Info
Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń2 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
Październik, 2019
Dystans całkowity: | 1444.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 61:26 |
Średnia prędkość: | 23.51 km/h |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 111.12 km i 4h 43m |
Więcej statystyk |
- DST 126.00km
- Czas 05:35
- VAVG 22.57km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Sowie forever. Przełęcz Jugowska-Broumov
Środa, 30 października 2019 · dodano: 30.10.2019 | Komentarze 0
W
porównaniu z moją ostatnią jazdą temperatura spadła o 20 stopni. Z lata wpadliśmy
w zimę. Nie ma co płakać, tak to właśnie zapowiadano. Dziś termometry
wskazywały ciut powyżej zera. Ubrałem się po zimowemu, ale i tak nie uchroniło
mnie to przed przemarznięciem. Chłód spenetrował mnie zwłaszcza na zjeździe z
Przełęczy Jugowskiej. Chyba jednak przeżyję. Poza ziąbem pogoda była całkiem w
porządku, z góry przebijały słoneczne promienie i błękit. W Czechach planowałem
zjeść obiad, ale nie byłem głodny i pojechałem dalej. Reasumując, dobrze
wykorzystałem dzień urlopu.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Opoczka-Bojanice-Pieszyce-Kamionki-Przełęcz
Jugowska-Sokolec-Nowa Ruda-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Hyncice-Ruprechtice-Mezimesti-Mieroszów-Unisław
Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Bystrzyca
Dolna-Świdnica.
- DST 167.50km
- Czas 07:28
- VAVG 22.43km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Pożegnanie (ładnej) jesieni. Złotoryja
Sobota, 26 października 2019 · dodano: 27.10.2019 | Komentarze 0
Według
prognoz sobota miała być ostatnim dniem dobrej październikowej pogody. Od
niedzieli (czyli od dziś) aura ma się sukcesywnie i dość szybko pogarszać. Postanowiłem
zatem wykorzystać łaskawość klimatu i być może ostatni raz w tym roku nie
zmarznąć na rowerze.
Do boju
wyruszyłem po dziewiątej. Pożywna jajecznica spożyta na śniadanie dawała siłę
mięśniom. W głowie miałem ułożony szczegółowy plan jazdy, z tym że w końcówce
przewidywałem dwa warianty: w zależności od mojej ochoty na dłuższą lub krótszą
trasę. Słońce pracowało na pełnych obrotach: wystawiałem ku niemu twarz i z
przyjemnością chłonąłem ciepłe promienie. Kierownicą zgarniałem babie lato. Po
jakimś czasie cała była opleciona tymi cieniutkimi błyszczącymi nitkami.
Jechało mi się sielsko. Myśli płynęły swobodnie i lekko. Nogi także lekko
naciskały na pedały. Z wyjątkiem torsu ubrany byłem zupełnie letnio. Na grzbiet
nałożyłem pod spód koszulkę z długimi rękawami. Na początku trochę się
przydawała, bo dmuchał silny wiaterek, później zrobiło się wręcz gorąco, a ja
kilkakrotnie rozważałem zdjęcie tej bluzy. Ostatecznie jednak tego nie
zrobiłem, bo musiałbym ją wcisnąć do kieszonki z tyłu, a tam już miałem mało
miejsca (wybrzuszał ją portfel i telefon). Tak więc nieco się zgrzewałem. Ale
jakoś mi to aż tak strasznie nie przeszkadzało. Lubię ciepełko.
Jako cel
jazdy wybrałem Złotoryję. Już raz tam w tym roku byłem, a zatem postanowiłem
jechać odwrotnie niż zwykle. Planowałem przy tym zaliczenie pięciu „dziewiczych”
miejscowości w tym powiecie. Przed Świerzawą zobaczyłem, że główna droga na
Złotoryję jest zamknięta, ponoć wylano tam przed chwilą nowy asfalt. Tak się
jednak składało, że zakładałem wbić się w Góry Kaczawskie i naokoło dotrzeć do
Złotoryi. A więc remont drogi niejako potwierdził prawidłowość mojego
planowania trasy. Kilkanaście kilometrów po górach przyspieszyło mój puls i
dodało nieco wrażeń widokowych. Zaliczyłem kolejno: Gozdno, Biegoszów, Sępów,
Wilków i Wilków-Osiedle.
Za Złotoryją
kupiłem sobie słodką bułkę, na niej to i na płynach dojechałem do domu.
Rozważałem opcję, by na trasie zjeść gdzieś obiad, ale jakoś nie byłem aż tak
głodny, by wyszukiwać knajpy. Do domu dotarłem po siedemnastej, nie było więc
kiedy wypróbować mojego nowego nabytku: silnej przedniej lampki. No ale może niedługo
dostanie ona swoją szansę.
Żegnamy
się zatem z ładną jesienią. Teraz temperatura ma spaść o kilkanaście stopni.
Cóż, i w takich warunkach jeździć przecież trzeba…
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Witoszów
Dolny-Milikowice-Świebodzice-Dobromierz-Kłaczyna-Wiadrów-Pogwizdów-Lipa-Dobków-Świerzawa-Gozdno-Sępów-Wilków-Osiedle-Złotoryja-Kozów-Chroślice-Jawor-Luboradz-Goczałków-Lusina-Udanin-Gościsław-Pyszczyn-Domanice-Pszenno-Świdnica.
- DST 74.70km
- Czas 03:11
- VAVG 23.47km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Do pracy po raz ostatni. Dobromierz
Czwartek, 24 października 2019 · dodano: 24.10.2019 | Komentarze 0
Coś się
kończy, coś zaczyna. Ta złota myśl mego kolegi Darka, z którym na rowerze
przejechałem blisko 15 tysięcy kilometrów może służyć za motto dzisiejszej
jazdy. Kończą się moje rowerowe dojazdy do pracy, bo sezon niestety zmierza ku
upadkowi, zaczyna się wszakże planowanie jazd w nowym roku. Trochę w głowie
plącze się zamierzeń na rok 2020. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dziś z
domu wyjechałem o 7:15. Była ciemna noc, a w dodatku nad Świdnicą skłębiła się
straszna mgła. Przez pierwsze kilometry widziałem naprawdę niewiele, wzrok
sięgał może z 50 metrów do przodu. Okulary łapały wilgoć. Wilgoć osiadała też
na moim ubraniu tworząc na nim ciekawe kropelki. W połowie mojej trasy do pracy
(może na ósmym kilometrze) nastał dzień. W magiczny sposób mgła ustąpiła, a nad
światem zapaliła się słoneczna lampka. Do pracy dojechałem z planowanym
godzinnym opóźnieniem.
Po swej
dniówce do domu wyruszyłem o 15:30, czyli zgodnie z planem. Dzień był słoneczny
i nadzwyczaj ciepły. Co jakiś czas docierały do mnie upalne powiewy powietrza.
Stan ten trwał aż do wieczora, czyli do mojego powrotu do domu. W stroju z
długimi rękawami i nogawkami nieco się przegrzałem. No ale jak zwykle nie było
to dla mnie czymś nieprzyjemnym. Wolę się spocić niż przemarznąć.
W trakcie
jazdy myślałem o kontynuacji sezonu. Na Allegro kupiłem dobrą lampkę przednią.
Ma na nie tylko sygnalizować moją obecność na drodze, ale także sprawić, bym
coś widział z przodu. Mam nadzieję, że wydatek prawie steki spełni moje
oczekiwania. Może dzięki tej lampce rozświetlę moje głębokie wewnętrzne opory
przed jazdą bez dziennego światła. Mam przynajmniej taką nadzieję. Będę mógł
jeszcze trochę pokręcić w tym sezonie.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Struga-Stare
Bogaczowice-Dobromierz-Szymanów-Stanowice-Nowy
Jaworów-Milikowice-Komorów-Witoszów Dolny -Świdnica.
- DST 74.00km
- Czas 03:06
- VAVG 23.87km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Ucieczka przed mrokiem. Mościsko
Wtorek, 22 października 2019 · dodano: 22.10.2019 | Komentarze 0
Rano pojechałem do pracy na 8:30. Znowu planowo spóźniłem się o godzinę. Wyjeżdżałem w szarówce, a na trasie zrobiło się widno. Z pracy wyjechałem planowo, czyli o 15:30. Jazdę zaplanowałem tak, by do domu dotrzeć w miarę przy jakiejś widoczności. Nie lubię jazdy po ciemku. Skromne to było planowanie i skromna jazda, bo cóż się wymyśli na dwie godziny z hakiem. Po małej pętelce wróciłem do Świdnicy. Pogoda ciągle utrzymuje się na dobrym poziomie. I to w tym wszystkim daje jakiś promyk nadziei, bo schyłek sezonu wywołuje u mnie jakąś eksplozję pesymizmu...
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Modliszów-Lubachów-Bojanice-Lutomia Dolna-Moscisko-Kiełczyn-Wiry-Świdnica.
- DST 175.60km
- Czas 07:43
- VAVG 22.76km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Trochę potu. Ostra Góra
Niedziela, 20 października 2019 · dodano: 20.10.2019 | Komentarze 0
W każdym
sezonie staram się przejechać swoje ulubione trasy, przynajmniej choć raz. W tym
roku właściwie wszystko już zaliczyłem, ale pozostała mi solidna trasa w Górach
Stołowych, przejazd z Ostrej Góry do Karłowa. Zwykle jadę tam na swoim starym
rowerze z grubszymi oponami, bo nawierzchnia tam jest kiepska, asfalt już dawno
stał się tylko wspomnieniem. Dziś jednak postanowiłem wybrać się tam
kolarzówką. Długa górska trasa zabiera dużo czasu, a już dzień jest przykrótki,
zatem pomyślałem, że na szosówce szybciej jakoś ją zaliczę, a na dziurach nie
będzie tak tragicznie.
Z domu
wyjechałem tuż po dziewiątej. Dzień był miły i słoneczny, nawet wiatr
postanowił szaleć gdzie indziej. Jechało mi się dobrze, powoli zdobywałem
kolejne podjazdy. Trasę znam jak zły szeląg, mógłbym tam jechać z opaską na
oczach. Z zainteresowaniem oglądałem złotą polską jesień, która po jakimś
czasie zamieniła się na złotą czeską jesień. Przyjemny dzień wykorzystywali
inni cykliści, których całe stada plątały się wte i wewte. Byli w różnym wieku,
płci i różnej nacji. Sporo osób poruszało się na elektrykach.
W
Machovskiej Lhocie zatrzymałem się na obiad. Za 125 koron zjadłem swoją porcję
knedlików z mięsem i ciepłą kapustą, a gardło przepłukałem lekkim piwkiem. Wcześniej
(w Machovie) ze sporym zadowoleniem odnotowałem, że wstrętną wybitą kostkę
zalano nowym asfaltem. Od knajpy, w której jadłem obiad (U Lidmanu), do granicy
jest może ze dwa kilometry. Gdy tam dotarłem ze zdziwieniem odkryłem, że
przejazd przez nią jest wyasfaltowany. W przeszłości droga po polskiej stronie
była przez kawałek gruntowa. Już w Ostrej Górze zobaczyłem, że zrobiono nową
szosę. Była piękna, gładki asfalt zachęcał do jazdy. Zastanawiałem się czy
remont był kompleksowy i czy droga bez wybojów i dziur zaprowadzi mnie do
samego Karłowa. Tak w istocie było. Pomyślałem że jakiś dobry duch czuwał nade
mną, gdy zamiast ciężkiego roweru z grubymi oponami wziąłem kolarzówkę.
Do domu
dotarłem tuż po osiemnastej. Już należało odpalić obie lampki, bo nad światem zaczęły
gęstnieć mroki.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Jugowice-Głuszyca-Rybnica
Leśna-Unisław Śl.-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Police nad
Metuji-Machov-Machovska Lhota-Ostra
Góra-Karłów-Radków-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Hyncicie-Mezimesti-Mieroszów-Wałbrzych-Pogorzała-Świdnica.
- DST 80.10km
- Czas 03:18
- VAVG 24.27km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Piętnaste koło. Strzegom
Czwartek, 17 października 2019 · dodano: 17.10.2019 | Komentarze 0
Rano
powtórzyłem manewr z zeszłego tygodnia. Do pracy wybrałem się z kontrolowanym i
zgłoszonym godzinnym spóźnieniem. Nie było prawie wcale wiatru, dlatego całkiem
szybko dotarłem do Wałbrzycha (czas 53:07). Zaliczyłem pewnie jeden z ostatnich
w tym sezonie rowerowych dojazdów do pracy. Pogoda była całkiem udana, jak na
połowę października. Było ciepło, a zza niewielkich chmur przebijało się
słońce.
Z pracy
wyjechałem planowo, czyli o 15:30. Mając w perspektywie dwie i pół godziny
jasności wiele się nie zdziała. Zrobiłem małą pętelkę przez Strzegom. Parę
fałdek za Wałbrzychem przeskoczyłem nawet dość chwacko. Dalej było już raczej
płasko. Pogoda utrzymywała się na przyzwoitym poziomie. Nie wiało i było raczej
ciepło. To mi odpowiada.
Już przed
Świdnicą przyplątał się jakiś rowerowy dziadek. W nogach miał może ze 20 kilometrów
i zaczął mnie pouczać o tym, że mam niewłaściwą pozycje na rowerze. Lekko się
zirytowałem, bo to ja mógłbym dać mu dobrą lekcję w zakresie jazdy na rowerze.
No cóż, dziadki mają to do siebie, że czasem bajdurzą na potęgę.
Dziś przekroczyłem
15 koło w sezonie, czyli 15 tys. kilometrów w siodle. Na razie to mój szósty
wynik w mej "karierze". No ale jedziemy dalej. Być może wskoczę na pudło w tej rywalizacji sam
ze sobą…
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Struga-Stare
Bogaczowice-sady Górne-Roztoka-Strzegom-Stanowice-Nowy Jaworów-Jaworzyna
Śl.-Bolesławice -Świdnica.
- DST 109.10km
- Czas 04:34
- VAVG 23.89km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Posmak lata. Strzelin
Wtorek, 15 października 2019 · dodano: 15.10.2019 | Komentarze 0
Od
zeszłego tygodnia oblała nas dobra pogoda. Zrobiło się cieplej, słoneczniej,
milej. Jedynym zgrzytem na tym sielskim obrazie jest dość silny wiatr. Niestety
ponoć aura od dziś ma się pogarszać. Zobaczymy.
Dziś korzystając
z tego, że znowu mam na drugą zmianę (a właściwie nawet na trzecia, bo praca
pewnie przeciągnie się do nocy), wyjechałem sobie na rower z rana. Oczywiście
za bardzo nie mogłem zaszaleć, bo niedługo już muszę iść do pracy, no ale zamachnąłem
się na jakąś setkę. Wyjechałem o dziewiątej i miałem do dyspozycji parę godzin
rowerowego przewietrzania. Zrobiłem zatem pętelkę do Strzelina. Ubrałem się przezornie
całkiem grubo, a do plecaka na wszelki wypadek wrzuciłem kurtkę
przeciwdeszczową. Kurtka się nie przydała, a plecak i owszem. W połowie trasy
rozebrałem się do zupełnie letniego stroju i do domu już dojechałem na lekko. Spodnie
ciuchy umieściłem właśnie w plecaku (dlatego się przydał). Nawet dla mnie
(zmarzlucha) temperatura była zaskakująco wysoko. Nie wiem dokładnie ile było
stopni, ale mogło oscylować wokół 20 stopni. W trakcie jazdy rozleniwiałem się
i napawałem się ciepłem.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Wiry-Jaźwizna-Łagiewniki-Strzelin-Piotrków
Borowski-Jordanów Śl.-Świątniki-Sulistrowiczki-Przełęcz
Tąpadła-Zebrzydów-Marcinowice-Gruszów-Niegoszów-Świdnica.
- DST 161.30km
- Czas 06:31
- VAVG 24.75km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Powiewy ciepła. Świdnica-Krośnice
Sobota, 12 października 2019 · dodano: 12.10.2019 | Komentarze 0
Zgodnie z prognozami pogoda poprawiła się. Dziś było słonecznie i w miarę ciepło. Ciągle powiewał wiaterek, który dziś lekko mi sprzyjał. Na trasie zaliczyłem kilka dziewiczych miejscowości w powiatach trzebnickim i milickim, a mianowicie: Kuraszków, Świerzów, Kopaszyn, Kosinowo, Wszemirów, Pawłów Trzebnicki, Wolanka, Wąbnice, Dąbrowa.
Do domu wróciłem sprawnie dwoma pociągami Kolei Dolnośląskich. Z Krośniewic wyjechałem o 16:30, by w domu być w okolicach godziny dziewiętnastej.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Śmiałowice-Buków-Kostomłoty-Środa Śl.-Lubiatów-Brzeg Dolny-Uraz-Rościsławice-Oborniki Śl.-Świerzów-Prusice-Ujeździec Wielki-Gruszeczka-Świebodów-Wierzchowice-Wąbnice-Krośnice.
- DST 80.50km
- Czas 03:33
- VAVG 22.68km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiatr rządzi. Unisław Śl.
Piątek, 11 października 2019 · dodano: 11.10.2019 | Komentarze 0
Po pewnej
przerwie rano pojechałem do pracy. Udało mi się jednak przesunąć o godzinę czas
rozpoczęcia mojej roboty, a więc musiałem się tam stawić o 8:30. Zyskałem przez
to komfort jazdy w jasności, a straciłem jedną godzinę nadliczbową, którą
wcześniej w pocie czoła sobie wypracowałem. Jeszcze mi tych godzin trochę
zostało, zatem być może manewr ten powtórzę. Tak czy owak nadchodzi okres
wygaszenia rowerowych dojazdów do pracy. Nieco mnie to smuci, zresztą jak zwykle
od iluś tam lat. Nie ma jednak co marudzić, tylko szykować się do zimowego
marazmu, by potem z większą ochotą rzucić się do jazd.
Moją
poranną trasę pokonywałem z mozołem, bo wiał silny wiatr czołowy. Nie dość że
pod górę, to jeszcze ten wiatr. Na szczęście nie było tak zimno jak jeszcze
parę dni temu. Temperatura mogła wynosić może z sześć stopni.
Z pracy
już się nie zwalniałem, tylko dotrwałem do jej nominalnego końca, czyli do
15:30. Mój kierownik pewnie by mnie zwolnił, ale szkoda było mi odpisywać sobie
kolejnych godzin. Mając w głowie, że nie pojeżdżę sobie zbyt długo, wybrałem
małą pętelkę za Wałbrzychem i powrót przez Głuszycę. Znowu początek jazdy był
pod wstrętny wiatr. Ciężki był zwłaszcza odcinek w samym Wałbrzychu przez
Glinik. Jest tam dość krzepki otwarty podjazd. Wiatr hamował mnie bezpardonowo,
miotałem na niego brzydkie przekleństwa, co trochę mi pomogło.
Do domu
dotarłem już z wiatrem. Pomagał mi on na zjazdach, a więc raczej nie został
dobrze wykorzystany. W Świdnicy byłem o tej porze, gdy ciemność zalała świat.
Przezornie włączyłem oba światełka. To z przodu niestety jest jakieś felerne. Na
wybojach się wyłącza. Musiałem je zatem co chwila odpalać od nowa. No ale
dojechałem w jednym kawałku…
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Dziećmorowice-Wałbrzych-Unisław
Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystyrzyckie (tama)-Bystrzyca
Górna-Bojanice-Opoczka-Świdnica.
- DST 88.60km
- Czas 03:42
- VAVG 23.95km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Przedsmak zimy. Kostomłoty
Wtorek, 8 października 2019 · dodano: 08.10.2019 | Komentarze 0
Wczorajszy
poranek przyniósł niespodziankę: musiałem skrobać szyby w samochodzie. W nocy był
tęgi przymrozek, a warstwa lodu nie chciała łatwo ustąpić. No ale wczoraj na
rowerze nie byłem.
Korzystając
z tego, że mam dziś popołudniówkę, wybrałem się na rower wcześniej. Ubrałem się
już prawie zimowo: długie rękawice, polarowa czapka, polarowy komin oraz
solidna kapota na grzbiet. Ubiór okazał się odpowiedni. Mrozu nie było, ale
ciął przenikliwy ziąb. W odróżnieniu od poprzedniej jazdy, dziś hasał wściekły
wiatr. Jako że jechałem w kółko najpierw mi pomagał, potem zajadle hamował.
Taki to już urok tego sportu. W oddali nawarstwiały się dziwne jakby śniegowe chmury.
Jechało mi się nawet przyjemnie, gdzieś w głębi cieszyłem się, że w ogóle mogę się
karnąć.
Dwa
kilometry przed domem złapał mnie spory deszcz, ale na tak krótkim odcinku nie
zrobił krzywdy ani mnie (nie przemokłem za bardzo), ani memu rowerowi (nie
umorusał się od piachu).
No tak,
teraz do roboty. Jakoś mi się nie chce…
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Niegoszów-Domanice-Maniów-Mietków-Kostomłoty-Cesarzowice-Ujazd
Górny-Gościsław-Pyszczyn-Imbramowice-Śmiałowice-Wierzbna-Świdnica.