Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298796.40 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

W promieniach słońca. Łagiewniki

Środa, 15 lutego 2023 · dodano: 15.02.2023 | Komentarze 0

Wczoraj oczyściłem swój rower oraz dopompowałem przednie koło. Zastanawiałem się, czy wstawiona łatka w dętce wytrzyma ciśnienie ośmiu atmosfer. Na wszelki wypadek dobiłem kapkę więcej. Rano powietrze trzymało się bez gadania.

Na dziś wziąłem sobie urlop z przeznaczeniem na rowerowy wypad. Miało być słońce. Poranek w Wałbrzychu był jasny, ale gdy patrzyłem na świat z okna, wszystko skuwał szron. Zwłaszcza imał się samochodów. Wyszedłem na balkon i zmroził mnie chłód. Co gorsza, ulica wyglądała też kiepsko: były oblodzenia. Zjadłem skromne śniadanie: pół bułki z wędliną, apetyt mi nie dopisywał... No ale z wyjazdem nie wahałem się wcale. Odczekałem tylko do wpół do dziesiątej i już śmigałem. Na początku jazdy musiałem być uważny, bo nie chciałem się wywalić i tym samym przedwcześnie zakończyć eskapady. No dobra, udało się. Po dwudziestu kilometrach wjechałem na obszar przedwiośnia.

Od jakiegoś czasu doskwiera mi ból w dolnej części pleców. Cóż, starość się zbliża. Mam pewne problemy, by się schylić. No ale na rowerze jakoś ból przechodzi. Tak było i dzisiaj. Gdy cztery litery oparłem na siodełku, jak ręką odjął. Cud?

Około jedenastej wyszło wspaniałe słońce. Jego promienie nie tylko raziły w oczy, ale faktycznie grzały. Zrobiło się sielsko. Poczułem radość, bo wokół mnie pączkowało nowe życie: drzewa wypuściły pączki, ptaki ochoczo trelowały, a nawet pojawiła się pierwsza pszczoła. Czułem świeże powiewy. Piękny ten świat.

Na sakramenckim bruku w Olesznej czar prysł. Kląłem całkiem ordynarnie. Nikt mnie jednak nie słyszał. Solidnie mnie wytrzęsło. Poczułem głód. W sklepie kupiłem dwie słodkie bułki, które posłużyły mi za obiad. Forma oczywiście nadal kiepska, ale widać minimalne postępy. Nawet ostatni podjazd z Witoszowa Dolnego do Wałbrzycha jakoś poszedł.

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Witoszów Dolny-Burkatów-Bystrzyca Górna-Lutomia Dolna-Mościsko-Tuszyn-Jaźwina-Łagiewniki-Oleszna-Uliczno-Jaźwina-Wiry-Kątki-Marcinowice-Śmiałowice-Wierzbna-Bolesławice-Milikowice-Pogorzała-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!