Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298796.40 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 193.40km
  • Czas 07:54
  • VAVG 24.48km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011

Wtorek, 9 sierpnia 2011 · dodano: 14.01.2012 | Komentarze 0

Rano czuć było jesień. Czy to w powiewach wiatru, czy w jakichś zapachach, czy w pejzażu. Ale przynajmniej było ładnie i dość ciepło. Pogoda taka utrzymywała się, gdy ja coś tam dłubałem w pracy. Wreszcie poszedłem po rozum do głowy i o godzinie trzynastej zwolniłem się. Trochę przeraziła mnie ta jesień i świadomość powolnego zmierzania ku schyłkowi sezonu. Postanowiłem zatem zaliczyć mocną trasę. U mnie to jest tak, że szybka jest realizacja pomysłów, przynajmniej tych rowerowych. Pojechałem zatem w Karkonosze, a celem była Przełęcz Okraj i kilka innych krzepkich podjazdów. Nawet się nie zdziwiłem, że po półgodzinnej jeździe zaczęło padać. Taki to mój pech! Zmoczyło mnie co nieco. Ale nie było tak strasznie. Szybko pokonywałem kolejne wzniesienia, mimo kłopotów życia codziennego, humor mnie nie opuszczał. Kłopoty! Zawsze coś się przecież przyplącze. Z zainteresowaniem obserwowałem niebo. Zachowywało się jak kobieta niepewna swoich intencji. To pokazywało swoje piękne błękitne ciałko, to znowu w zawstydzeniu przykrywało się grubą warstwą barchanowych chmurek. I tak ze dwadzieścia razy na zmianę. Było z tego i słoneczko i deszcz. Dziwne, bo największy deszcz złapał mnie najpierw przy wjeżdżaniu do Czech na Przełęczy Okraj (zlało mnie jak na śmigus- dyngus), a potem przy powrocie do naszego kraju (też była niezgorsza pompa). No ale poranne wrażenie jesieni ustąpiło i nawet ten ciepły deszcz nie był w stanie zmącić przyjemności jazdy. Zwłaszcza że czułem w sobie dużą moc i nic nie robiłem sobie z ostrych podjazdów. O dobrej formie mówi niezłą średnia na tak trudnej trasie: 24,5 km/h oraz fakt, że właściwie nie jestem wcale zmęczony. Gdyby nie nieubłagany zmierzch, pędziłbym pewnie dalej.
Trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Boguszów-Gorce (ale Kuźnice i Stary Lesieniec, jak ktoś zna te okolice)- Grzędy-Krzeszów-Lubawka-Bukówka-Jarkowice-Rozdroże Kowarskie- Przełęcz Okraj 1046 mnpm-Mala Upa- Svoboda nad Upou-Trutnov-Chvalec-Jivka Vernerovice-Ceska Metuje-Teplice nad Metuji-Zdonov-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jedlina Zdrój-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca Dolna-Świdnica. Dystans 193,4 km.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!