Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298909.70 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Słaba noga. Wałbrzych-Lewin Brzeski

Wtorek, 12 grudnia 2023 · dodano: 12.12.2023 | Komentarze 0

Tytuł:
Po prawie miesięcznej przerwie znowu na rowerze. Nad Wałbrzychem zapadła zima, która przymroziła i zrzuciła wielkie ilości śniegu. O jeździe nie było mowy. Przedwczoraj jednak ociepliło się i spadł deszcz. Z przyjemnością patrzyłem jak śnieg topnieje i spływa wraz z opadami. Dziś już były w miarę normalne warunki do jazdy. A więc wziąłem urlop i pojechałem. Po tak długiej przerwie moja forma jest kiepska. Byle podjazd, a nogi już wiotczeją. U mnie tak to już jest. Dopóki jeżdżę, to jest nieźle, gdy przestaję, powrót na rower bywa trudny. No ale przecież trzeba.
Trasa:
Chyba najbardziej płaska w sezonie, na Opolszczyznę.
https://pl.mapy.cz/s/luzavedotu

Powrót do domu  był ciekawy. Oddałem się w objęcia polskich kolei. Pierwszy pociąg do Wrocławia był sympatyczny i punktualny. Za to we Wrocławiu rozegrały się sceny dantejskie. Okazało się, że na kierunku do Wałbrzycha pociąg towarowy uszkodził trakcję. Odwołano kilka składów, a ludzie chcący jechać przelewali się z peronu na peron i słuchali kolejnych komunikatów, z których wynikało, że ciągle przesuwane są godziny odjazdów. Po dwóch godzinach podstawiono pociąg do Szklarskiej Poręby. Jakoś się do niego władowałem, ale lekko nie było. Gdy pociąg odjechał, podano informację, że na trzeciej stacji (w Smolcu) trzeba się przesiąść do autobusów. No fajnie, przecież ja z rowerem nie mam szans. Z wagonów wylało się parę setek ludzi, a przy dworcu stał jeden autobus. Świetnie. Przejazd autobusami miał się odbyć do stacji w Kątach Wrocławskich, gdzie ponoć czekał drugi skład. Sprawdziłem trasę do Kątów. Wyszło 13 kilometrów. W sumie na rowerze można. Odpaliłem światełka i już prawie odjeżdżałem, gdy padało hasło, że ze Smolca pociąg jednak pojedzie. Wtarabaniłem  się do niego i już przez kolejnych przygód dotarłem do domu. Zamiast o 18, to po 21. Ale jednak się udało...





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!