Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Los tak nie chciał. Wałbrzych-Oława

Poniedziałek, 6 stycznia 2025 · dodano: 06.01.2025 | Komentarze 0

Wczoraj jeszcze u mnie było sporo śniegu i zmrożonych ulic i chodników. W nocy jednak – zgodnie z prognozami się ociepliło i spadł spory deszcz. Wszystko to sprawiło, że po białej warstwie śniegowej nie pozostało śladu. Nic tylko jechać. Był jednak z tym spory problem. Wczoraj męczyły mnie stany zapalne i miałem lekką gorączkę. Jest to związane z kłopotami z dziąsłami, które też doskwierały mi w zeszłym sezonie. Gdy człowieka pobolewa, nie myśli o wysiłku. Rano jednak poczułem się lepiej. Co prawda po przebudzeniu się byłem daleki od chęci opuszczenia przytulnej domowej przystani, ale po sprawdzeniu pogody, a zwłaszcza po ustaleniu, że za parę dni mają wrócić mrozy, już się długo nie wahałem. Rzuciłem jeszcze monetą: orzeł jadę, reszka zostaję. Wypadła reszka, ale po krótkim przemyśleniu stwierdziłem, że los się pomylił.

Wyjechałem koło dziewiątej, a za cel obrałem Oławę, skąd planowałem wrócić pociągami. Ranek był chłodny i mokry. Deszcz co prawda nie padał, ale wszystkie drogi były mokre. Wilgoć pryskała spod kół i wkrótce nogi miałem już przemoczone. No ale trzeba było jechać, jak już wyjadę, to nie zawracam. Kręcił krzepki wiatr, który na wielu odcinkach dawał się we znaki. Aby dodać sobie animuszu obserwowałem słoneczne przebłyski pokazujące się niekiedy na niebie.

Od połowy trasy uświadomiłem sobie, że muszę mocniej przycisnąć, by zdążyć na pociąg po czternastej. Później musiałbym czekać prawie dwie godziny, a to mi się nie uśmiechało. Jazda pod presją czasu nie należy do przyjemnych rzeczy. W trakcie jazdy coś tam siorbnąłem z bidonu, ale pokarmu żadnego nie spożyłem. Pod koniec już było prawie sucho, a moje spodnie wyschły. W Oławie stanąłem na sześć minut przed odjazdem pociągu.

Po jeździe jak zwykle jestem zadowolony, że udało mi się wyskoczyć na skromną setkę, a nie gnuśnieć w domu.

Dzisiejsza trasa:
https://pl.mapy.cz/s/relogeveve (plus dojazd z dworca Wałbrzych Miasto do domu)





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!