Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:2011.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:88:22
Średnia prędkość:22.76 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:143.64 km i 6h 18m
Więcej statystyk
  • DST 157.20km
  • Czas 06:51
  • VAVG 22.95km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011 Tour Dracula (Rumunia/Ukraina)

Czwartek, 30 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Opis wyżej.




  • DST 160.50km
  • Czas 07:28
  • VAVG 21.50km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011 Tour Dracula (Rumunia/Ukraina)

Środa, 29 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Opis wyżej.




  • DST 105.10km
  • Czas 05:11
  • VAVG 20.28km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011 Tour Dracula (Rumunia/Ukraina)

Wtorek, 28 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Opis wyżej.




  • DST 147.90km
  • Czas 07:29
  • VAVG 19.76km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011 Tour Dracula (Rumunia/Ukraina)

Poniedziałek, 27 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Opis wyżej.




  • DST 154.40km
  • Czas 08:20
  • VAVG 18.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011 Tour Dracula (Rumunia/Ukraina)

Niedziela, 26 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Opis wyżej.




  • DST 143.30km
  • Czas 05:50
  • VAVG 24.57km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011 Tour Dracula (Rumunia/Ukraina)

Sobota, 25 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Opis wyżej.




  • DST 42.80km
  • Czas 02:14
  • VAVG 19.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011 Tour Dracula (Rumunia/Ukraina)

Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Opis wyżej.




  • DST 116.80km
  • Czas 04:37
  • VAVG 25.30km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011

Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Pożegnałem dzisiaj dolnośląskie trasy przed piątkowym wylotem na podbój rumuńskich i ukraińskich Karpat. Rano nie za bardzo chciało mi się wcześniej zwlec z łóżka. Gdy jadę rowerem do pracy muszę to uczynić nieco po godzinie piątej. Co prawda dziś jest jeden z najdłuższych dni w roku, lecz jakoś nie wpłynęło to na moje wstawanie. Jakoś w końcu się udało. Poranek był przyjemny. Było stosunkowo ciepło i bezwietrznie. Jechałem sobie do Wałbrzycha przez Pogorzałę, sennie minęło mnie kilka samochodów, ja też nie spieszyłem się nadmiernie. O ośmiogodzinnym epizodzie w pracy nie warto pisać, bo wszak jest to forum rowerowe, a nie przeznaczone dla pracoholików… Punktualnie o godzinie piętnastej wystartowałem na mój ulubiony podjazd w Wałbrzychu, przez dzielnicę Gaj w kierunku Mieroszowa. Najpierw musiałem jednak przeciskać się przez pół miasta nabitego przez samochody jak beczka śledziami. Nic przyjemnego. W dodatku drogi w tym mieście są w opłakanym stanie. Warto dwa zdania poświęcić na temat Wałbrzycha. W mieście tym bądź co bądź przeżyłem 39 lat swego życia. Jest uroczo położony na wielu wzgórzach. Nad miastem góruje Chełmiec, wygasły wulkan. Ma on charakterystyczny kopulasty kształt. Aby przejechać Wałbrzych wzdłuż np. od tablicy od strony Pogorzały do wylotu na Mieroszów trzeba przepedałować 20 km. Wspomniany podjazd jest już na obszarze małej zabudowy, częściowo wiedzie przez las. Ma nieco ponad 4 km długości. Pokonałem go chyba ze 200 razy (wcale nie naciągam, mogło być nawet więcej). Kiedyś mierzyłem na nim stopień swego wytrenowania. Z miejsca, w którym mieszkałem kiedyś w Wałbrzychu na szczyt było 5,3 km. Na początku sezonu miałem czasy ok. 25-28 min. Potem z zaciekawieniem obserwowałem jak systematycznie się skraca, co mnie informowało o coraz lepszej kondycji. Rekord wynosił 17:17 min. Teraz mieszkam w Świdnicy i muszę zastanowić się nad nową trasą do tego typu pomiaru…
Cóż, Wałbrzych zostawiłem z tyłu. Potem był Mieroszów, Czechy (Broumov) i powrót przez znowu Mieroszów, Rybnicę Leśną, Głuszycę i Zagórze Śl. Dystans 116,8 km ze średnią 25,3 km/h.




  • DST 204.70km
  • Czas 08:42
  • VAVG 23.53km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Na początku dzisiejszej jazdy, gdzieś tak do 140 km, czułem wielką moc. Wjeżdżałem szybko i bez marudzenia na podjazdy, na wypłaszczeniach też nie miałem żadnych problemów. Jednak pod koniec jazdy zmagałem się z porywistym wiatrem, który obniżył znacznie moją średnią, ale co bardziej istotne, obniżył moje morale. Takiego wiatru jak na odcinku Ząbkowice Śl.-Budzów (coś z 10 km) nie pamiętam od dawna. Tam gdzie można było śmigać 30km/h, ja miałem 15. Potem jeszcze była orka do Bielawy.
Trasa raczej górska z dwiema ciekawymi podjazdami: na Przełęcz Lądecką i Przełęcz Jaworową. Poza tym kilkanaście pomniejszych wzniesień (i upadków z powodu tego koszmarnego wietrzyska). Na drodze mijałem wielkie konary oberwane przez podmuchy. Parę razy złapał mnie deszcz. Nie spotkałem zbyt dużo rowerzystów, najwięcej już w pobliżu domu. Nie było ich wielu, ale z jednym zamieniłem parę słów. Starszy jegomość, który narzekał na kulturę kierowców. Jechał dość żwawo na starej kolarzówce. Szacunek, bo deptał jak młodzieniaszek, a miał, jak mi powiedział, latek ponad 60…
Trasa: Świdnica- Wiry- Kołczyn- Włóki- Ściechów- Dobrocin- Gilów- Piława Górna(Kośmin)- Przerzeczyn Zdrój- Ciepłowody- Henryków- Ziębice- Niedźwiedź(!)- Paczków- Bily Potok- Jawornik- Przełecz Lądecka 666mnpm (chyba sataniści urządzają tu swoje imprezy…)- Lądek Zdrój- Przełęcz Jaworowa 705 mnpm- Złoty Stok- Kamieniec Ząbkowicki- Ząbkowice Śl.- Budzów- Jemna- Ostroszowice- Bielawa- Pieszyce- Bojanice- Opoczka- Świdnica. Dystans 204,7 km ze średnią 23,5 km/h.




  • DST 119.90km
  • Czas 04:46
  • VAVG 25.15km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

przejazdy 2011

Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 13.01.2012 | Komentarze 0

Dziś na trasie widziałem na dziadka może 70- letniego. Kręcił całkiem sprawnie. Pewnie mógłby wyprzedzić niejednego młodzieńca. Widok ten wlał czysty nektar w moje serce, bowiem uświadomiłem sobie, że przede mną jeszcze ze 30 latek pedałowania. No chyba, że wcześniej szlag mnie trafi lub zniechęcę się do rowerowania. Cóż , bardziej prawdopodobne jest to pierwsze.
Cóż mogę rzec o dzisiejszej jeździe. Trasa doskonale mi znana, lecz dająca dużą radość przemierzania kilometrów. Zwłaszcza chyba najbardziej ulubiony przeze mnie odcinek między Wałbrzychem a Mieroszowem i dalej czeską granicą dał mi wiele satysfakcji. Piękne widoki, wyśmienita pogoda, czegóż chcieć więcej. No może jeszcze doskonałego stanu spraw pozarowerowych. Z tym jest gorzej, ale jadąc ileś tam kilometrów można spokojnie uporządkować myśli. Macie to samo? Dla mnie wysiłek pedałowania jest jednocześnie doskonałym czasem na analizy przeróżnych życiowych problemów. Wtedy z reguły wynajduję jakieś dobre rozwiązanie, które później daje mi wymierne korzyści. Bynajmniej nie namacalne i finansowe, ale takie jakieś, jak to z przekąsem nazywa moja żona, górnolotne. Uspokajam się wtedy i z nadzieją patrzę na kolejne dni w kalendarzu. Choćby dlatego warto jeździć na rowerze.
Dziś zatem było 119,9 km ze średnią ponad 25 km/h. Trasa: Świdnica- Pogorzała- Wałbrzych (rano)- Unisław Śl. – Mieroszów- Zdonov- Teplice nad Metuji- Jetrichov- Mezimesti- Mieroszów- Unisław Śl.- Rybnica Leśna- Głuszyca- Jedlina Zdrój- Zagórze Śl.- Lubachów- Świdnica.