Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 114.80km
  • Czas 04:27
  • VAVG 25.80km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

coś płaskiego

Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 0

Dziś zaznałem wreszcie płaskich tras. Co prawda w okolicach gdzie mieszkam i jeżdżę na rowerze takich całkiem płaskich odcinków nie ma, ale przyjmijmy że dziś właśnie takie były. W porównaniu z górami na Bałkanach każda droga u nas jest łatwa.

Rano jazda do pracy. Rekordu kolejnego nie było, bo przecież nie codziennie je się pobija. Ale wynik całkiem niezły. Miałem nie jechać rowerem, gdyby padało. Wstałem dziesięć po piątej (cóż za katorżnicza pora, prawda Darek?). Wyjrzałem przez okno i jakoś nie dostrzegłem opadów. Gdy jednak już w rowerowym ubranku wyszedłem przed dom gotowy do drogi, stwierdziłem że jednak siąpi. Była to drobna mżawka. Upału także nie było… Starałem się jechać szybko i nie myśleć o sytuacji, gdy wiszące nad moją głową ciężkie ołowiane chmury pękną, by wylać na mnie hektolitry wody. Mżyło, mżyło, ale tych hektolitrów nie było. Zatem w miarę suchy dotarłem do pracy.

Potem z uwagą obserwowałem pogodę. Ta poprawiała się. Najpierw przestało padać (mżyć), następnie zrobiło się cieplej, by wreszcie dopuścić słońce do miłego grzania.

Po pracy szybko opuściłem Wałbrzych i Szczawno Zdrój, by wjechać w drogi łączące okoliczne wioski. Samochodów było niewiele, zatem i jazda była znacznie przyjemniejsza. Kilometry mijały żwawo. W trakcie jazdy zadzwonił do mnie kolega z Pieszyc i omówiliśmy krótko ewentualne przyszłe wspólne jazdy (dzięki Mirek!). Na trasie spotkałem też starszego pana, który dziarsko mknął na kolarzówce. Wyprzedziłem go, ale on nie odpuszczał. Dając sobie ostre zmiany (takie 35-40 km/h) przejechaliśmy razem ok. 15 km. Rozstaliśmy się w Jaworze, ale wcześniej zamieniliśmy parę słów. Okazało się, że ma 63 lata i będąc kiedyś zawodnikiem ścigał się nawet z Szurkowskim. Miał niezłą dynamikę. Pewnie niejeden młodzieniaszek zobaczyłby tylko jego tylne koło (i to ze znacznej odległości).

Do domu dotarłem po godzinie 19. Było przyjemnie i ciepło.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Szczawno Zdrój-Stare Bogaczowice-Sady Dolne-Kłaczyna-Jawor-Luboradz-Księżyce-Udanin-Gościsław-Żarów-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!