Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298796.40 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 159.30km
  • Czas 06:56
  • VAVG 22.98km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedwiosenny wypad w Lubuskie cz.2

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 18.03.2012 | Komentarze 0

Kolejny weekend spędzony na rowerze. Przedsmak dłuższych rowerowych wypraw. Zwłaszcza przy tak pięknej, rzekłbyś majowej, pogodzie, warto było nadwyrężyć nieco mięśni. Tym razem był wypad w Lubuskie. Województwo lasów, grzybów. Przy tym płaskie jak talerz na drugie danie. No ale w góry póki co nie zamierzam się jeszcze wybierać. I kondycja licha, i pełno tam jeszcze śniegu. Na góry, których wokoło pełno, przyjdzie czas w kwietniu i później.
Wyjechałem w sobotę bliżej południa niż rana. Człowiek zawsze ma pełno innych spraw, zamiast wskoczyć na rower, gdy wstaje świt. Tym razem obyło się bez przykrych niespodzianek z dętką. Po czyszczeniu w środku tygodnia i wymianie opon (zdecydowałem się jednak na wariant tymczasowy), rower w sobotę był gotowy do jazdy. Chyba sąsiad tym razem odpuścił sobie dziurawienie opon. Pogoda, jak chyba wszyscy wiedzą, była bajeczna. Prawdziwa majówka w marcu. Ubrałem się dość skromnie. Czapkę zastąpiła moja ulubiona żółta chustka, na grzbiet wrzuciłem tylko krótką i długą bluzę. Wziąłem pełne rękawiczki, ale lepsze byłyby krótkie. W czasie jazdy zdjąłem nawet długą bluzę. Słońce operowało nadzwyczajnie. Owady gwałtownie zaczęły swoje pląsy. Były i motyle, i muchy, i biedronki. Było słychać też mnóstwo ptasich piosenek. Wiosna! Zaliczyłem kilka dziewiczych odcinków, ale raczej tylko w sobotę (okolice Bolesławca). W sobotę wiatr był zmienny, niestety w niedzielę już tylko przeciwny, lecz niezbyt mocny. Oczywiście brać kolarska wyruszyła w plener. Widziałem i sakwiarzy, i samotnych (jak ja) jeźdźców, były też duety i peletoniki. Miło było na to wszystko patrzeć, jeszcze sympatyczniej było wymieniać pozdrowienia.
W liczbach i przebiegach wyglądało to tak:
- sobota: dystans 141,3 km w czasie 5:59h (średnia ok. 23,6 km/h); trasa: Świdnica-Milikowice-Świebodzice-Dobromierz-Bronów-Kłaczyna-Bolków-Pogwizdów-Stara Kraśnica-Nowy Kościół-Pielgrzymka-Sędzimirów-Żeliszów-Bolesławiec-Leszno Górne-Bobrowice. Nocleg w gospodarstwie agroturystycznym w tychże Bobrowicach,
- niedziela: dystans 159,3 km w czasie 6:56h (średnia ok. 23 km/h); trasa:Bobrowice-Szprotawa-Przemków-Chocianów-Chojnów-Złotoryja-Jawor-Mściwojów-Goczałków-Strzegom-Stanowice-Witków-Milikowice-Witoszów Dolny-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!