Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 132.70km
  • Czas 06:02
  • VAVG 21.99km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011

Sobota, 28 maja 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Celem dzisiejszej jazdy był jeden z cięższych podjazdów na Dolnym Śląsku, a mianowicie Przełęcz Rędzińska. Jest raczej mało znana, przbija się przez pasmo ciekawych gór- Rudaw Janowickich. Jej wysokości przekracza 800 mnpm, lecz o trudności decydują trzy ostanie sztywne kilometry podjazdu z nachyleniami sięgającymi do 20%. Na tym podjeździe nawet w deszczu można się spocić. Moja prędkość na skrajnych odcinkach wynosiła 6-8 km/h. Niestety nie mam formy sprzed trzech – czterech lat, gdy śmigałem tam jak kozica. Dziś nawet raz musiałem się zatrzymać, by złapać oddech. Potem w trakcie startu źle się odbiłem i bęc na asfalt, bo szybko wpiąłem się w pedału, a gdy traciłem równowagę na sporej stromiźnie, już nie zdążyłem się wypiąć. Efekt- obity łokieć. Ostani raz jechałem tam trzy lata temu. Asfalt był tragiczny. W międzyczasie drogę nieco odremontowano. Piękny asfalcie dochodzi jakieś 800 m przed przełęczą, potem jest enduro, którym zjazd przypomina walkę o przeżycie, od piku po jakichś 1500 – już w Rędzinach- jest znowu dobra nawierzchnia. Dziwne, nie starczyło asfaltu na te 2,5 km? Może maszyny nie mogły podjechać… To był żart…
W trakcie dzisiejszej jazdy po raz pierwszy w sezonie wypróbowałem swego Zdechlaka, z a to z kilku powodów: przede wszystkim warto było przewietrzyć biedaka, bo już z rok smętnie stał na strychu, poza tym planowana trasa posiadała takie nachylenia, że mógłbym nie dać rady wjechać tam na szosówce, a pamiętany przez mnie z poprzednich lat stan nawierzchni też nie zachęcał do przejażdżki kolarzówką, wreszcie za niespełna miesiąc Zdechlaczek leci do Rumunii na Tour Dracula. Te wszyskie powody były przyczyną wzięcia do jazdy mego drugiego roweru. Pogoda była kiepska, zmarzłem dość mocno, bo nie wziąłem oprócz pomarańczowej pelerynki niczego grubszego. Nade mną wisiały cały czas gęste chmury, a temperatura nie przekraczała 13 stopni. A mamy prawie już czerwiec… Zgroza…
W trakcie jazdy na mym wirtualnym liczniku głównym wyskoczyła liczba 90 000 km, tyle właśnie dziś przejechałem od początku swej kariery w 2002r. Gdy osiągnę 100 000 km, zrobię w miejscu tego faktu jakąś imprezę. Stanę, wypiję może małego szampana, może piwko, zamyślę się przez moment i dalej ruszę w trasę.
Dziś było 132,7 km ze średnią 22 km/h. Trasa: Świdnica- Witoszów Dolny- Komorów- Świebodzice- Cieszów- Stare Bogaczowice- Jaczków- Marciszów- Wieściszowice- Przełęcz Rędzińska- Rędziny- Kamienna Góra- Krzeszów- Mieroszów- Unisław Śl. – Głuszyca- Jugowice- Bystrzyca Dolna –Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!