Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298796.40 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 138.70km
  • Czas 06:06
  • VAVG 22.74km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011

Sobota, 3 grudnia 2011 · dodano: 14.01.2012 | Komentarze 0

Jazda była dość improwizowana, bo myślałem, że uda mi się pojechać z kolegą, lecz on nie mógł. Miałem jechać gdzieś w okolice Nowej Rudy, a pojechałem do Legnicy. Wydawało mi się, że nie wyjdzie więcej niż 115 km, lecz droga faktycznie wiodła mocno dookoła i wyszło tego blisko 140. Było nawet kilka „dziewiczych” odcinków, czego w grudniu raczej się nie spodziewałem. Lecz jak już pisałem – improwizowałem nieco. Jak zwykle trochę czasu zmarudziłem w domu i wyjechałem mocno po dziesiątej. Miało to dość znamienne skutki, o czym niebawem. W prostej linii ze Świdnicy do Legnicy jest ok. 50 km. Nie polecam jednak tej drogi, bo kiepsko tam się jeździ ze względu na spory ruch samochodowy, w tym ciężarowy. Zawsze jednak można przecież wybrać spokojne dróżki boczne. Tak też zrobiłem. W większości są one mocno dziurawe i jedzie się po nich jak po sicie. Smaczku dodaje fakt, że przez sporo wiosek w okolicach Legnicy wiedzie bruk. Zostawiono go chyba jako coś zabytkowego, bo jest on mocno wybity, a jazda po nim na kolarzówce to istne rodeo. Są to odcinki krótkie, zaraz za wioską znowu pojawia się asfalt, ale zapadają w pamięć. Patrzyłem tylko, czy nie złapałem gumy. No jakoś się udało… Koła nabiłem dość mocno, a więc jechało się na czymś takim raczej niekomfortowo, lecz przynajmniej mniejsza była szansa przebicia dętki. Moja trasa wiodła tak, że musiałem przejechać przez całą Legnicę. Miasto ma bogatą historię i warto je zwiedzić. Jednakże rowerem się źle po nim jeździ. Są co prawda ścieżki, ale spowalniają jazdę, bo często trzeba z nich zjeżdżać i plątać się chodnikami. Zatem jechałem z samochodami, bo tak było szybciej. Na początku miałem zamiar trochę pooglądać starówkę i porobić parę fotek, lecz zorientowałem się, że jestem w niedoczasie i postanowiłem czym prędzej gonić z powrotem do domu. Przy tym jednak duch przekory znowu we mnie wygrał i nie pojechałem najprostszą drogą, tylko znowu zacząłem lawirować. Najpierw był kierunek na Złotoryję, potem znowu skręt na Jawor. Cały czas była miła pogoda. Nawet w pogodny dzień zmierzch w grudniu zapada szybko. Tak też było i wczoraj. Na szczęście wziąłem mrugające tylne światełko, lecz z przodu nie miałem żadnego oświetlenia. Kompletne ciemności dopadły mnie na jakieś 20 km od domu. Cóż, jechałem dość wolno, bo raczej nie widziałem drogi przed sobą i nie chciałem być staranowany przez jakiś samochód. Gdy samochód nadjeżdżał z tyłu przez moment miałem oświetloną drogę, gdy jechał z przodu, z reguły walił po oczach długimi. Przez niektóre miejscowości jechało się lepiej, bo droga była oświetlona mdłą poświatą latarni. Lepsze to było niż nic. Odcinek, który przebyłem po ciemku, jest mi dobrze znany, zatem wiedziałem, że nie ma dziur w asfalcie, i to dodawało mi odwagi. Tak jak wspomniałem, posuwałem się wolno. Trochę patrzyłem się też na boki, z obawą czy nie napatoczy się jakaś policja. Tablicę z napisem „Świdnica” przywitałem w dużą ulgą. Potem żona mi coś tam gęgała, że powinienem ją poprosić o ratowanie męża i ściągnięcie mnie z trasy do samochodu. Cóż, nie rozumie ducha sportu.
Podsumowanie wczorajszej jazdy- dystans 138,7 km, średnia 22,8 km/h, trasa Świdnica-Stary Jaworów-Nowy Jaworów-Pasieczna-Stanowice-Międzyrzecze-Strzegom-Graniczna-Goczałków Górny-Danianowo-Księżyce-Granowice-Mierczyce-Wądroże Wielkie-Polanka-Rogoźnik-Kłębanowice-Koskowice-Legnica-Wilczyce-Krotoszyce-Krajów-Sichówek-Sichów-Chroślice-Piotrowice-Jawor-Zębowice-Czernica-Gniewków-Dzierżków-Borów-Roztoka-Jugowa-Dobromierz-Siodłokowice-Świebodzice-(Ciernie)-Milikowice-Komorów-Witoszów Dolny-Świdnica. Wymieniłem wszystkie przejechane przeze mnie miejscowości, by oddać slalom tej trasy…
Widziałem prognozy. Pojutrze ma być śnieg. Czyżby zatem koniec sezonu???





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!