Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2018

Dystans całkowity:453.70 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:19:59
Średnia prędkość:22.70 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:113.43 km i 4h 59m
Więcej statystyk

Ostatni raz z czwórką z przodu. Strzelin

Piątek, 28 grudnia 2018 · dodano: 28.12.2018 | Komentarze 5

Przez paręnaście ostatnich dni jakoś nie mogłem wybrać się na rower. Przeszkody były następujące (w kolejności ich ważności): zła pogoda, święta, moje lenistwo. W końcu dziś już trochę podreptałem. Rano też pogoda pokazywała się od złej strony. Na niebie toczyły się chmury, z których co jakiś czas skapywała mżawka. Wreszcie po dziesiątej nie patrząc na te turbulencje aury, siedziałem na rowerze. W grudniu za wiele się nie zwojuje. Rozpoczynając jazdę miałem dwa plany: pierwszy - kółko do Strzelina i powrót na rowerze, drugi - jazda do Brzegu i powrót pociągiem. Cały problem polegał na tym, że do Strzelina miałem z wiatrem,a powrót byłby już przeciw niemu, zaś jazda do Brzegu byłaby dość lajtowa, bo cały czas z podmuchami. Gdy byłem w Strzelinie postanowiłem jednak zmierzyć się z wiatrem. Forma już raczej kiepska, ale postanowiłem naprężyć muskuły. Ciężko się jechało. Wiaterek nie próżnował. Dość rzadko na liczniku pojawiało się 20 km/h lub więcej. Dodatkowo zaczął siąpić deszczyk. Nie była to jakaś ulewa, ale pogoda nie wywoływała mojego aplauzu.
Dziś po raz ostatni w życiu jechałem, gdy moja biologiczna tabela w rubryce "wiek" pokazywała czwórkę z przodu. Jutro ta liczba zmieni się na piątkę. Jakoś mnie to nie dołuje. Dalej trzeba będzie się mierzyć z trudnościami rowerowego rzemiosła. Mam nadzieję, że dalej też będę czerpał z tego sporą radość.
Być może dziś odbyłem ostatnią jazdę w tym sezonie. Jedyna ostatnia szansa to 30 grudnia. Ale to zależy od pogody.
Mam nadzieję szybko zacząć nowy sezon AD 2019. Czego życzę wszystkim rowerzystom.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Wiry-Jaźwina-Łagiewniki-Brochocinek-Strzelin-Zielenice-Piotrków Borowski-Tyniec nad Ślęzą-Jordanów Śl.-Nasławice-Sobótka-Chwałków-Szczepanów-Gola Świdnicka-Klecin-Śmiałowice-Panków-Niegoszów-Świdnica.




Mrozik. Jawor

Niedziela, 16 grudnia 2018 · dodano: 16.12.2018 | Komentarze 0

Na rower miałem wybrać się wczoraj. Rano jednak zaczął padać śnieg, który nieco mnie spłoszył. W końcu nie pojechałem, ale właściwie można było, bo opady były dość mizerne. Zatem dzisiaj nie miałem już wyboru, musiałem zaliczyć jakąś trasę. W głowie ułożyłem sobie jej przebieg i nie pozostało nic innego tylko pojechać wzdłuż tej linii. Ubrałem się dość solidnie, ale okazało się, że mróz też był solidny i po kilkunastu kilometrach jednak zacząłem przemarzać. Zwłaszcza czułem ziąb w stopach. Miałem co prawda założone dwie pary skarpetek, ale to było za mało. W wiejskim sklepie zakupiłem dwie reklamówki i postanowiłem zastosować swój stary sposób. Na stopy między skarpetki założyłem te reklamówki. Pomogło. Od tej pory izolujące tworzywo odgoniło mróz i dalej jechało mi się całkiem dobrze. Na grzbiet zarzuciłem też kurtkę, którą do tej pory dźwigałem w plecaku. No teraz robiło mi się całkiem ciepło i mogłem jechać w dal. Drogi były suche. Całą wilgoć skuł mróz. Na paru tylko odcinkach na asfalcie widać było lód, ale można było spokojnie go omijać, czasem nawet jadąc lewą stroną. Niedzielny ruch samochodowy był słaby, zatem jazda slalomem mogła być zastosowana. Z ciekawostek można odnotować, że w końcu zmieniana jest nawierzchnia w Targoszynie. Oto zdjęto prawie całą wstrętną kostkę i w to miejsce wylewa się asfalt. Cieszy mnie to, bo kostki są wredne, zwłaszcza dla kolarzówek. Do domu przyjechałem nieco wymrożony, ale happy.

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Witoszów Dolny-Komorów-Milikowice-Świebodzice-Olszany-Siodłkowice-Dobromierz-Bronów-Roztoka-Zębowice-Jawor-Luboradz-Mściwojów-Targoszyn-Goczałków-Goczałków Górny-Lusina-Udanin-Gościsław-Pyszczyn-Imbramowice--Domanice-Klecin-Gruszów-Wilków-Niegoszów-Świdnica.




Lepszy wyż niż niż. Kondratowice

Sobota, 8 grudnia 2018 · dodano: 08.12.2018 | Komentarze 0

Cały tydzień była kiepska pogoda. Lało, wiało i toczyło chmury. Tylko nie mroziło. Z pewnym utęsknieniem czekałem na weekend, bo zapowiadano na dziś okienko wyżowe. W nocy jeszcze lał srogi deszcz, ale rano opady odeszły. Wstałem dość żwawo i już przed dziewiątą jechałem dziarsko w dal. Drogi były zmoczone, ale z upływem czasu osuszył je silny wiatr. Pierwszą część dystansu jechałem z jego pomocą, a drugą – walczyłem z podmuchami. Wiatr zweryfikował moją bieżącą formę. On był mocny, ona już raczej niezbyt. Trasa nie była co prawda górska, ale nie brakowało na niej wielu wyraźnych podjazdów. W kilku wioskach w powiecie strzelińskim zmagałem się z wybitymi brukami. Rower wytrzymał, ja też, ale podskakując na wybojach animuszu dodałem sobie klnąc dość szpetnie. W Niemczy ze smutkiem patrzyłem na niszczejący rynek. Ostatnie kilometry były sporą rzeźnią. Wiatr nie pozwalał rozwinąć prędkości powyżej 20 km/h. No ale do domu dotarłem szczęśliwy, bo trochę sobie pokręciłem.

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Jagodnik-Wiry-Jędrzejowiece-Jaźwina-Roztocznik-Byszów-Gilów-Niemcza-Prusy-Kondratowice-Karczyn-Jezierzyce Małe-Jordanów Śl.-Nasławice-Sobótka-Garncarsko-Maniów-Domanice-Klecin-Gruszów-Wilków-Niegoszów-Świdnica.




Napoczęcie grudnia. Świdnica-Żmigród

Niedziela, 2 grudnia 2018 · dodano: 02.12.2018 | Komentarze 0

Wczoraj rano spadł śnieg. Jazdę sobie odpuściłem, choć właściwie można było jechać, bo po krótkiej chwili biała nawierzchnia zaczęła topnieć. Dziś zatem nie miałem wyboru. Wstałem wcześnie, bo chciałem zrobić jeszcze parę rzeczy. Najważniejszą z nich była wizyta na świdnickim targu staroci, który organizowany jest w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. Po zakupie ciekawego numizmatu (3 marki 1911 Lubeka) i zrobieniu zakupów na wieczór, mogłem wyruszyć w trasę. Jej przebieg miałem dokładnie ułożony w głowie. Nie pozostało mi nic innego tylko zrealizować te plany. Poranek był pogodny, choć na drogach zalegały kałuże. Niekiedy na poboczu widać było topniejący śnieg. Jechało mi się przyjemnie. Nawet wiatr był moim sprzymierzeńcem. Po drodze zaliczyłem trzy dziewicze miejscowości w powiecie trzebnickim. Były to Skokowa, Pększyn i Sucha. Do Żmigrodu przyjechałem znacznie przed czasem. Okazało się jednak, że jest wcześniejszy pociąg, co prawda jakiś pospieszny, ale mnie to nie robiło już różnicy. No i w ten sposób rowerowo napocząłem grudzień.

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Jagodnik-Pszenno-Klecin-Domanice-Mietków-Kostomłoty-Piersno-Ciechów-Środa Śl.-Szczepanów-Klęka-Brzeg Dolny-Godzięcin-Strupina-Skokowa-Pększyn-Sucha-Kliszkowice-Żmigród.