Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298796.40 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Na urlopie. Wałbrzych-Wołów

Piątek, 19 kwietnia 2024 · dodano: 19.04.2024 | Komentarze 0

Aura straciła swój wiosenny charakter. Popaduje mokry śnieg, który każe raczej myśleć o zimie. No ale coś tam trzeba jeździć, bo czekają mnie mocne wyzwania, a forma nadal byle jaka.
Wziąłem sobie zatem dzień urlopu, by na jazdę mieć więcej czasu i przelawirować złą pogodę. Na dziś zapowiadano deszcz i śnieg. Prognozy te nie sprawdziły się. Może ze dwa razy złapał mnie mały opad, ale nie było to nic strasznego.
Ubrałem się zimowo. Długi kostium i czapka na głowę nie zapewniły mi jednak komfortu cieplnego. Temperatura niby była na poziomie 10-12 stopni, ale krążył lodowaty wiatr, który skutecznie zabierał ciepło.
Postanowiłem jechać na północ, by trochę odetchnąć od przeciwnych wiatrów, ale do końca się to nie udało. Długimi odcinkami jechałem z wiatrem bocznym, a zdarzały się też kawałki pod silne podmuchy. W sumie jednak generalnie wiatr mi trochę pomagał.
Na trasie w sklepie kupiłem dwa pączki, ale jakoś nie miałem ochoty na jedzenie. Przywiozłem je do domu. W Wołowie byłem około pół godziny przed odjazdem mego pociągu. We Wrocławiu miałem pięć minut na przesiadkę i zdążyłem. W pociągu sceny dantejskie. Piątkowe popołudnie to zły czas, by pociągiem wyjeżdżać z Wrocławia w kierunku Jeleniej Góry. Masy ludzi wraca z pracy i ze szkół do podwrocławskich miejscowości. Ledwo wcisnąłem się z rowerem.
Teraz czuję straszny głód. Trzeba coś sobie upichcić…

Dzisiejsza trasa:
https://pl.mapy.cz/s/gobenamatu





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!