Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2019

Dystans całkowity:1815.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:76:55
Średnia prędkość:23.60 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:139.66 km i 5h 55m
Więcej statystyk

Pełnia sezonu. Wołów

Sobota, 6 lipca 2019 · dodano: 06.07.2019 | Komentarze 0

Na rower miałem wyjechać około szóstej. Jakoś jednak zmógł mnie sen. Miałem dość mozolny tydzień i organizm pewnie chciał sobie trochę odpocząć. Zatem wyjechałem przed dziesiątą. Lato w pełni dawało napawać się swoim urokiem. Znowu dzisiejszą pogodę określiłbym jako idealną na rower. Tylko wiaterek mógłby być ciut lżejszy...
Płaską trasę pokonałem dość żwawo. No ale młodszy już nie będę. W głowie miałem znacznie bardziej dynamiczne jazdy z przeszłości. Jednak nie ubolewałem nad tym. Cieszyłem się tym, co mam. Na rolniczych obszarach zaczęto żniwa. A więc pełnia sezonu zarówno agrarnego jak i rowerowego otwiera swoje piękne perspektywy. 
Dzisiejsza trasa: 
Świdnica-Niegoszów-Stefanowice-Domanice-Maniów-Mietków-Kostomłoty-Cesarzowice-Środa Śl.-Szczepanów-Klęka-Brzeg Dolny-Pysząca-Stobno-Wołów-Domaszków-Lubiąż-Malczyce-Chełm-Ujazd Górny-Udanin-Gościsław-Pyszczyn-Imbramowice-Śmiałowice-Wierzbna-Świdnica.




Góry Sowie forever. Przełęcz Jugowska-Broumov

Czwartek, 4 lipca 2019 · dodano: 04.07.2019 | Komentarze 0

Po raz trzeci wybrałem się w tym roku na swoja ulubioną trasę przez Góry Sowie i dalej przez Czechy. Tym razem miałem dzień urlopu. Wszystko było standardowo miłe. Knedle z sosem w knajpie u Bartosa w Otovicach też smakowały wyśmienicie. Upał zelżał. Dzisiaj dzień można nazwać klasycznym latem jak dawniej: ciepło, słonecznie i spokojnie. Oby tak dalej. Trasę na początkowym odcinku nieco wydłużyłem jadąc przez Wiry. Niestety strona z przebiegiem jazdy na googlach jest widoczna tylko dla mnie...
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Tuszyn-Mościsko-Pieszyce-Przełęcz Jugowska-Sokolec-Ludwikowice Kłodzkie-Nowa Ruda-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Mezimesti-Mieroszów-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Dolna-Świdnica.




Guma i owijka. Niemcza

Wtorek, 2 lipca 2019 · dodano: 02.07.2019 | Komentarze 0

Po powrocie z ostatniej jazdy, już w domu, stwierdziłem, że w przednim kole mocno spadło ciśnienie. Wymieniłem dętkę i zadowolony z dobrze wykonanej roboty odstawiłem rower na swoje miejsce. Wczoraj rower zawiozłem do swojego kolegi, który zajmuje się serwisowaniem. Wymienił mi on łańcuch w napędzie oraz owijkę na kierownicy. Teraz mam ją wspaniałą, intensywnie żółtą, aż chce się patrzeć i dotykać. Poprzednia owijka była cieniutka, pod ręką czuło się druty od przerzutek. Teraz jest gruba, miła w dotyku. Oby jej tylko zbyt szybko nie ubrudzić.

Podczas porannej jazdy do pracy panował przyjemny chłodzik. Po upałach nie było śladu. Na drodze widziało się ślady wczorajszej nawałnicy: piach wymieszany z częściami roślin. Gdzieniegdzie widać było jeszcze kałuże.

Gdy wyruszyłem po pracy, też nie było gorąco. Temperatura w porównaniu z moja poprzednią jazdą była chyba o 20 stopni niższa. Wiał też dość mocny orzeźwiający wiaterek.
Aby rozprostować kości po ostatnich górach, na dziś wybrałem teren dość płaski. Oczywiście, jak to u mnie, parę hopek było, ale mocnych podjazdów nie musiałem pokonywać.
Na 20 kilometrów przed domem stanąłem przy sklepie, by kupić coś do picia. Gdy już wsiadałem na rower, usłyszałem głośny syk. Najpierw myślałem, że to bidon popuścił i popuszcza bąbelki z mocno zgazowanej wody, która była w środku. Niestety. To przez przednią oponę gwałtownie uciekało powietrze. Gdy ja dokładnie obejrzałem, okazało się, że posiada sporą perforację. Pewnie wpadło tam jakieś ziarenko i przecięło dętkę. Nie było innej rady, należało zmienić gumę. Najpierw łatką podkleiłem od spodu oponę, a potem w miarę sprawnie wymieniłem dętkę. Do domu dojechałem bez większych przygód, nie licząc małych zawodów wyścigowych, które urządziłem sobie z jakimś ambitnym kolarzem. Razem w sporym tempie dotarliśmy do Świdnicy. Decyzję już podjąłem, jutro wymieniam oponę z przodu. Kupiłem ją już kiedyś. Ma piękny żółty kolor. Jak nowa owijka.

Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wałbrzych-Modliszów-Lubachów-Bojanice-Mościsko-Jaźwina-Roztocznik-Gilów-Niemcza-Przystronie-Oleszna-Słupice-Jaźwina-Wiry-Świdnica.