Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 172.00km
  • Czas 06:54
  • VAVG 24.93km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011

Sobota, 7 maja 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Wczoraj korzystając z niezłej pogody i dobrego słowa żony wyruszyłem w trasę obierając kierunek północno- wschodni. Niestety ja to mam pecha. Było pod wiatr. Nie był to jakiś straszny huragan, ale cały czas męczył i męczył. Wyjechałem dość późno, bo było po 11. Słoneczko świeciło, szosy nie miały zbyt wielu dziur, po drodze cieszyłem oczy swym ulubionym żółtym kolorem, bo w mojej okolicy powszechnie uprawiany jest rzepak, który właśnie zaczął wściekle kwitnąć. Czasem zalatywały charakterystyczne wiejskie zapachy, czasem jakiś piesek rzucał się za mną w pościg. Normalka. A właśnie, co do piesków. Czy jak taki was atakuje, to staracie się go kopnąć? Oczywiście pytanie w mniejszym stopniu dotyczy użytkowników systemu SPD (tudzież innego „wczepnego”). Ja dość lubię psy, zatem zawsze do nich przemawiam w stylu „nie wrzeszcz, bo się zmęczysz” czy „pilnuj domu, a nie drogi”. Niekiedy pomaga i wtedy taki czworonóg się relaksuje i czasem nawet pomacha ogonem. Celem wycieczki był Wrocław, bo miałem tam parę spraw do załatwienia. Pojechałem nieco okrężną drogą, by jednak co nieco pomachać korbą. Zatem ze Świdnicy udałem się przez Wiry, Kiełczyn, Dzierżoniów, Niemczę, Strzelin, Borów, Węgry i Żórawinę. We Wrocławiu miałem się spotkać z żoną. Z żonami jednak czasem tak bywa, że potrafią człowieka wyprowadzić z równowagi. Tak też stało się wczoraj. Zatem ze wzburzoną nieco krwią postanowiłem jechać z powrotem. A więc moja trasa powrotna wyglądała tak: Wrocław-Żórawina- Węgry- Borów-Jordanów Śl.- Sulistrowiczki- Przełęcz Tąpadła- Wiry- Świdnica. Razem uzbierało się 172,0 km ze średnią bliską 25 km/h.
Ciekawi jesteście co z tą żoną? Hm, już dobrze. Dziś jedziemy do Wrocławia samochodem, by załatwić te „wczorajsze” sprawy…





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!