Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2012

Dystans całkowity:1430.50 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:59:26
Średnia prędkość:24.07 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:119.21 km i 4h 57m
Więcej statystyk
  • DST 104.40km
  • Czas 04:19
  • VAVG 24.19km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Sowie forever

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 1

Po jakiejś przerwie dziś znowu była poranna jazda do pracy. Mój ciut wyjazd przed godziną szóstą był już w mrocznej scenerii. Mrocznej, bo na tyle ubyło dnia, że o tej porze słońce jeszcze nie wzeszło. Dodatkowo poranek był pochmurny, co spotęgowało ciemności. Uważnie jechałem przez Świdnicę, bo ruch już jest koło szóstej spory, a ja nie chciałem przedwcześnie zakończyć jazdy pod kołami jakiegoś samochodu. Trzeba będzie pomyśleć o jakimś oświetleniu, przynajmniej z tyłu. Coś czerwonego i mrugającego pewnie się przyda. Jutro kupię sobie takie światełko. Prawdę mówiąc gdzieś powinienem mieć jakieś stare, ale owo „gdzieś” w moim przypadku to szerokie pojęcie. Podczas jazdy już za rogatkami Świdnicy zrobiło się przejrzyście i mogłem śmiało przemierzać znaną mi dobrze trasę. Już przed samym Wałbrzychem wyminąłem nawet na podjeździe jakiegoś dziarskiego rowerzystę, który śpiewał sobie w niebogłosy mając w uszach słuchawki. O tej porze rzadko spotykałem miłośników rowerów. A śpiewających w niebogłosy już wcale. W trakcie jazdy zauważyłem, że zaczęło się wypogadzać. Było też przyjemnie ciepło, to jest jak na tę porę roku. Jechałem w bluzie z długim rękawem i krótkich spodenkach i raczej nie zmarzłem.

Tak czy owak już niedługo skończą się moje poranne jazdy, bo strasznie nie lubię mknąc w ciemnościach. Może jeszcze ten tydzień i następny. Potem rower w dni robocze będzie czekał na mnie w miejscu mojej pracy w Wałbrzychu. Będę zaczynał i kończył trasę w tym mieście, a wracał do domu busem lub samochodem. Ten wariant przećwiczyłem w zeszłym roku. Jest niezły. Oczywiście będą krótsze dystanse, ale nie będzie przynajmniej całkowitej stagnacji. Pogoda ma być niezła, a zatem jeszcze można śmiało jeździć. Mam nadzieję, że podobnie jak w zeszłym roku w weekendy będzie można śmigać także w grudniu. No bo tak naprawdę końcem sezonu jest dla mnie opad śniegu i jego utrzymywanie się na drogach.

Po Karkonoskiej miało nie być gór. Ale gdzie tu jeździć?! Gór dookoła dostatek, a poza tym jazda po płaskim jest monotonna i, tak jak dla mnie, na dłuższą metę bardziej męcząca niż walka na podjazdach. Zatem dziś pojechałem w okoliczne górki, a konkretnie w Góry Sowie, a całkiem konkretnie na Przełęcz Walimską. Podjazd tam jest niczego sobie, trzeba też zmierzyć się z nieprzyjemnymi długimi odcinkami kostki zarówno na jednej jak i drugiej stronie przełęczy. Szczególnie odczuwałem te nierówności, bowiem miałem dziś mocno nabite opony. Na równej nawierzchni mknie się jak po maśle, ale za to odczuwa się duże wibracje na wszelkich dziurach i wybojach. Odcinków kostki pewnie już nie zaleją asfaltem, bo to jakiś zabytek czy inny diabeł. Po walce z tym zabytkiem już nawet na równej drodze mocno drgały mi ręce. No ale takie są uroki Walimskiej. Wjazd na przełęcz zaliczyłem w dobrym tempie. Na górze zameldowałem się dziwnie niezmęczony. Potem już był tylko zjazd, odcinki płaskie i małe hopki. Aby przekroczyć setkę, do Świdnicy wjechałem zataczając spore kółko. W domu byłem o 18:30.

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Olszyniec-Walim-Przełęcz Walimska-Pieszyce-Dzierżoniów-Kiełczyn-Wiry-Marcinowice-Śmiałowice-Wierzbna-Świdnica.




  • DST 149.10km
  • Czas 06:06
  • VAVG 24.44km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dziewicze trasy

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 0

Wreszcie dziś mogłem wybrać się na mały wypad. Pogoda ciągle jest niepewna. Na wczoraj zapowiadano temperaturę ok. 13 stopni, więc odpuściłem jazdę. Dziś miało być cieplej, ponad 20 stopni. Takiej temperatury jednak nie było. W powietrzu czuć już jesień. No ale pomimo ciężkich ołowianych chmur, jednak nie padało. W pewnym sensie pogoda idealna dla rowerzysty. Nie za ciepło, brak opadów. Dla mnie jednak brakowało tego miłego letniego ciepełka. Może jeszcze go doświadczymy, a jak nie, to dopiero za rok. Ze smutkiem przyjmuję do wiadomości coraz krótsze dni. Ostatnio stało się to bardzo wyraźne. Już po ósmej wieczorem świat ogarnia ciemność.

W tygodniu byłem jakiś niewyspany. Dziś pospałem sobie źdźebko dłużej, bo raczyłem wstać przed dziewiątą. O, jakże miło się spało. Po szybkim śniadaniu już koło dziesiątej wskoczyłem na rower. Tym razem była to szosówka, a Stary Zdechlak grzecznie pozostał na strychu. Należy mu się odpoczynek po ostatnich dość ekstremalnych podjazdach. Szosówka rwała się do jazdy. Miała pewnie mi trochę za złe, że ostatnio nie chciałem korzystać z jej usług. No ale jakoś się udobruchała.

Trasę wybrałem niegórzystą, ale było na niej parę krótkich choć treściwych wzniesień. Rano analizując mapę dostrzegłem kilka dziewiczych odcinków na odcinku Henryków-Strzelin. Z lubością pokonywałem je po raz pierwszy w życiu. Asfalt nie był zachwycający, ale dla mnie te nowe dróżki były czymś miłym i świeżym. Przejechałem zatem po raz pierwszy Nowinę, Ostrężną, Dzierżkową, Kuropatnik, Gościęcice i Gęsiniec. Mój powrót wypadł przez trochę mocniejszy podjazd w okolicy Ślęży, a mianowicie przez Przełęcz Tąpadła. W porównaniu z Karkonoską to jak kurna chata przy drapaczu chmur, ale zawsze można się leciutko podmęczyć .

Kończą się wakacje, kończy się intensywny sezon rowerowy. Wrzesień to już schyłek i zmierzch. No ale można myśleć o nowych planach i wyzwaniach. Nowy rok czeka. Mimo złych proroctw, mówię wam, że końca świata nie będzie… 

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Opoczka-Pieszyce-Dzierżoniów-Gilów-Piława Górna-Przerzeczyn Zdrój-Ciepłowody-Henryków-Przeworno-Strzelin-Zielenice-Jezierzyce Wielkie-Jordanów Śl.-Będkowice-Przełęcz Tąpadła-Wiry-Świdnica.