Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Guma gumą pogania. Teplice nad Metuji

Piątek, 5 maja 2023 · dodano: 05.05.2023 | Komentarze 0

Po wyjazdach dalszych i bliższych przyszła kolej na własne śmieci.
Rano do pracy wyruszyłem ciut po szóstej. Poranne chłody nie odpuszczają. Długi strój i ciepła czapka na głowie się przydały. W pracy na szczęście mimo teoretycznie wdrażanych oszczędności, mogę korzystać z łazienki. Ciepła woda była czymś genialnym.

Po raz pierwszy w tym roku nie zwolniłem się z pracy wcześniej, tylko wyruszyłem na popołudniową jazdę zgodnie z planem. Było nawet ciepło, zrzuciłem zatem trochę ciuchów, a czapkę zastąpiłem chustką. Z Wałbrzycha wyjechałem podjazdem przez Glinik. Wreszcie zrobioną całą drogę. Na gładkim asfalcie przyjemnie było wspinać się wyżej i wyżej. Pogoda dopisywała. Słońce ładnie opalizowało na nieboskłonie. Przeciąłem Czechy przez Skalne Miasto. Ruch był większy niż zwykle, bo nasi rodacy rzucili się na zwiedzanie korzystając z majówki. Polskie rejestracje były w zdecydowanej przewadze.

Gdy wyjechałem w Mieroszowie, gdzieś się zagapiłem i walnąłem w wielki kamień leżący na drodze. Zakląłem, bo wiedziałem, co się za chwilę stanie. Po stu metrach poczułem wiotczenie tylnego koła. Guma! Niedawno też miałem taką przygodę. Było to w Golubiu-Dobrzyniu. Wtedy szlag trafił też moją pompkę. Pompkę wyrzuciłem z hukiem. Teraz miałem inną. Kupiłem ją w zeszłym roku na wyprawie w Finlandii. Od razu wydawała mi się dziwna. Była jakaś krótka i grubaśna. Dętkę wymieniłem z pewnym mozołem. Złamałem przy tym jeden z kluczy do podważania opony. Pompka okazała się do dupy. Jej mechanizm jest nadzwyczaj interesujący. Wymyślił go chyba jakiś filozof. Otóż nie dyma się tłokiem, tyko obudową. Jest to nad wyraz kiepskie. Powietrze do dętki wchodziło, ale było to bardzo męczące. Po kilkunastu ruchach już opór był taki, że nie szło pompować. A opona była miękka jak zbytnio ukiszony ogórek. Otuchy dodawałem sobie siarczystymi bluzgami. Po dwudziestu minutach zadanie było jakby skończone. Ostrożnie wsiadłem na rower. Jakoś się jechało. Oj jakżeż teraz uważałem na dziury w jezdni i kamienie. Po 20 kilometrach znalazłem się w Głuszycy. Jest tam Orlen, a ja postanowiłem dopompować koło na kompresorze. Jakoś opornie mi to szło. Zawór kompresora był chyba nieszczelny. No ale coś tam weszło. Dobiłem może do trzech atmosfer, o pięć za mało. Ostatnie 25 kilometrów jechałem z duszą na ramieniu. Kolejna awaria byłaby czymś bardzo kłopotliwym. No ale zły los już mnie nie prześladował. Do domu dotarłem przy ostatnich przebłyskach dnia.

W paczkomacie odebrałem nową oponę oraz nowe pompki. Jutro czeka mnie mała praca związana z wymianą opony. Może teraz będzie bardziej komfortowo?

Dzisiejsza trasa:
Wałbrzych-Stary Julianów-Wałbrzych (Glinik)-Unisław Śl.-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Bohdasin-Mezimesti-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Dziećmorowice-Wałbrzych





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!