Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2019

Dystans całkowity:1444.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:61:26
Średnia prędkość:23.51 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:111.12 km i 4h 43m
Więcej statystyk

Po pagórkach. Ząbkowice Śl.

Niedziela, 6 października 2019 · dodano: 06.10.2019 | Komentarze 0

Wczoraj dłuższą chwilę czyściłem rower. Zająłem się zwłaszcza napędem, który był zapiaszczony i wyglądał opłakanie. Przełożyłem też klocki: z przodu na tył i odwrotnie. Dzięki temu miałem szanse na bardziej sprawne hamowanie. Deszcz walił w okna i cieszyłem się, że na rower w sobotę się nie wybierałem. Zmókłbym chyba w stopniu rekordowym.

Dziś rano wybrałem się na świdnicką giełdę staroci. Zakupiłem ciekawy numizmat, a poza tym zbadałem pogodę. Nie padało, było wszakże pochmurnie i bardzo zimno. Ubrałem się odpowiednio, a na wszelki wypadek do plecaczka wrzuciłem kolejne ciepłe elementy odzienia. Jak się okazało na trasie nie musiałem z nich korzystać. Na początku jazdy gdzieś zobaczyłem na wyświetlaczu, że jest sześć stopni. Ziąb był niezwykły jak na początek października, na szczęście prawie wcale nie było wiatru. Jechało się dość miło i spokojnie. Pagórkowatą trasę pokonywałem całkiem sprawnie. Spotkałem starszego pana, który dzielnie kręcił na kolarzówce. Chwilę rozmawialiśmy w trakcie jazdy. Kolarz pochodził ze Strzelina i miał 67 lat. Jego forma była kwitnąca. Nieco mnie to podniosło na duchu, bo gdy zachowam chęć do jazdy i jako taką sprawność, to jeszcze przede mną kilkanaście lat jazdy.

Do domu dojechałem po piętnastej. Końcówka jazdy odbyła się przy słonecznym niebie i znacznie wyższej temperaturze niż tej z rana.

Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Jaźwina-Łagiewniki-Sienice-Prusy-Zarzyca-Targowica-Ciepłowody-Ząbkowice Śl.-Stoszowice-Budzów-Bielawa-Pieszyce-Bojanice-Opoczka-Świdnica.




Koniec ery setek. Wałbrzych-Mościsko-Świdnica

Piątek, 4 października 2019 · dodano: 04.10.2019 | Komentarze 2

Październik to początek wygaszania sezonu. Przynajmniej w moim przypadku. Coraz krótszy dzień oraz podupadająca pogoda nie zachęcają do dłuższych wyjazdów.

Dziś po raz pierwszy w sezonie  nie dojechałem do setnego kilometra. Nie liczę tu wyprawy bałkańskiej, bo tam był inny poziom trudności. No ale jakoś nie narzekam i się nie zniechęcam. Do zimy jeszcze daleko i dnie wolne od pracy z pewnością jeszcze coś można zwojować.

Bieżący miesiąc zaczyna się kiepsko, zimno i deszczowo. Dzisiaj znowu mnie zlało. Jednak prawdę mówiąc nie była to taka ulewa jak wczoraj. Pod wieczór nawet się przetarło, rozjaśniło i można było zobaczyć słoneczne promienie. Wcześniej wszakże przydało się ciepłe ubranie, kurtka przeciwdeszczowa i czapka na głowie. Niedługo już będzie pora na długie rękawice. 

Pokonana trasa generalnie jak w tytule, przy czym z paroma wariacjami. Rower czekał na mnie w pracy. Znowu był zapiaszczony i brudny. Jutro czeka mnie zadbanie, by usunąć ten balast. Zwłaszcza z napędu. Warto pomyśleć też o nowych klockach z tyłu, a może nawet o całym tylnym kole, bo obręcz jest mocno wytarta...




Przed południem. Świdnica-Broumov-Wałbrzych

Czwartek, 3 października 2019 · dodano: 03.10.2019 | Komentarze 0

Do pracy dziś mam na popołudniu, zatem na rower wybrałem się rano. Zrobiłem małą pętlę przez Czechy i zakończyłem w miejscu swego zatrudnienia. Październik przywitał mnie deszczem. Zlało mnie dość konkretnie. Teraz suszę buty i odzież na kaloryferze w kanciapie socjalnej. Tam też zamknąłem rower, by jutro nim wyruszyć z powrotem do domu. No i tyle, Teraz do roboty...