Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2016

Dystans całkowity:216.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:10:18
Średnia prędkość:21.06 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:108.45 km i 5h 09m
Więcej statystyk

Drugi początek sezonu. Jawor

Sobota, 30 stycznia 2016 · dodano: 30.01.2016 | Komentarze 0

Po dwudziestu zimowych dniach dziś pojawiła się szansa na przewietrzenie kolarzówki. Mam nadzieję, że mrozy i zwłaszcza śniegi opuściły nasze obszary co najmniej do grudnia. Poranek był słoneczny i dość ciepły, termometr wskazywał bowiem około 5 stopni. Mój rower szosowy wymaga wymiany pewnych elementów, głównie chodzi o napęd i opony. Poczekam z tym jeszcze do wiosny, mam zamiar wyeksploatować te części do szczętu… Wczoraj trochę oczyściłem rower, dopompowałem też opony do poziomu nieco ponad 8 atmosfer. To ostatnie było niezbędne do normalnej jazdy, bo ciśnienie wynosiło w nich około 3 atmosfer, a guma była miękka jak balonik. W pierwszej wersji miałem zamiar puścić się z wiatrem, gdzieś na północny wschód, a wrócić pociągiem. Jednak po krótkim namyśle stwierdziłem, że taka praktyka będzie dość żałosna, pozbawiona całkowicie charakteru Ducha Sportu. Trzy tygodnie bez roweru, ba, bez jakiejkolwiek aktywności fizycznej, spowodowały, że zdawałem sobie sprawę z upadku swojej formy. Tak w istocie było… Namęczyłem się srogo. Nie pomagał też wiatr, który momentami zabierał wolę jazdy i powodował, że na liczniku na płaskiej drodze pojawiały się wartości 13-16 km/h. Pierwsza część trasy była z wiatrem, jej środkowy odcinek pod wiatr, a sama końcówka znowu z wkuperwindem. Po drodze widziałem trochę śniegu, w przydrożnych zacienionych rowach. Asfalt jednak był zupełnie przejezdny i suchy. Nie spotkałem żadnego rowerzysty. Dzisiejsza trasa: Świdnica-Jagodnik-Pszenno-Panków-Śmiałowice-Siedlimowice-Bogdanów-Osiek-Mieczków-Pichorowice-Jenków-Luboradz-Jawor-Gniewków-Dobromierz-Świebodzice-Milikowice-Witoszów Dolny-Świdnica.




Piętnasty sezon otwarty! Strzelin

Sobota, 9 stycznia 2016 · dodano: 09.01.2016 | Komentarze 0

A więc sezon rozpoczęty. Pogoda pozwoliła na to, żeby w końcu gdzieś wyjechać. Spodziewając się, że lokalne drogi mogą dźwigać śnieg, swojej szosówce pozwoliłem dziś odpocząć, a do boju wyruszył Stary Zdechlak. Ma on dość grube opony, a zatem liczyłem na to, że sforsują one lód i śnieg. Tak faktycznie było. Niektóre odcinki pokryte były zimowym białym kobiercem. Szosówkę musiałbym prowadzić, a Zdechlak dość zwinnie przejechał. Co prawda jechałem wolno i ostrożnie, ale zawsze to lepiej w siodle niż na pieszo. Temperatura oscylowała w okolicach zera. Nawet sok w bidonie nie chciał jakoś zamarznąć. Porządne ubranie zapewniło mi komfort termiczny. Forma w dolnych rejonach stref niskich. Trasę raczej płaską pokonywałem z dużym mozołem. Regularne jazdy zakończyłem w październiku, a ostatni raz na rowerze byłem dwa tygodnie temu. Tak już mam, że tylko w miarę częste jazdy trzymają mnie przy jakiej-takiej formie. No ale na szczęście nie przykładam jakiejś roli do śrubowania średnich prędkości, zatem dzisiejszy wynik ledwo trochę powyżej 20 km/h, nie pogorszył mi humoru.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Wiry-Jaźwina-Oleszna-Łagiewniki-Strzelin-Zielenice-Piotrków Borowski-Tyniec nad Ślęzą-Jordanów Śl.-Sobótka-Marcinowice-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
Tak się składa, ze od jakiegoś czasu sezon rozpoczynam jazdą do Strzelina.