Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 64.70km
  • Czas 02:43
  • VAVG 23.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

setna jazda

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 0

Wczoraj nie mogłem wybrać się w trasę, zatem pojechałem dziś. Cały dzień w pracy wypatrywałem zapowiadanych opadów śniegu. Oczywiście w razie ich wystąpienia musiałbym zrezygnować z jazdy. Ale do piętnastej nic takiego się nie wydarzyło, a zatem wyruszyłem na krótki rajd. Podczas jazdy zdarzały się nawet przejaśnienia, ale było potwornie zimno. Miałem na sobie strój wybitnie zimowy (w tym cztery rzeczy ubrane na górną część ciała, polarowy ochraniacz na szyję oraz polarową czapkę). Mimo tych przemyślnych zabiegów zmarzłem. Szczególnie ucierpiały stopy. Na początku jazdy tak mi przemarzły, że nie czułem palców. To chyba metalowe okucia butów przenosiły chłód na stopy. Później jakoś się rozruszałem i nie było tak tragicznie.

W czasie jazdy oczywiście obserwowałem pogodę. Deszczu nie było, ale pokazały się ciężkie chmury. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby jutro świat przybrał białe kolory. Może poprószyć w nocy. No ale mnie się udało. W Świdnicy byłem przed osiemnastą. Złe prognozy wystraszyły chyba rowerzystów, bo nikogo nie spotkałem na trasie.

Przedwczoraj odebrałem swój rower szosowy z naprawy. Trudno mówić zresztą mówić tu o naprawie, gdy wymieniono jakieś 70% roweru. Jakoś nie przypadł mi do gustu. Ma co prawda ładną żółtą owijkę kierownicy, ale wydaje mi się jakiś toporny. Rama jeszcze ujdzie w tłoku, ma kolory czarnozielone i ładny dla oka kształt. Natomiast widelec jest jakiś dziwny. Jest gruby i pozbawiony wdzięku. Całość jest lekka, ale nie ma uroku Pożeracza Kilometrów. Zobaczymy jak się na tym jeździ. Chrzest bojowy nastąpi w ten weekend, jeśli aura pozwoli.
Dziś jechałem na Zdechlaku. Spisywał się nienagannie. Być może była to ostatnia jazda na tym rowerze, albowiem ukuł mi się w głowie plan gruntownej modernizacji mego starego towarzysza, a zwłaszcza wyposażenia go w nową aluminiową ramę. Dzięki temu jest szansa na obniżenie jego masy o 3-4 kg. No, zobaczymy. Po tej rekonstrukcji nie będzie to już Stary Zdechlak… Ale ostateczną decyzję podejmę na początku przyszłego sezonu.

Dzisiaj zaliczyłem setną jazdę w sezonie AD 2012. Mały jubileusz. Ale nie świętowałem go hucznie. Było tylko piwko i mięsne pierożki na rynku w Świdnicy w Cafe „Mocca”. Dzisiejsza trasa: Wałbrzych-Dziećmorowice-Lubachów-Burkatów-Świdnica-Opoczka-Bojanice-Lutomia Dolna-Mościsko-Tuszyn-Kiełczyn-Jędrzejowice-Wiry-Jagodnik-Świdnica.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!