zatrzęsienie opadłych żołędzi. Jazda po twardych skorupach była na tyle niebezpieczna, że parę razy prawie straciłem równowagę. Druga sprawa jest bardziej smutna. W Wałbrzychu mieszka proletariat najgorszego rodzaju. Chamstwo i prostactwo widzi się na każdym kroku. Dziś miałem okazję się o tym ponownie przekonać: raz gość w samochodzie wymusił na mnie ordynarnie pierwszeństwo, a potem jeszcze trąbił na mnie jak potępiony, drugi raz zobaczyłem, że furgonetka tarasuje całą ścieżkę rowerową. Kierowca, któremu zwróciłem uwagę, zapienił się i prawie doszło do konfrontacji na pięści, bo ja też nie myślałem odpuszczać. W końcu jednak do rozlewu krwi nie doszło… No tak, mieszkam w Wałbrzychu, ale jakoś nie czuję się tu dobrze… Proletariusze wszystkich miast, marsz na Sybir.

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Jaczków-Czarny Bór-Grzędy Górne- Kochanów-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!