Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 230.30km
  • Czas 09:37
  • VAVG 23.95km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sentymentalnie

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 11.08.2012 | Komentarze 0

Przez ostatnie dwa tygodnie mocno zaniedbywałem rower. Najpierw tydzień miałem wyjęty z życiorysu przez chorobę, której nabawiłem się w Czechach.Jak już wydobrzałem, to wypadł mi urlop, który miał być z gruntu nierowerowy. Jednakże u żony wynegocjowałem, po dość ostrych targach, jeden dzień na wyjazd rowerowy. Miejscem urlopu były okolice Tomaszowa Mazowieckiego. Ze względu na oddanie roweru szosowego do naprawy (po uszkodzonym kole niezbędna okazała się także wymiana napędu), ze sobą wziąłem Starego Zdechlaka. Ma on dalej feler,łańcuch połączony jest złączką, ale skoro z tą wadą przejechał ponad 1000 km, to miałem nadzieję, że jeszcze nieco dystansu da radę zrobić.
Cały upływający tydzień był słoneczny. Ja na jazdę wybrałem czwartek. Jedyny dzień, kiedy był przelotny deszcz. Złapał mnie trzy razy i zmoczył bez litości i pardonu. No ale takie jest życie.
Jako cel swojej jazdy obrałem miejscowość Dzierzgów, w której jako dziecko spędzałem często wakacje. Podróż to była nieco nostalgiczna, bo kiedyś mieszkała tam moja rodzina. Są też tam groby moich krewnych. Teraz nikt z mojej rodziny tam już nie mieszka. Miejscowość to mała położona jest już w województwie świętokrzyskim.
Jazda przebiegała wśród pól i lasów, wybrałem bowiem drogi mocno boczne. Jak już rzekłem, złapał mnie deszcz, w tym raz solidna ulewa. Pogoda była jednak zmienna, nie brakowało także słońca.
Spodziewałem się nieco krótszego dystansu, ale im bliżej byłem celu, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, że przecież nie mogę przedwcześnie zawrócić. I dojechałem. Obejrzałem miejsca, które kiedyś oglądałem oczyma dziecka. Dziwne to wrażenie. Wszystko było takie malutkie, a kiedyś wydawało mi się położone na ogromnej przestrzeni. Kilka przekręceń korby i byłem gdzie indziej, a kiedyś szło się i szło…
I tak oto na Starym Zdechlaku przejechałem najdłuższą jazdę w sezonie. Nawet się strasznie nie zmęczyłem…
Trasa: Swolszewice Małe-Tomaszów Mazowiecki (tu lekko pobłądziłem)-Smardzewice-Bukowiec nad Pilicą-Radonia-Dąbrowa nad Czarną-Stara-Skotniki-Czermno-Góry Mokre-Oleszno-Włoszczowa-Secemin-Bałków-Dzierzgów-Radków-Bebelno-Włoszczowa-(powrót prawie tą samą trasą, bo już nie miałem czasu na kombinacje)-Swolszewice Małe.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!