Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 122.10km
  • Czas 04:45
  • VAVG 25.71km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgubiona pompka

Wtorek, 10 lipca 2012 · dodano: 10.07.2012 | Komentarze 0

I warto było chwalić prognozy na Onecie?!
Dziś zapowiadali brak opadów, a mnie zlało niemiłosiernie. No ale deszcz lał tylko z 5 minut. Ale był przy tym tak intensywny, że przemoczył mnie dokumentnie. Teraz suszę buty… Nie ma co marudzić, bo ciepły deszczyk jeszcze nikomu nie zaszkodził. Mimo zapowiedzi lekkiego ochłodzenia, było przyjemnie i ciepło. Po deszczu patrzyłem na parującą wilgoć unoszącą się nad drogą. Pewnie ja podobnie parowałem, ale tego już nie widziałem…
Rano była jak zwykle jazda do pracy. Nawet się specjalnie nie przemęczałem, toteż ze zdziwieniem odczytałem czas przejazdu, zaledwie 15 sekund gorszy od rekordu… Poranna jazda była przyjemna, bo temperatura była w sam raz, a nad głową błyszczało jasne błękitne niebo…
Jazdę po pracy umilała mi muzyka, którą puszczałem sobie z nowego telefonu. Była cichutka, żeby słyszeć, co się dookoła dzieje. Była dziwna mieszanka: Mozart, Breakout, Black Sabbath, Janis Joplin, merenge. Dawno już nie jeździłem ze słuchawkami w uszach, zatem czułem się nieco dziwnie. Muzyka była co prawda cichutka, ale na tyle głośna, że nie usłyszałem jak wyleciała mi gdzieś na trasie pompka. Jej brak stwierdziłem w połowie dystansu. Od razu jakoś przyszło mi do głowy, że i tym razem dopadnie mnie moje fatum. Skoro nie mam pompki, to pewnie złapię gumę i będzie klops. Z uwagą obserwowałem stan swego ogumienia. No ale los był dla mnie szczęśliwy. Na twardych oponkach wróciłem do domu.
Obowiązki domowe nakazywały mi wrócić do domu w okolicach godziny 19. Trasę zatem dobrałem taką, by dotrzeć o tej godzinie do Świdnicy. Tak też się stało. Zatem nie było jakichś rewelacji, ale mnie jazda zadowoliła. Czułem w sobie moc i krzepę. Niezłą formę pewnie niedługo spożytkuję w czeskich górkach.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Dziećmorowice-Lubachów-Bojanice-Lutomia Dolna-Mościsko-Włóki-Dzierżoniów-Gilów-Niemcza-Gilów-Roztocznik-Stoszów-Jaźwina-Wiry-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!