Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2013

Dystans całkowity:479.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:42
Średnia prędkość:23.15 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:119.80 km i 5h 10m
Więcej statystyk
  • DST 125.60km
  • Czas 05:27
  • VAVG 23.05km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pięć ślepych dziewic

Sobota, 16 listopada 2013 · dodano: 16.11.2013 | Komentarze 0

Rano pogoda nie zachęcała do wyjazdu. Było pochmurnie i mgliście. Miało jednakże nie padać. Ten ostatni argument skłonił mnie do opuszczenia domowych pieleszy…
Wczoraj przeanalizowałem mapę swoich okolic w promieniu 50 kilometrów. Doszedłem do wniosku, że warto odwiedzić na rowerze miejscowości, w których do tej pory moje koło nie stanęło. Trochę tego jeszcze jest. Takie miejscowości nazywam „dziewiczymi”. Okazało się, że większość zaplanowanych na dziś wiosek (poza jedną) są ulokowane w taki sposób, że prowadzi do nich tylko jedna droga dojazdowa. A więc są „ślepe”. Zatem „pięć ślepych dziewic”. Bo nowo zaliczonych wiosek-dziewic było właśnie pięć.
Około południa wyjrzało słońce. Zrobiło się widniej. I cieplej. Jechałem niezbyt spiesznie. Napawałem się przyjemnością, jaką daje przemierzanie dróg rowerem. Wiatr lekko kręcił. Do domu dotarłem o piętnastej. Na świdnickiej katedrze właśnie biły dzwony…

Szczegółowy przebieg trasy („ślepe dziewice” zaznaczyłem wielkimi literami):
Świdnica-Sulisławice-Wiśniowa-Wierzbna-Bożanów-Kalno-KALNO-WOSTÓWKA-Kalno-Żarów-Mrowiny-Tarnawa-Imbramowice-Buków-DZIKOWA-Buków-Bogdanów-Godków-Paździorno-Kostomłoty-Piotrowice-Pełcznica-Kąty Wrocławskie-Kilianów-Kamionna-Czerńczyce-Mirosławice-Michałowice-Stary Zamek-Ręków-Nasławice-Glinica-JANÓWEK-Glinica-Tomice-WINNA GÓRA-Tomice-Piotrówek-KAROLIN-Piotrówek-Oleszna-Domaszów-Młynica-Słupice-Uliczno-Jaźwina-Jędrzejowice-Wiry-Wirki-Gogołów-Miłochów-Jagodnik-Świdnica




  • DST 119.60km
  • Czas 05:13
  • VAVG 22.93km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ku hibernacji

Czwartek, 14 listopada 2013 · dodano: 14.11.2013 | Komentarze 2

Wczoraj wieczorem zabrałem się za zmianę opon w swoim Zdechlaku. Dzień wcześniej obleciałem wszystkie sklepy rowerowe w Świdnicy, ale niestety nie znalazłem w nich odpowiednich opon. A szukałem 26-calówek o szerokości 1,25 cala, właściwie bez bieżnika, tylko z perforacją na odprowadzenie wody. W jednym sklepie nawet próbowano mnie uświadomić, że takich opon się nie robi. W sklepie w Wałbrzychu wreszcie odpowiednie „laczki” wszakże znalazłem.
Wymiana opon poszła dość mozolnie, a zwłaszcza z tylną miałem sporą walkę. Nie chciała wskoczyć na swoje miejsce. Może powodem jej oporu była grubaśna dętka, którą upchnąłem pod spodem. W końcu udało się, ale nieco poobcierałem palce. Rower gruntownie wyczyściłem, szczególnie napęd, wymieniłem także klocki z tyłu. Tak więc rower był gotowy do jazdy.
A jazda odbyła się dziś. Musiałem wziąć jeden dzień urlopu, by załatwić swoje sprawy. Sprawy postanowiłem załatwiać rano i popołudniu. Zatem miałem chwilkę, by wyskoczyć na jakąś rundkę.
Pogoda była przyzwoita. W listopadzie wystarczy, że nie pada, i już można mówić o dobrej pogodzie. Tak właśnie było dziś. Było sakramencko zimno, ale bez deszczu. Świecące słońce zdawało się atrapą tego sprzed dwóch-trzech miesięcy. Trochę też wiało.
Trasa niby bez jakichś nadzwyczajnych podjazdów, ale jednak mocno interwałowa. Dopiero ostatni 30-kilometrowy odcinek był wyraźnie z wiatrem. Wcześniej jednak przeszkadzał…
W moim przypadku jazda raz na tydzień, co ostatnio praktykuję, powoduje dość szybki spadek formy. Dziś jechało mi się dobrze, ale jednak odczuwalnie siły już nie te co w lipcu. Wchodzę w okres zimowej hibernacji i roztrenowania…
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Wiry-Kiełczyn-Dzierżoniów-Gilów-Piława Górna-Przerzeczyn Zdrój-Ciepłowody-Kobyla Głowa-Ząbkowice Śl.-Stoszowice-Budzów-Bielawa-Pieszyce-Bojanice-Opoczka-Świdnica.




  • DST 125.20km
  • Czas 05:31
  • VAVG 22.69km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Sowie forever

Niedziela, 10 listopada 2013 · dodano: 10.11.2013 | Komentarze 0

Listopad to chyba najbardziej ponury miesiąc. Nie tylko ze względów rowerowych. Dziś jednak było całkiem znośnie. Temperatura ok. 5 stopni, mały wiatr i co najważniejsze, brak opadów. Wyjechałem dość szybko (jak na mnie), bo przed dziewiątą. Ubrałem się należycie, dlatego nie odczuwałem chłodu. Wolę się trochę przegrzać niż wyziębić.
Trasa wiodła w Góry Sowie, na Przełęcz Jugowską. Wspinałem się wśród pięknych kolorów późnej jesieni. Trochę żałowałem, że nie wziąłem aparatu, bo widoczki były urzekające. Co prawda rzadko wyłania się panorama, bo droga wiedzie lasem, ale zawsze coś można byłoby pstryknąć. Następnego razu w tym roku w Górach Sowich może nie być. Jak spadnie śnieg, to już tam nie pojadę. Dziś było za to sucho i słonecznie. Na przełęczy zobaczyłem sporo zaparkowanych samochodów – miłośnicy górskich wędrówek wylegli w dużej liczbie. Jednak na samej drodze aut nie było wiele. Jechało się przyjemnie, całą szerokością drogi… Rowerzystów też mało.
Potem był zjazd do Nowej Rudy, czeski Broumov i powrót przez Mieroszów i Głuszycę. Opona w tylnym kole przy obręczy nieco się wystrzępiła, a co gorsza wyraźnie się wybrzuszyła. Zatem nawet Zdechlak nie dociągnął do końca sezonu. Muszę zatem kupić nowe oponki. Jechało się niekomfortowo, bo wybrzuszenie obcierało o klocki hamulcowe. Na szczęście jakoś dojechałem do domu bez złych przygód.
Trasa: Świdnica-Opoczka-Pieszyce-Kamionki-Przełęcz Jugowska-Sokolec-Nowa Ruda-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Hyncice-Mezimesti-Mieroszów-Unisław Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
Po powrocie na świdnickim rynku wyżłopałem zasłużony kufel piwa w kawiarni „Mocca”.




  • DST 108.80km
  • Czas 04:31
  • VAVG 24.09km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

setna jazda

Niedziela, 3 listopada 2013 · dodano: 03.11.2013 | Komentarze 1

Setna jazda w sezonie, pierwsza w listopadzie. Miesiąc ten na dzień dobry pokazał co potrafi. Dość konkretnie zlał mnie deszcz, no i wiatr nie próżnował. No ale znałem prognozy i wiedziałem, co mnie czeka. Wyłgać się nie udało…
Jechałem w okularach z żółtymi rozjaśniającymi wkładkami. Świat przez nie wyglądał znacznie lepiej niż w rzeczywistości. Ponure i potężne chmury w jaśniejszej tonacji nie były aż takie straszne. Deszcz załapał mnie w połowie trasy, na ok. 50 kilometrze i praktycznie towarzyszył mi już do domu. Mam nadzieję że się nie rozchoruję, bo wszystko, w tym buty, przemokło mi kompletnie.
Trasa: Świdnica-Wiry-Jaźwina-Oleszna-Łagiewniki-Strzelin-Zielenice-Piotrków Borowski-Jordanów Śl.-Świątniki-Sobótka-Biała-Marcinowice-Gruszów-Wilków-Niegoszów-Świdnica.