Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2019

Dystans całkowity:1940.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:88:10
Średnia prędkość:22.01 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:129.39 km i 5h 52m
Więcej statystyk

Ma majówka 2019. Etap 4. Jonkowo-Wielbark

Wtorek, 30 kwietnia 2019 · dodano: 30.04.2019 | Komentarze 0

Znowu były interwały. Wiatr też nie pomagał. W paru miejscach było pchanie przez kopne piachy. Niestety zostawiłem jedną gminę, Janowiec Kościelny. Teraz będzie świecić białą plamą. Pogoda dalej super. No nie licząc tego wiatru...




Ma majówka 2019. Etap 3. Ryn-Jonkowo

Poniedziałek, 29 kwietnia 2019 · dodano: 29.04.2019 | Komentarze 0

Całkiem fajne interwały. Czyli sól rowerowej jazdy. Pogoda świetna. Ponoć na południu kraju leje.




Ma majówka 2019. Etap 2. Stare Juchy-Ryn

Niedziela, 28 kwietnia 2019 · dodano: 28.04.2019 | Komentarze 0

Jazda zakończona nieco wcześniej przez deszcz. Jutro będzie lepiej...




Ma majówka 2019. Etap 1. Suwałki-Stare Juchy

Sobota, 27 kwietnia 2019 · dodano: 27.04.2019 | Komentarze 0

Opisy po powrocie. Może...




Rekord prędkości. Przełęcz Jugowska

Czwartek, 25 kwietnia 2019 · dodano: 25.04.2019 | Komentarze 0

Ranek wreszcie był w miarę ciepły. Do pracy jechało mi się milutko, a jazdę umilały ptasie trele. Miałem pod spodem co prawda długie gacie, a na grzbiecie bluzę z długim rękawem, ale kierowałem się swoją dewizą, że lepiej się przegrzać niż zmarznąć. Z pracy zwolniłem się o 13. Jeszcze dziś mam zamiar nieco pokopać w ogródku, stąd to przyspieszenie.

Wybrałem się w swoje ulubione Góry Sowie. Trasa dała poczuć, że się jedzie na rowerze. Górek było co niemiara. Porzuciłem ciepłe ciuchy i po raz pierwszy w sezonie jechałem w całkiem letnim stroju, z obowiązkową chustką na głowie. Pogoda była piękna. Ciepło, słonecznie i z małym wiatrem. Prawie jak w wakacje.

Na zjeździe z Przełęczy Sokolej pobiłem swój rekord prędkości. Wynosi on teraz 79,35 km/h. szkoda że nie wskoczyła ósemka z przodu. No ale może kiedyś.

Dziś na tydzień pożegnałem góry. Teraz czeka mnie majówka na Mazurach i na Mazowszu. Trzeba połapać trochę nowych gmin…

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Dziećmorowice-Wałbrzych-Olszyniec-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Górna-Bojanice-Pieszyce-Kamionki-Przełęcz Jugowska-Sokolec-Przełęcz Sokola-Walim-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Lubachów-Burkatów-Witoszów Dolny -Świdnica.




Nic specjalnego. Udanin

Wtorek, 23 kwietnia 2019 · dodano: 23.04.2019 | Komentarze 0

Jak w tytule. Cóż tu się rozpisywać? Trochę wiatru i deszczu, kilka tysięcy obrotów korbą.

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Struga-Stare Bogaczowice-Dobromierz-Bronów-Jugowa-Strzegom-Kostrza-Rogoźnica-Targoszyn-Lusina-Dziwigórz-Udanin-Gościsław-Pyszczyn-Imbramowice-Domanice-Klecin-Wilków-Niegoszów-Świdnica.




Wiosna! Kłodzko

Niedziela, 21 kwietnia 2019 · dodano: 21.04.2019 | Komentarze 0

Wielkanoc przynosiła prawdziwie wiosenną pogodę: słońce, ciepło oraz wybuch zieleni nawet w miejscach wyżej położonych. Trasa była całkiem wymagająca. Było sporo podjazdów. Musiałem w wielu miejscach zmagać się z wielkimi dziurami w asfalcie. Z niepokojem obserwowałem swoje koła, bowiem na takich wyrwach gumę łapie się bardzo szybko. Od Kłodzka wyruszyłem na Przełęcz Łaszczową. Nie jest ona co prawda zbyt wysoka, bo wznosi się na 592 mnpm, ale ostatnie dwa kilometry są zadziwiająco strome. Od tej strony zaliczyłem ją pierwszy raz w życiu. Rzadko tam się wybieram. Może będzie częściej. Zjazd ku Laskówce znowu był po makabrycznych wyrwach. Jechałem praktycznie cały czas na hamulcach i lawirowałem próbując znaleźć najgładszą nawierzchnię. Dotarłem też do jednej „dziewiczej” miejscowości, był to Janowiec w powiecie ząbkowicki, ślepa małorolna wioska.

Warto odnotować, że pierwszy raz w sezonie jechałem w letnim kostiumie, z tym że miałem pod koszulką z krótkim rękawem bluzę termoaktywną. Było słonecznie i ciepło, ale czasem jak zawiało, to jednak się przydawał. Z dziesięć razy chciałem ją już zdjąć, bo się nieco przegrzewałem, ale z wrodzonego lenistwa tego nie zrobiłem. Trzeba byłoby stanąć, a mnie się nie chciało. Poza tym jako zmarzluchowi nie przeszkadzały mi dodatkowe kropelki potu wysączające się z mojej skóry.

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Burkatów-Lubachów-Jez. Bystrzyckie (tama)-Jugowice-Głuszyca-Grzmiąca-Unisław Śl.-Mieroszów-Mezimesti-Hyncice-Broumov-Otovice (tu zjadłem knedliki z gulaszem)-Tłumaczów-Ścinawka Górna-Gorzuchów-Kamieniec-Korytów-Kłodzko-Wojciechowice-Przełęcz Łaszczowa-Dzbanów-Janowiec-Przyłęk-Potworów-Budzów-Ostroszowice-Bielawa-Pieszyce-Bojanice-Opoczka-Świdnica.




Do Czech! Teplice nad Metuji

Czwartek, 18 kwietnia 2019 · dodano: 18.04.2019 | Komentarze 0

Rano wreszcie było nieco cieplej. Mając ufność w prognozy pogody, ubrałem się lżej niż podczas poprzedniej jazdy. Ręce chronione krótkimi rękawiczkami nieco mi zmarzły. W połowie jazdy jednak niespodziewanie zrobiło się cieplej. Od rana nad Dolnym Śląskiem świeciło jaskrawo słońce i stopniowo nagrzewało powietrze.

Z pracy wyjechałem o 14:30. Znowu przebijałem się przez cały Wałbrzych. Przeklinałem po cichu jego dziurawe ulice, ale mimo sporego ruchu samochodowego, miasto przeciąłem dość sprawnie. Dokładnie policzyłem kilometry od tablicy do tablicy miasta Wałbrzycha. Wyszło mi, że przez miasto przejechałem 20,4 km. Okazało się, że moje ubranie na rano było za lekkie, na popołudnie zaś za grube. Na podjeździe przez Glinik spociłem się jak w saunie. No ale przecież nie można było wrzucić ciuchów do rowu...

Po raz drugi w tym roku wybrałem za cel jazdy czeskie miasteczko Teplice nad Metuji. Zgodnie ze swoją zasadą wymyśliłem jednak nieco inny przebieg trasy niż pierwszym razem. Przed Świdnicą zmieniłem swoją tradycyjną końcówkę. Zamiast ku Bystrzycy Dolnej odbiłem na Bojanice i Opoczkę. Dzięki temu wyszło mi więcej parę kilometrów oraz ominąłem sakramenckie dziury tuż przed Świdnicą. Jakiś czas temu złapałem na nich gumę. Dodanie dystansu zaowocowało przekroczeniem tysiąca kilometrów w kwietniu. Do dwóch chyba nie dojadę…


Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-(Glinik)-Unisław Śl.-Mieroszów-Zdonov-Teplice nad Metuji-Bohdasin-Jetrichov-Ruprechtice-Mezimesti-Viznov-Nowe Siodło-Mieroszów-Unisław Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Górna-Bojanice-Opoczka-Świdnica.




Bielszy odcień bieli. Kamienna Góra

Wtorek, 16 kwietnia 2019 · dodano: 16.04.2019 | Komentarze 0

Zima zaatakowała w nocy. Tym razem nie śniegiem, lecz mrozem. Wyruszyłem po szóstej i od razu poczułem jego ukłucia. Dzień już wstaje znacznie wcześniej niż pora mojego wyjazdu. Z daleko idącej ostrożności włączyłem jednak światełka: z przodu na krótko, z tyłu na całą poranna jazdę. Ze smutkiem patrzyłem na drzewa obsypane białym kwieciem. Czy przezwyciężą ten chłód i wydadzą owoce? Białe były też szyby samochodów i końcówki trawy. Zastanawiałem się co jest bardziej białe: te drzewa czy szron… W pracy z lubością skorzystałem z ciepłych strumieni wody.

Zwolniłem się z pracy o czternastej. Chciałem w miarę szybko być w domu. Poczłapałem po okolicznych pagórkach najpierw ku Kamiennej Górze, a potem na Mieroszów. Z tej ostatniej miejscowości wróciłem do domu znaną sobie trasą, którą już w tym roku przejechałem parokrotnie. Przed Kamienną Górą w oddali pokazała się Śnieżka. Jej biała kopuła lśniła w słońcu. Biel ta wydała mi się najczystsza z tych, które w dniu dzisiejszym obserwowałem. Po raz pierwszy przejechałem się ścieżką z Kamiennej Góry do Krzeszowa. Nic specjalnego, niby asfaltowa, ale krótka, poza tym pełno było na niej kamyczków, które nie są przyjaciółmi dla cienkich oponek kolarzówki. Ciekawostką jest fakt, że zbudowano ją na starym nasypie kolejowym. Można dojechać do zamkniętych budynków dworcowych w Czadrowie i Krzeszowie. Niby świeciło słońce, ale zimny wiatr robił swoje.

Dzisiejsza trasa: Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Struga-Stare Bogaczowice-Jaczków-Kamienna Góra-Krzeszów-Kochanów-Mieroszów-Unisław Śl.-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Dolna-Świdnica.




Jakby zwyżka formy. Miękinia

Niedziela, 14 kwietnia 2019 · dodano: 14.04.2019 | Komentarze 0

W nocy spadł śnieg. Widok z okna nie zachęcał do jazdy. Białe obszary zaczęły jednak szybko niknąć. Na rowerze byłem wpół do dziesiątej. Mokre z początku drogi po paru kilometrach zrobiły się suche. Jechało mi się wygodnie, a grube ubranie grzało przed zimnymi powiewami wiatru. Przed Małkinią wbiłem się w jakieś rowerowe ściganie. Policja puściła mnie bez większych oporów. Wkrótce stanowiłem część barwnego peletonu. Nie podobała mi się jednak taka jazda. Jestem raczej typem rowerowego samotnika. Maksymalna dla mnie liczba towarzyszy wyjazdu, to dwie sztuki. Forma chyba nieco wzrosła, bo całkiem krzepko dawałem sobie radę z przeciwnym wiatrem. A gdy dął w plecy, lekko ocierało się o mnie szczęście rowerzysty. Na trasie przejechałem przez cztery dziewicze miejscowości w powiatach średzkim i wrocławskim (Błonie, Źródła, Gałówek i Różaniec).

Do domu dojechałem wpół do szóstej.


Dzisiejsza trasa: Świdnica-Niegoszów-Wilków-Klecin-Domanice-Imbramowice-Bogdanów-Paździorno-Kostomłoty-Ciechów-Środa Śl.-Lubiatów-Miękina-Błonie-Źródła-Wróblowice-Lutynia-Gałówek-Romnów-Kąty Wrocławskie-Sośnica-Różaniec-Małuszów-Krzyżowice-Solna-Ręków-Nasławice-Sobótka-Biała-Marcinowice-Wilków-Pszenno-Świdnica.