Info
Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 298725.50 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad4 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
Listopad, 2020
Dystans całkowity: | 830.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 35:54 |
Średnia prędkość: | 23.13 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 118.61 km i 5h 07m |
Więcej statystyk |
- DST 140.50km
- Czas 06:14
- VAVG 22.54km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Powiat prawie zaliczony. Jawor
Sobota, 28 listopada 2020 · dodano: 28.11.2020 | Komentarze 0
Celem dzisiejszej
jazdy było zaliczenie ostatniej miejscowości w powiecie jaworskim, Nowej Wsi
Wielkiej. Udało się połowicznie. Brzmi to nieco nielogicznie, ale tak właśnie
było.
Wyjechałem
całkiem wcześnie, bowiem moja żona coś tam sobie wymyśliła i musiałem wstać po
szóstej. No cóż, dzięki temu już o ósmej jechałem w siną dal. Określenie to
wcale nie jest na wyrost, bowiem było ponuro, mgliście i brzydko. Drogi były
mokre i na wielu odcinakach zabłocone, bowiem nikt ich nie czyści po
przejazdach maszyn rolniczych, a sezon buraczany trwa w najlepsze. Korzystając
z ostatniego przyzwolenia na używanie wulgaryzmów w myślach do tych
rolników-brudasów mówiłem „wypierdalać”. Na nic to się zdało. Być może tylko
nieco opadła mi adrenalina. A rower ubrudził się straszliwie.
Jako się rzekło
kierowałem się do Nowej Wsi Wielkiej. Według moich statystyk była to ostatnia
miejscowość w powiecie jaworskim, do której jeszcze nie dotarłem. Bez problemów
tam się zameldowałem. W myśli już powiat jaworski oznaczałem czerwonym kolorem,
który oznacza doszczętne jego przejechani. Było sporo podjazdów no i parę
kilometrów drogi gruntowej, no ale w całkiem dobrym stanie, moja kolarzówka nie
miała tu problemów.
Przed
Jaworem kątem oka dostrzegłem mały zjazd w prawo i tabliczkę „Piotrowice-Osiedle”.
Przez moment nawet chciałem tak się udać. W głowie kołatała mi myśl, czy aby
nie jest to „dziewicza” miejscowość. Przejeżdżałem tamtędy dziesiątki razy i
uznałem, że mam ją zaliczoną. W domu przekonałem się o bolesnej pomyłce. Na googlach
ten wjazd jest jeszcze szutrowy i nie ma odpowiedniej tabliczki z nazwą
miejscowości. Przez moment zastanawiałem się, czy aby jej sobie nie zaliczyć.
Tabliczkę minąłem o pięć metrów. W końcu jednak uznałem, że nie mogę. Byłoby to
przekłamanie. Zrobię to przy następnej okazji.
W trakcie
jazdy wypróbowałem dwie nowe rzeczy: nowe słuchawki oraz nowy kostium zimowy z
trupią czaszką (jest piękny).
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Witoszów
Dolny-Milikowice-Świebodzice-Olszany-Siodłkowice-Dobromierz-Kłaczyna-Bolków-Pogwizdów-Lipa-Nowa
Wieś Mała-Nowa Wieś
Wielka-(szutry)-Muchów-Piotrowice-Jawor-Luboradz-Targoszyn-Goczałków-Lusina-Udanin-Gościsław-Pyszczyn-Imbramowice-Domanice-Klecin-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 103.70km
- Czas 04:33
- VAVG 22.79km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Przedsmak zimy. Niemcza
Niedziela, 22 listopada 2020 · dodano: 22.11.2020 | Komentarze 0
Ktoś chyba
rzucił na mnie klątwę: „żeby cię pokręciło”. Zaklęcie poskutkowało, bo przez
kilka dni trzymał mnie nieprzyjemny ból w prawej łopatce. Ledwo chodziłem, a o
jakimś rowerze nie było mowy.
Dziś
klątwa działała dalej, ale postanowiłem jakoś ją przełamać. A więc na rower!
Końcówka listopada przyniosła u mnie spore ochłodzenie. Zdarzały się już
poranki z przymrozkami. No ale niedzielny ranek był na lekkim plusie. Przez
okno widziałem, że ani na drzewach, ani na samochodach szronu nie było. Ubrałem
się przyzwoicie i prawdę mówiąc wcale się nie przegrzałem. Mój ubiór nie zdał
jednak egzaminu. Kupiłem go kiedyś w Lidl. Wydawał się gruby i ciepły, ale
niestety łapał wilgoć i po kilkudziesięciu czułem dyskomfort jak byłbym
przemoczony małym deszczykiem. Kolejną stratę odnotowałem w sprzęcie elektronicznym.
Oto urwałem drucik w słuchawkach. Nieprzyjemność była podwójna: słuchawki były
w użyciu po raz pierwszy, no i dalej nie mogłem słuchać muzyki. Postanowiłem
jednak, że spróbuję je naprawić.
Tydzień
niejeżdżenia zaowocował kolejnym spadkiem formy. No cóż, tak to już bywa. Wiało
dziś sakramencko i odcinki pod podmuchy były wyjątkowo nieprzyjemne. Poza tym
otuchy dodawało słoneczko i błękit nieba.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Bystrzyca
Górna-Bojanice-Pieszyce-Bielawa-Owiesno-Piława
Górna-Podlesie-Niemcza-Gilów-Roztocznik-Słupice-Jaźwina-Wiry-Marcinowice-Gruszów-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 131.70km
- Czas 05:28
- VAVG 24.09km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Przylegająca piosenka. Świdnica-Oleśnica
Niedziela, 15 listopada 2020 · dodano: 15.11.2020 | Komentarze 0
Powoli
hamuję sezon. Jazdy w dni robocze już pewnie będą wyjątkiem. Pozostają święta i
może jakieś urlopy. Nie ma co narzekać. I tak ten rok poszedł całkiem udanie.
Nie było co prawda jakiejś egzotycznej wyprawy, (to chyba dotknęło większość
rowerzystów), ale i tak parę tysiączków wpadło do wora. Dalsza część sezonu
zależy od pogody oraz od rządowych ograniczeń (mam nadzieję, że ich nie
będzie).
Dziś
pogoda była zupełnie nielistopadowa. Było ciepło i słonecznie. We mnie jednak
ciągle drzemie podejrzliwość, a zatem ubrałem się zimowo. Na pierwszym (i
jednym) cięższym dzisiejszym podjeździe (na Przełęcz Tąpdała) kąpałem się we
własnym pocie. Można było tam wjeżdżać w zupełnie letnim stroju, a na mnie były
kilogramy ubioru. No ale jakoś się wdrapałem. Poczułem przy tym, że forma nieco
mnie opuszcza. Organizm dopomaga się zimowej hibernacji. Na Tąpadłach, które stanowią
przyczółek do zdobywania Ślęży, było mnóstwo ludzi. Chcieli pewnie wykorzystać
dobrą pogodę i być może jeden z ostatnich weekendów bez absurdalnych zakazów.
Celem
mojej jazdy była Oleśnica, ciekawe miasto na obrzeżach Dolnego Śląska. Zgodnie
ze swoim zwyczajem wcześniej wymyśliłem sobie trasę. Miałem zaliczyć sporo
dziewiczych miejscowości. Udało się w proporcji 12/13. Jedną wiochę (Ligotę
Nową) musiałem sobie odpuścić, bo byłem już w lekkim niedoczasie. No ale do swego
wykazu zdobytych miejscowości mogę dopisać wsie w powiatach wrocławskim i
oleśnickim: Krzyków, Nadolice Małe, Zimnica, Smolna, Gręboszyce, Solniki
Wielkie, Wszechświęte, Zarzysko, Wyszogród, Bogusławice, Nowoszyce i Świerzna.
Do domu wróciłem pociągami. Na dworcu w Oleśnicy zameldowałem się 20 minut
przed odjazdem mojego pociągu.
W głowie
powtarzałem sobie piosenkę, która ostatnio do mnie przylgnęła. Cranberires.
When You’re Gone.
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk&list=RDMMQJ7vgnWARNA&index=2
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Wiry-Przełęcz
Tąpdała-Sulistrowiczki-Jordanów Śl.-Borów-Węgry-Żórawina-Turów-Łukaszowice-Święta
Katarzyna-Siechnice- Kamieniec Wrocławski-Chrząstawa Wielka-Ligota
Mała-Smolna-Solniki Wielkie-Zarzysko-Bogusławice-Świerzna-Oleśnica.
- DST 136.40km
- Czas 05:32
- VAVG 24.65km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Jubileusz tysiąc pięćsetnej setki. Domaniów
Środa, 11 listopada 2020 · dodano: 11.11.2020 | Komentarze 5
Dziś
obchodziłem mały jubileusz. Po raz tysiąc pięćsetny miałem przekroczyć sto
kilometrów na rowerze. Prowadzę dość skrupulatne statystki i dzięki nim mogę
wiedzieć o takich sprawach. Pierwsza setka padła w moim pierwszym sezonie,
czyli w roku 2002. Od tego czasu sukcesywnie powiększam liczbę swoich jazd, no
i setek. Jazd poniżej setki odnotowałem nieco ponad 400.
Rano
wstałem dość wcześnie, ale jakoś nie mogłem się wygramolić. W końcu ruszyłem w
trasę blisko dziewiątej. Jej zarys miałem dokładnie określony, a więc nie
pozostało mi nic innego, tylko poruszać się zgodnie z trajektorią nakreśloną w głowie.
I tak też się stało. Pogoda nie była rewelacyjna. Chmurnie, mgliście i dość chłodno.
No ale nie padało i ta ostatnia widomość była dla mnie najważniejsza.
Na
początku jechało mi się dość ciężko. Wpatrywałem się w mgłę i czułem sporą alienację.
Po parunastu kilometrach opanowałem te dziwne uczucia i kręciłem całkiem żwawo.
Przy państwowym święcie ruch samochodowy był znikomy, a i rowerzystów też było
niewielu.
Jubileusz
postanowiłem wykorzystać w ten sposób, by zaliczyć dziewiczą miejscowość. Coraz
mniej mi ich pozostało na Dolnym Śląsku, ale coś się znalazło. Była to wieś
Wilkowice w powiecie wrocławskim. Dojechałem do niej forsując zwały błota na
drodze. Na innym odcinkach też było sporo ziemi naniesionej przez maszyny
rolnicze. Cóż, sezon buraczany trawa…
Do domu
dojechałem po piętnastej. Łapczywie pochłonąłem bigos ze słoika, a później z
lubością poddałem się kąpieli w bosko ciepłej wodzie…
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Wirki-Zebrzydów-Chwałków-Sobótka-Przezdrowice-Świątniki-Jordanów
Śl.-Borów-Boreczek-Borek
Strzeliński-Kończyce-Domaniów-Piskorzów-Gęsice-Wilkowice-Stary
Śleszów-Węgry-Szczepankowice-Rolantowice-Ręków-Michałowice-Rogów
Sobócki-Wojnarowice-Maniów-Chwałów-Domanice-Klecin-Gruszów-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 123.60km
- Czas 05:15
- VAVG 23.54km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Babie lato. Ząbkowice Śl.
Niedziela, 8 listopada 2020 · dodano: 08.11.2020 | Komentarze 0
Pogoda była ładna. Cały dzień słonecznie, choć niezbyt ciepło. Trasa średniowyżynna, kilka podjazdów, ale bez ekstremów. Z przyjemnością spoglądałem na łapane na rower no i na ciało delikatne niteczki babiego lata. Kolarzy było sporo. Policji nie widziałem wcale (w kontekście kontroli zarywania twarzy).
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Jaźwina-Roztocznik-Piława Górna-Przerzeczyn Zdrój-Ciepłowody-Bobolice-Ząbkowice Śl.-Stoszowice-Jemna-Ostroszowice-Bielawa-Pieszyce-Bojanice-Bystrzyca Górna-Witoszów Dolny-Świdnica.
- DST 78.40km
- Czas 03:19
- VAVG 23.64km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Jednak znowu do pracy! Mościsko
Czwartek, 5 listopada 2020 · dodano: 05.11.2020 | Komentarze 0
Parę
ostatnich dni było nad wyraz kiepskich. Ciągły deszcz, chmury i ogólny splin. Na
dziś zapowiadano wreszcie słońce. Miąłem już nie jeździć do pracy, ale to słońce
jakoś mnie przekonało. Największy problem stanowiło wczesne wstanie. No ale
jakoś się przemogłem i o 5:30 byłem już na nogach. Z domu wyjechałem jak zwykle
kwadrans po szóstej, było ciemno jak w dupie u Afroamerykanina. Lampki działały
jednak bardzo dobrze. Jechało mi się znakomicie. Wiatru prawie nie było, a
temperatura dochodziła do paru stopni ponad poziom zera. Do pracy dojechałem w
dobrym czasie 51:37. Przez godziny spędzone przy biurku (oprócz rzetelnej
roboty) podziwiałem rzadki ostatnio widok – mocne słoneczne promienie.
Wykorzystując
prawie ostanie nadgodziny, zwolniłem się o czternastej. Chciałem wrócić do domu
zataczając małą pętelkę. Tak z 60 kilometrów. Plany udało się zrealizować. Z Wałbrzycha
wyjechałem przez tzw. Strefę (zakłady produkcyjne), potem postanowiłem
przetrzeć trasę przez Nową Wioskę w kierunku Zagórza Śl. Dwie moje drogi wyjazdowe
z Wałbrzycha są obecnie remontowane (do Modliszowa i do Złotego Lasu z
Dziećmorowic). Ostatni raz przez Nową Wioskę jechałem chyba z 15 lat temu.
Pamiętałem, że należało spodziewać się tęgiego podjazdu. Nie zwiodłem się.
Podjazd był konkretny i mocno moja średnia prędkość poszła w dół. Licznik
pokazywał prędkości 8-9 km/h. No ale orka była krótka kilometr z małym okładem.
Cieszyłem się jazdą i dobrą pogodą. Słoneczko ładnie mrugało do mnie, a ja
uśmiechałem się do niego. Nawet nieco przegrzewałem się, bo zrobiło się całkiem
ciepło. Z lubością wpatrywałem się w suchą drogę. Ostatnio ciągle widywałem
mokre asfalty.
Swoją pętlę
zrobiłem zgodnie z planem. W Zagórzu Śl. przypatrzyłem się linii kolejowej,
która jest obecnie budowana i po kilkudziesięciu latach połączy znowu Świdnicę
i Jedlinę Zdrój. Serce rosło! Do domu przyjechałem na granicy dnia i nocy.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Dziećmorowice-Nowa
Wioska-Zagórze Śl.-Bystrzyca Górna-Bojanice-Lutomia Dolna-Mościsko-Tuszyn-Wiry-Jagodnik-Świdnica.
- DST 116.00km
- Czas 05:33
- VAVG 20.90km/h
- Sprzęt senior rrowerr el zdechlaco
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy raz. Świdnica-Chojnów
Niedziela, 1 listopada 2020 · dodano: 01.11.2020 | Komentarze 0
Do tej
pory nigdy nie jeździłem na rowerze w pierwszy dzień listopada. No ale obecne
trudne czasy wszystko stawiają na głowie, a więc po raz pierwszy na Wszystkich
Świętych pokręciłem kapkę.
Szybko
wymyśliłem sobie trasę i wcześniej ją nieco przeanalizowałem na mapach. Zanosiło
się na sporo szutrów i polnych dróg, a więc do boju wypuściłem Zdechlaka. W tym
roku za dużo się nie namęczył, a zatem rwał się do działania. Pogoda zapowiadała
się marnie, przezornie do plecaczka wrzuciłem przeciwdeszczowe odzienie. Pierwsze
kilometry na ciężkim rowerze nieco mnie wymęczyły, a i wiatr nie pomagał.
Postanowiłem dotrzeć do Chojnowa, a stamtąd wrócić pociągiem, zaliczając po
drodze kilka dziewiczych miejscowości.
Ruch był minimalny.
Chyba wszyscy (albo spora większość) zastosowali się do absurdalnego zalecenia
rządu. Po drodze przejeżdżałem obok kilku cmentarzy. Były raczej puste, czasem
widać było pojedyncze osoby przy grobach.
Na
początku było pochmurnie, po parunastu kilometrach zaczęło kropić. Przydał się
mój ubiór dźwigany na placach. Około południa się wypogodziło, nawet widać było
słońce. Jednak ostatnie trzydzieści kilometrów było w srogim deszczu.
Przemokłem niezgorzej. W Chojnowie zameldowałem się sporo przed moim pociągiem.
Na dworcu czekałem cierpliwe, wdychając woń swoich przemoczonych i przepoconych
ubrań. Cuchnęły całkiem solidnie. Na szczęście w pociągach, którymi dotarłem do
domu, nie było za dużo ludzi, a więc współtowarzyszy podróży nie musiałem
narażać na nieznośny odór.
Jako się
rzekło, dotarłem do dziewiczych miejscowości, a mianowicie były to: Jerzyków,
Raczyce i Bogaczów w powiecie jaworskim oraz Święciany, Szymanowice, Czerwony
Kościół, Gołocin, Pawlikowice i Pątnów w powiecie legnickim. Wybór Zdechlaka
był ze wszech miar słuszny. Miałem sporo szutrów, błota, kamieni i kocich łbów.
Mój rower jest totalnie zanieczyszczony. W tygodniu wezmę się za jego
pucowanie, nich tylko błoto ciut obeschnie.
Na koniec
mała uwaga. Okazało się, że mapy google też potrafią pleść bzdury. W planach
miałem dotarcie do jeszcze jednej „dziewicy”, Pawłowic Małych. Na tychże mapach
zlokalizowano je obok Czerwonego Kościoła. Na darmo ich tam szukałem. W domu
już na innych mapach ustaliłem, że są one tuż przy granicy administracyjnej
Legnicy, ze dwa kilometry od tego miejsca, na którym umieściły je google.
W domu
zrobiłem sobie wspaniałą kąpiel. Może szlag mnie nie trafi od tych ciągłych
przemoczeń…