Info
Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń2 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
Luty, 2019
Dystans całkowity: | 709.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 32:28 |
Średnia prędkość: | 21.86 km/h |
Liczba aktywności: | 6 |
Średnio na aktywność: | 118.27 km i 5h 24m |
Więcej statystyk |
- DST 117.50km
- Czas 05:33
- VAVG 21.17km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Skradziony dzień na jazdę. Ząbkowice Śl.
Czwartek, 28 lutego 2019 · dodano: 28.02.2019 | Komentarze 0
Niekiedy zmienny
czas pracy się przydaje. Dziś do pracy mam na popołudnie, a nawet na wczesny
wieczór. Szkoda byłoby zmarnować tak ładny dzień. A więc na rower! Przeglądałem
prognozę pogody i oprócz miłej temperatury i sporej ilości słonecznych promieni
zapowiadano nielichy wiatr, pod 10 m/s. Trochę mnie to zmartwiło, bo zmagania z
wichrem przy słabej formie mogą skutecznie zniechęcić do dalszej rowerowej
aktywności. No ale nie było na co czekać. Tuż po ósmej już dziarsko naciskałem
na pedały. Prognozy sprawdziły się co do joty. Było ciepło i słonecznie. No i
wietrznie. Pierwszą połowę trasy miałem z wiatrem, drugą już pod wiatr. Oczywiście
okazało się, że nie ma sprawiedliwości na tym świecie, bo rano wiało stosunkowo
słabo, a od południa (kiedy ja już zawróciłem), wiatr dmuchał jak wściekły.
Ostatnie 40 kilometrów wymęczyło mnie bezlitośnie. Jako człowiek przezorny (a
przy tym nie lubiący marznąć), ubrałem się zimowo. Na trasie wypociłem trzy
kwaterki potu: pierwszą od normalnego kręcenia, drugą od walki z wiatrem, a
trzecią z powodu zbyt grubego ubrania. Z lubością oglądałem zwiastuny wiosny:
bazie na drzewach i wesoło pląsające ptaszki. W powietrzu wyczuwało się
świeżość tej zielonej pory roku. A więc sezon wkracza w stan pełnowymiarowy. Pora
zacząć dojazdy do pracy.
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Wiry-Jaźwina-Roztocznik-Gilów-Piława Górna-Przerzeczyn
Zdrój-Ciepłowody-Kobyla Głowa-Bobolice-Ząbkowice
Śl.-Stoszowice-Budzów-Ostroszowice-Bielawa-Pieszyce-Opoczka-Świdnica.
- DST 124.60km
- Czas 05:40
- VAVG 21.99km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Czech! Broumov
Niedziela, 24 lutego 2019 · dodano: 24.02.2019 | Komentarze 0
Po okresie
kolejowym, pora zacząć jeździć w kółko. Tereny wokół mam piękne, zatem jest z
czego wybierać. Dziś pierwszy raz w tym sezonie wybrałem się do Czech. Drogę,
którą przemierzałem wiele razy, dziś odkrywałem na nowo. Nie ma na niej
solidnych gór, ale jest parę odcinków podjazdowych. Ubrałem się dosyć cienko.
Nie wziąłem pod uwagę, że będę przejeżdżał przez Bartnicę, okoliczny biegun
zimna. Za Głuszycą pojawiły się śniegi, które w pobliżu Świdnicy już dawno
stopniały. Z jakąś lubością wpatrywałem się w białe pola i majaczące po lewej
ręce Góry Sowie. Z tej sielanki wytrąciło mnie dojmujące uczucie chłodu, który
przeniknął moje stopy. Za Nową Rudą stanąłem nawet na chwilę pod sklepem i
rozważałem zakup foliowych torebek, by zawinąć sobie dolne strefy moich nóg. Po
skręcie na Czechy zrobiło się cieplej. W stopy wróciło krążenie. Wziąłem ze
sobą czeskie korony, bo brałem pod uwagę zjedzenie obiadu w Otovicach w knajpie
„U Bartosa”. Jechało mi się jednak dobrze i nie przymierałem głodem. Knajpę
zostawiłem na inne jazdy. Dzięki temu zaoszczędziłem 200 koron. Odcinek Unisław
Śl. – Rybnica Leśna był dla mnie zagadką. Czy droga jest przejezdna? Okazało
się, że tak. Ze dwa razy jednak musiałem zsiadać z roweru i przeprowadzić swoją
kolarzówkę przez śniegi. Na szczęście zjazd ku Głuszycy był suchy i można było
się tu nieco bujnąć. Do domu dojechałem w dobrej formie. Jednak gdy sprawdziłem
średnią prędkość, mina nieco mi zrzedła. Bywało lepiej. Chociaż warto odnotować
mały sukces: wszystkie podjazdy zrobiłem z blatu…
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Jugowice-Głuszyca-Nowa Ruda-Tłumaczów-Broumov-Ruprechtice-Mezimesti-Mieroszów-Unisław
Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
- DST 111.10km
- Czas 04:47
- VAVG 23.23km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Łaskawy luty. Dwudniówka 2/2. Namysłów-Kalisz
Niedziela, 17 lutego 2019 · dodano: 18.02.2019 | Komentarze 0
Poranek w Namysłowie przypominał, że jednak
trwa zima. Było w okolicach zera, a oszronione trawy wskazywały, że w nocy
przymroziło. W czasie jazdy zmagałem się z bólem w prawej części ciała. Chyba
źle ułożyłem się do snu. Z minuty na minutę robiło się coraz
cieplej. Mały ruch na bocznych drogach sprzyjał spokojnej jeździe. Jechałem
zgodnie z planem ułożonym poprzedniego dnia w głowie. Celem jazdy był Kalisz.
Powrotny pociąg miałem po czternastej i chciałem na niego zdążyć, bowiem
następne REGIO jechało dopiero po czterech godzinach. Przyjemnie przemierzałem
kilometry. Wielkopolska przywitała mnie pagórkowatym terenem, który jest raczej
rzadkim widokiem w tym rejonie Polski. Odcinek Syców-Ostrzeszów jednak należy
do wyjątków. Na około 40 kilometrów przed celem, zorientowałem się, że ciężko będzie
wyrobić się na ten pociąg. Bardzo nie lubię zmieniać plany, ale tym razem nie
miałem wyboru. Perspektywa czterech godzin na kaliskim dworcu lekko mnie
przeraziła. Zatem w Godzieszach Wielkich zamiast wdać się w planowane
esy-floresy, puściłem się wprost na Kalisz. Na dworcu byłem 15 minut przed
czasem. Pani w kasie miała kłopoty ze sprzedażą biletu na rower. W końcu musiałem
go kupić u konduktora.
Trasa:
Namysłów-Kowalowice-Dziadowa Kłoda-Syców-Ostrzeszów-Grabów nad Prosną-Ostrów
Kaliski-Brzeziny-Godziesze Wielkie-Borek-Kalisz.
- DST 121.60km
- Czas 05:24
- VAVG 22.52km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Łaskawy luty. Dwudniówka 1/2. Świdnica-Namysłów
Sobota, 16 lutego 2019 · dodano: 16.02.2019 | Komentarze 0
Pierwsza dwudniówka w sezonie. Pogoda rozpieściła mnie w sposób niezwykły. Cieplutko, słonecznie, jak w kwietniu. Dziś nocleg w Namysłowie, po raz chyba piąty w hotelu "Polonia". Jutro jazda ku Wielkopolsce.
- DST 121.80km
- Czas 06:02
- VAVG 20.19km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Zmagania z wiatrem. Świdnica-Okmiany
Sobota, 9 lutego 2019 · dodano: 09.02.2019 | Komentarze 0
Miało być z lekkim wiatrowym wspomaganiem, a okazało się, że wiatr nieźle mnie wymęczył. No ale taka dola rowerzysty. Znowu wybrałem się w jednej linii, aby wrócić do domu pociągiem. W zeszłą niedzielę spadło u mnie tyle śniegu, ile chyba nie widywało się przez ostatnie kilka lat. Dodatnie temperatury w ciągu tygodnia nieco wytopiły to białe paskudztwo. Jednak niektóre odcinki mojej trasy były pokryte śnieżnym błotem. Jakoś na kolarzówce udało mi się je pokonać bez upadków i innych kłopotów. Nowa tylna opona pracowała gładko. Na trasie zaliczyłem 15 dziewiczych miejscowości w powiatach złotoryjskim, legnickim i bolesławieckim.
Dzisiejsza trasa: Świdnica-Witoszów Dolny-Milikowice-Świebodzice-Olszany-Siodłkowice-Dobromierz-Bronów-Roztoka-Jawor-Chroślice-Złotoryja-Wyskok-Czartkowice-Brennik-Pyskowice-Podolany-Strupice-Dzwonów-Budziwojów-Chojnów-Konradówka-Piotrowice-Osetnica-Witkówek-Krzywa-Wilczy Las-Okmiany.
- DST 113.00km
- Czas 05:02
- VAVG 22.45km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Wiosenne okienko. Świdnica-Ścinawa
Sobota, 2 lutego 2019 · dodano: 02.02.2019 | Komentarze 0
Pobudka
wypadła dość dynamicznie. Chciałem jeszcze pospać, a budzik dzwonił bez
zrozumienia moich potrzeb. Analiza prognoz pogody nie pozostawiała złudzeń.
Albo dziś, albo nie wiadomo kiedy. Dziś miała być wiosna, w jutro miało spaść
milion ton śniegu. Mając w głowie takie myśli, w końcu wstałem bez szemrania.
Za oknem chmury przewalały się przez niebo, ale przebijało się też słońce. Wyjechałem
po dziewiątej. Było ciepło, ale na drogach było mokro. Wcześniej dokładnie
zaplanowałem trasę i w miarę dokładnie trzymałem się tych planów. Postanowiłem
znowu ruszyć na północ i wrócić do domu pociągiem. Jakoś bardziej mnie to
podnieca, gdy mogę dalej odbić od swojego zaścianka. Przy okazji udało się
zaliczyć pięć dziewiczych miejscowości. Były to w kolejności zaliczania:
Grzybiany, Ziemnice, Kunice, Pątnów Legnicki i Grzybów. Zdobycze te
zlokalizowane są w powiatach legnickim i lubińskim. Wiatr miał nie
przeszkadzać, ale okazało się, że było z tym różnie. Trochę kręcił i były
momenty jazdy z przeciwnymi podmuchami.
Trasa nie
była górzysta, ale nie brakowało na niej wielu hopek. Walczyłem z nimi
dzielnie, ale forma w dalszym ciągu nie dopisuje. W trakcie tych utarczek z
podjazdami zastanawiałem się jak to możliwe, że pół roku temu znacznie lepiej
pokonywałem Alpy. Na cięższym rowerze z sakwami szło mi znacznie lepiej niż dziś.
No cóż, wiek pewnie robi swoje. Na początku jazdy z pewną frustracją odnotowałem,
że boli mnie kręgosłup. Wcześniej nie miewałem takich sensacji. Na szczęście później
ból ustał. Dopisało mi jednak szczęście. Nie spadła na mnie ani jedna kropla
deszczu, choć po drodze mijałem obszary, na których niedawno musiało padać.
Wracając
ze świdnickiego dworca do domu poczułem, że tylne koło dziwnie pracuje. Pod
domem zbadałem ciśnienie w kole. No tak, kicha. Już wcześniej zauważyłem, że
tylna opona ma przetarcia. Mam jednak nowe opony, które przezornie zakupiłem
jeszcze w zeszłym roku. Oczywiście opony są w pięknym żółtym kolorze. Czeka mnie
zatem mała robótka: wymiana tylnej opony. No ale to w przyszłym tygodniu. Teraz
z ciekawością będę patrzył na te prognozowane jutrzejsze opady śniegu. Ma być
Armagedon…
Dzisiejsza
trasa: Świdnica-Niegoszów-Śmiałowice-Mrowiny-Żarów-Łażany-Przyłęgów-Strzegom-Goczałków-Damianowo-Granowice-Mierczyce-Wądroże
Wielkie-Piotrówek-Grzybiany-Kunice-Legnica-Pątnów Legnicki-Lisowice-Grzybów-Zaborów-Ścinawa.