Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 149.10km
  • Czas 06:06
  • VAVG 24.44km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziewicze trasy

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 0

Wreszcie dziś mogłem wybrać się na mały wypad. Pogoda ciągle jest niepewna. Na wczoraj zapowiadano temperaturę ok. 13 stopni, więc odpuściłem jazdę. Dziś miało być cieplej, ponad 20 stopni. Takiej temperatury jednak nie było. W powietrzu czuć już jesień. No ale pomimo ciężkich ołowianych chmur, jednak nie padało. W pewnym sensie pogoda idealna dla rowerzysty. Nie za ciepło, brak opadów. Dla mnie jednak brakowało tego miłego letniego ciepełka. Może jeszcze go doświadczymy, a jak nie, to dopiero za rok. Ze smutkiem przyjmuję do wiadomości coraz krótsze dni. Ostatnio stało się to bardzo wyraźne. Już po ósmej wieczorem świat ogarnia ciemność.

W tygodniu byłem jakiś niewyspany. Dziś pospałem sobie źdźebko dłużej, bo raczyłem wstać przed dziewiątą. O, jakże miło się spało. Po szybkim śniadaniu już koło dziesiątej wskoczyłem na rower. Tym razem była to szosówka, a Stary Zdechlak grzecznie pozostał na strychu. Należy mu się odpoczynek po ostatnich dość ekstremalnych podjazdach. Szosówka rwała się do jazdy. Miała pewnie mi trochę za złe, że ostatnio nie chciałem korzystać z jej usług. No ale jakoś się udobruchała.

Trasę wybrałem niegórzystą, ale było na niej parę krótkich choć treściwych wzniesień. Rano analizując mapę dostrzegłem kilka dziewiczych odcinków na odcinku Henryków-Strzelin. Z lubością pokonywałem je po raz pierwszy w życiu. Asfalt nie był zachwycający, ale dla mnie te nowe dróżki były czymś miłym i świeżym. Przejechałem zatem po raz pierwszy Nowinę, Ostrężną, Dzierżkową, Kuropatnik, Gościęcice i Gęsiniec. Mój powrót wypadł przez trochę mocniejszy podjazd w okolicy Ślęży, a mianowicie przez Przełęcz Tąpadła. W porównaniu z Karkonoską to jak kurna chata przy drapaczu chmur, ale zawsze można się leciutko podmęczyć .

Kończą się wakacje, kończy się intensywny sezon rowerowy. Wrzesień to już schyłek i zmierzch. No ale można myśleć o nowych planach i wyzwaniach. Nowy rok czeka. Mimo złych proroctw, mówię wam, że końca świata nie będzie… 

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Opoczka-Pieszyce-Dzierżoniów-Gilów-Piława Górna-Przerzeczyn Zdrój-Ciepłowody-Henryków-Przeworno-Strzelin-Zielenice-Jezierzyce Wielkie-Jordanów Śl.-Będkowice-Przełęcz Tąpadła-Wiry-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!