Info
Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń2 - 0
- 2024, Grudzień4 - 0
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik10 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 0
- 2024, Sierpień11 - 0
- 2024, Lipiec16 - 0
- 2024, Czerwiec12 - 0
- 2024, Maj14 - 0
- 2024, Kwiecień13 - 0
- 2024, Marzec11 - 0
- 2024, Luty6 - 0
- 2024, Styczeń2 - 0
- 2023, Grudzień5 - 0
- 2023, Listopad4 - 0
- 2023, Październik10 - 2
- 2023, Wrzesień15 - 11
- 2023, Sierpień13 - 4
- 2023, Lipiec15 - 0
- 2023, Czerwiec15 - 0
- 2023, Maj16 - 0
- 2023, Kwiecień10 - 0
- 2023, Marzec18 - 0
- 2023, Luty3 - 2
- 2023, Styczeń3 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik10 - 0
- 2022, Wrzesień11 - 0
- 2022, Sierpień18 - 3
- 2022, Lipiec14 - 2
- 2022, Czerwiec14 - 5
- 2022, Maj14 - 2
- 2022, Kwiecień14 - 16
- 2022, Marzec10 - 8
- 2022, Luty6 - 0
- 2022, Styczeń4 - 0
- 2021, Grudzień3 - 0
- 2021, Listopad9 - 0
- 2021, Październik12 - 0
- 2021, Wrzesień13 - 0
- 2021, Sierpień13 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec13 - 0
- 2021, Maj16 - 0
- 2021, Kwiecień7 - 0
- 2021, Marzec4 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień3 - 0
- 2020, Listopad7 - 5
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień14 - 0
- 2020, Sierpień12 - 0
- 2020, Lipiec16 - 0
- 2020, Czerwiec13 - 2
- 2020, Maj16 - 9
- 2020, Kwiecień16 - 10
- 2020, Marzec12 - 3
- 2020, Luty5 - 2
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień5 - 5
- 2019, Listopad8 - 5
- 2019, Październik13 - 2
- 2019, Wrzesień14 - 4
- 2019, Sierpień15 - 1
- 2019, Lipiec13 - 0
- 2019, Czerwiec20 - 5
- 2019, Maj14 - 0
- 2019, Kwiecień15 - 0
- 2019, Marzec11 - 0
- 2019, Luty6 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień4 - 5
- 2018, Listopad7 - 2
- 2018, Październik11 - 2
- 2018, Wrzesień13 - 0
- 2018, Sierpień16 - 5
- 2018, Lipiec18 - 0
- 2018, Czerwiec14 - 4
- 2018, Maj16 - 0
- 2018, Kwiecień14 - 0
- 2018, Marzec6 - 2
- 2018, Luty3 - 2
- 2018, Styczeń4 - 0
- 2017, Grudzień3 - 0
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Wrzesień9 - 10
- 2017, Sierpień18 - 0
- 2017, Lipiec16 - 0
- 2017, Czerwiec14 - 2
- 2017, Maj13 - 3
- 2017, Kwiecień9 - 2
- 2017, Marzec10 - 2
- 2017, Luty4 - 0
- 2017, Styczeń4 - 0
- 2016, Grudzień5 - 0
- 2016, Listopad4 - 0
- 2016, Październik14 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 0
- 2016, Sierpień18 - 1
- 2016, Lipiec18 - 2
- 2016, Czerwiec13 - 6
- 2016, Maj18 - 5
- 2016, Kwiecień12 - 2
- 2016, Marzec7 - 0
- 2016, Luty5 - 0
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień6 - 0
- 2015, Listopad5 - 0
- 2015, Październik12 - 0
- 2015, Wrzesień13 - 0
- 2015, Sierpień19 - 0
- 2015, Lipiec15 - 0
- 2015, Czerwiec16 - 2
- 2015, Maj14 - 0
- 2015, Kwiecień17 - 2
- 2015, Marzec9 - 4
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń5 - 6
- 2014, Grudzień5 - 0
- 2014, Listopad5 - 0
- 2014, Październik13 - 0
- 2014, Wrzesień9 - 0
- 2014, Sierpień18 - 0
- 2014, Lipiec12 - 0
- 2014, Czerwiec12 - 0
- 2014, Maj16 - 0
- 2014, Kwiecień16 - 2
- 2014, Marzec8 - 0
- 2014, Luty5 - 3
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad4 - 3
- 2013, Październik11 - 0
- 2013, Wrzesień11 - 2
- 2013, Sierpień11 - 6
- 2013, Lipiec14 - 10
- 2013, Czerwiec20 - 0
- 2013, Maj13 - 7
- 2013, Kwiecień12 - 2
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty3 - 6
- 2012, Grudzień2 - 2
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik10 - 7
- 2012, Wrzesień12 - 9
- 2012, Sierpień8 - 3
- 2012, Lipiec14 - 0
- 2012, Czerwiec19 - 0
- 2012, Maj14 - 0
- 2012, Kwiecień10 - 4
- 2012, Marzec10 - 0
- 2012, Luty2 - 0
- 2012, Styczeń2 - 5
- 2011, Grudzień3 - 0
- 2011, Listopad4 - 0
- 2011, Październik10 - 0
- 2011, Wrzesień12 - 0
- 2011, Sierpień6 - 0
- 2011, Lipiec12 - 0
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj14 - 0
- 2011, Kwiecień11 - 0
- 2011, Marzec6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- 2010, Listopad1 - 0
- 2010, Październik3 - 0
- 2010, Wrzesień5 - 0
- 2010, Sierpień5 - 0
- 2010, Lipiec9 - 0
- 2010, Czerwiec11 - 0
- 2010, Maj11 - 0
- 2010, Kwiecień9 - 0
- 2010, Marzec10 - 0
- 2010, Luty2 - 0
- 2009, Listopad11 - 0
- 2009, Październik4 - 0
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień10 - 0
- 2009, Lipiec7 - 0
- 2009, Czerwiec14 - 0
- 2009, Maj12 - 15
- 2009, Kwiecień13 - 13
- 2009, Marzec5 - 4
- 2009, Luty2 - 6
- 2009, Styczeń2 - 0
- 2008, Grudzień1 - 3
- 2008, Listopad12 - 7
- 2008, Październik5 - 8
- 2008, Wrzesień14 - 6
- 2008, Sierpień15 - 15
- 2008, Lipiec15 - 11
- 2008, Czerwiec17 - 24
- 2008, Maj18 - 34
- 2008, Kwiecień12 - 19
- 2008, Marzec10 - 19
- 2008, Luty5 - 6
- 2007, Grudzień1 - 4
- 2007, Październik8 - 0
- 2007, Wrzesień9 - 0
- 2007, Sierpień12 - 0
- 2007, Lipiec18 - 2
- 2007, Czerwiec11 - 0
- 2007, Maj15 - 0
- 2007, Kwiecień13 - 0
- 2007, Marzec8 - 0
- 2006, Wrzesień8 - 0
- 2006, Sierpień14 - 0
- 2006, Lipiec16 - 0
- 2006, Czerwiec13 - 0
- 2006, Maj15 - 2
- 2006, Kwiecień17 - 0
- 2006, Marzec4 - 0
- 2005, Wrzesień8 - 0
- 2005, Sierpień13 - 0
- 2005, Lipiec13 - 0
- 2005, Czerwiec13 - 0
- 2005, Maj13 - 0
- 2005, Kwiecień13 - 2
- 2005, Marzec7 - 0
- 2004, Wrzesień9 - 0
- 2004, Sierpień13 - 0
- 2004, Lipiec12 - 0
- 2004, Czerwiec11 - 0
- 2004, Maj14 - 0
- 2004, Kwiecień15 - 0
- 2004, Marzec5 - 0
- 2003, Październik1 - 0
- 2003, Wrzesień7 - 0
- 2003, Sierpień10 - 0
- 2003, Lipiec13 - 0
- 2003, Czerwiec12 - 0
- 2003, Maj14 - 0
- 2003, Kwiecień12 - 0
- 2003, Marzec2 - 0
- 2002, Październik1 - 0
- 2002, Wrzesień11 - 0
- 2002, Sierpień13 - 0
- 2002, Lipiec12 - 0
- 2002, Czerwiec10 - 0
- 2002, Maj13 - 0
- 2002, Kwiecień2 - 2
Lipiec, 2020
Dystans całkowity: | 2033.80 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 84:44 |
Średnia prędkość: | 24.00 km/h |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 127.11 km i 5h 17m |
Więcej statystyk |
- DST 116.00km
- Czas 04:46
- VAVG 24.34km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Koło trzech domków. Teplice nad Metuji
Piątek, 31 lipca 2020 · dodano: 31.07.2020 | Komentarze 0
Dziś był
bardzo ładny dzień. Wreszcie było słonecznie, ale bez duchoty i burzy
zagrożenia burzą wiszącego nad głową. Nawet wiaterek specjalnie nie forsował
tempa. Dość dawno temu ostatni raz rano jechałem rowerem do pracy. Nie miałem za
bardzo dziś wyboru, bo mój samochód ciągle tkwi w warsztacie. Do pracy
dojechałem jakoś niezauważalnie. To znaczy chyba myślałem o czymś innym, bo
nawet się nie zorientowałem, kiedy już poruszałem się ulicami Wałbrzycha. Czas
dojazdu dobry, ale nie rekordowy.
Robotę
zakończyłem planowo, czyli o 15:30. Znowu przebijałem się przez Wałbrzych. Od
mojego miejsca pracy do tablicy obwieszczającej koniec tego miasta jest 12
kilometrów. Centrum Wałbrzycha dalej jest zakorkowane przez trwające prace
związane z budową obwodnicy. No ale jakoś się udało wydostać. Dosyć
symbolicznie wiodła moja trasa przez Wałbrzych. Przejeżdżałem koło trzech
budynków, w których kiedyś mieszkałem. Nie było czasu na wspomnienia i rozpamiętywanie
przeszłości, bo musiałem patrzeć na drogę. Kiedyś będę musiał tak wymyślić trasę,
by dodać do niej jeszcze dwa budynki, w których miałem okazję mieszkać w tym
mieście…
Wałbrzych
opuściłem przez jego dzielnicę Gaj. Kierowałem się na czeskie Teplice nad
Metuji. Tym razem pętlę po Czechach postanowiłem zrobić odwrotnie niż
zazwyczaj. Ostatni raz jechałem tamtędy półtora miesiąca temu. Trwał tam wtedy
remont drogi, przez który musiałem jechać jakimś objazdem. Liczyłem na to, że
droga jest już oddana do użytku. Owszem, odcinek który był rozgrzebany w
czerwcu pięknie zrobiono, ale roboty przeniosły się dwa kilometry dalej. Trzeba
obiektywnie przyznać, że informacja o zamkniętej drodze była już umieszczona
parę kilometrów wcześniej, nie tak jak opisywany niedawno przeze mnie polski odcinek
Dziećmorowice-Złoty Las, gdzie naraz staje się przez znakiem znaku ruchu i
pryzmą piachu. Postanowiłem jednak zaryzykować i nie wracać, tylko jechać zgodnie
z planem. Kawałek jechałem bokiem, kawałek drogą sfrezowaną, kawałek jednym
tylko pasem pozostawionym do użytkowania. Udało się nawet sprawnie.
Jechało mi
się przyjemnie. Nie odczuwałem dolegliwości bólowych, które niedawno
opisywałem. Może jeszcze parę lat pojeżdżę.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-(Gaj)-Mieroszów-Mezimesti-Bohdasin-Teplice
nad Metuji-Zdonov-Mieroszów-Wałbrzych (Glinik)-Rybnica
Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Dolna-Świdnica.
- DST 104.50km
- Czas 04:22
- VAVG 23.93km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Z duszą na ramieniu. Wałbrzych-Jordanów Śl.-Świdnica
Poniedziałek, 27 lipca 2020 · dodano: 27.07.2020 | Komentarze 0
Kształt
dzisiejszej jazdy został wymuszony na mnie przez niedomaganie mojego samochodu.
Coś tam się chrzani z turbiną, zatem umówiłem się na solidne działania naprawcze.
Mój mechanik działa w Wałbrzychu, blisko mojej pracy. Zatem rano zapakowałem
rower do samochodu i jakoś dotarłem do pracy. Samochód zostawiłem w warsztacie
do czwartku, a sam już wracałem do domu rowerem. Oczywiście mocno nadkładając
drogi.
Pogoda
była dziwna. Niby miało nie padać, ale widok na niebie jakoś do tego nie
przekonywał. Chmurki cały czas barwiły się na różowo, a niebo ogólnie
ciemniało. Wypisz wymaluj, zanosiło się na burzę. Widok taki mogłem oglądać od
początku jazdy do jej końca. Wczoraj trochę zmokłem i jakoś nie miałem ochoty
na powtórkę. Deszcz powoduje, że strasznie marznę i tracę przy tym dobry humor.
No ale większym utrapieniem jest dla mnie fakt, iż jazda na deszczu powoduje
zabrudzenie roweru, piasek dostaje się wszędzie. Jakoś mierzi mnie jazda ze zgrzytającym
napędem, a więc po każdym takim przypadku muszę solidnie czyścić rower. Jakoś
nie mam do tego serca, ale mus to mus. Dziś zatem jechałem z duszą na ramieniu,
cały czas spodziewałem się bowiem pompy, ale ta na szczęście mnie ominęła.
Zaraz na
początku trasy mocno się zirytowałem. Oto okazało się, że zabrano się za remont
odcinka drogi Dziećmorowice-Złoty Las. Droga ta była w fatalnym stanie, bo
asfalt miał tam dziury, spękania i bruzdy znacznie większe niż za Niemca. Sam
remont jest zbożnym przedsięwzięciem. Szkoda tylko, że go w żaden sposób nie
oznaczono. Znak zakazu wjazdu pojawił się tuż przed pryzmą ziemi zagradzającą przejazd.
Na razie remont polegał na zdjęciu asfaltu. Postanowiłem jednak przejechać
tamtędy, bowiem cofanie się mogłoby narazić na szwank cały plan mojej jazdy. Trzy
kilometry zjeżdżałem z duszą na ramieniu kolarzówką po ostrych kamieniach i
piachu. Cały czas liczyłem się z tym, że załapię gumę. No ale jakoś
przejechałem…
Dzisiejsza
trasa:
Wałbrzych-Stary
Julianów-Dziećmorowice-Lubachów-Bojanice-Lutomia
Dolna-Mościsko-Tuszyn-Jaźwina-Łagiewniki-Białobrzezie-Jordanów
Śl.-Nasławice-Sobótka-Chwałków-Szczepanów-Gola
Świdnicka-Krasków-Klecin-Wilków-Niegoszów-Świdnica.
- DST 128.00km
- Czas 05:28
- VAVG 23.41km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Mój klasyk. Przełęcz Jugowska-Broumov
Niedziela, 26 lipca 2020 · dodano: 26.07.2020 | Komentarze 0
Wybrałem
się na swoją ulubioną trasę. Tuż po dziewiątej już kręciłem. Po dwudziestu
kilometrach jazdy zacząłem podjazd na Przełęcz Jugowską. Z Pieszyc ma on około
13 kilometrów. Najpierw jest nietrudny, przez miasto nachylenie wynosi może 3-4
procent. W Kamionkach na około dwóch kilometrach stromizna jest największa, może
dochodzić miejscami do 7-8 procent, potem już kolarza czeka równe nachylenie 5%
na odcinku pięciu kilometrów. Jedzie się sympatycznie, bo przez las. Dziś mimo
niedzieli ruch samochodowy nie był duży. Wdrapywało się za to kilku
rowerzystów. Zjazd z przełęczy jest przyjemny, bowiem od jakiegoś czasu droga
jest równa, bo położono nowy asfalt. Kiedyś to był tam istny armageddon.
W czeskich
Otovicach zjadłem obiad, w knajpie „U Bartosa”. Jest to miejsce szczególnie lubiane
przez polskich rowerzystów. Dziś ich tam było kilkunastu. Sączyli piwko i
kofolę. Ja zażyczyłem sobie knedliki z gulaszem, machnąłem też Primatora.
Jeszcze w Czechach złapała mnie solidna burza. Przystanąłem dwa razy, aby
uniknąć zlania. Raz na stacji kolejowej w Ruprechticach. Tutaj starsze panie
zainteresowały się moją osobą, pytały skąd jestem i ile mam jeszcze kilometrów
do domu. Jedna popatrzyła na mój rower i z troską spytała, dlaczego nie mam
błotnika (po czesku błotnik to „blatnik”, od razu skumałem o co chodzi). Ja na
to wyjąłem z torebki swój przenośny „blatnik” i zaczepiłem do drutów przy
siodełku. Pani była ukontentowana. Potem przejechałem kilka kilometrów w
umiarkowanym deszczu, a gdy ten się wzmógł, znowu poszukałem schronienia. Tym
razem była to wiata w Starostinie, już przy samej granicy. Widocznie wyglądałem
dość żałośnie, bo naraz pojawił się starszy Pan (Czech) i spytał, czy nie
napiłbym się piwa lub herbaty. Podziękowałem, ale odmówiłem.
Deszcz
ustał po kilkudziesięciu minutach. Do domu miałem jeszcze z 50 kilometrów. Nie
było na co czekać. Puściłem się po mokrych drogach. Buty mi przemokły, ale w
dość dobrej formie dotarłem do domu.
Dzisiejsza
trasa:
Świdnica-Opoczka-Pieszyce-Kamionki-Przełęcz
Jugowska-Sokolec-Nowa Ruda-Tłumaczów-Otovice-Broumov-Hyncice-Mezimesti-Mieroszów-Wałbrzych
(Glinik)-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie
(tama)-Lubachów-Burkatów (tu odwiedziłem żonę, żony zawsze warto sprawdzić)-Świdnica.
- DST 118.30km
- Czas 04:51
- VAVG 24.39km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Setka przed pracą. Ząbkowice Śl.
Czwartek, 23 lipca 2020 · dodano: 23.07.2020 | Komentarze 0
Dziś mam do pracy idę po południu. Zatem wytworzyła się możliwość wcześniejszej jazdy na rowerze. Mimo wrodzonego lenistwa (zwłaszcza jeśli chodzi o poranne wstawanie), jakoś szybko się zebrałem i już przed ósmą kręciłem. Było dosyć chłodno. Na niebie gromadziły się chmurki, z których raz czy dwa razy poleciały drobne kropelki. Trochę się zżymałem, żeby w lipcu marznąć? Po pagórach jechało mi się dobrze. Ostatnie wrażenia bardzo kiepskiej formy jakoś się nie powtórzyły. Oby tak dalej. Teraz do pracy. Nie chce mi się...
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Jaźwina-Gilów-Piława Górna-Ciepłowody-Kobyla Głowa-Bobolice-Ząbkowice Śl.-Stoszowice-Jemna-Bielawa-Pieszyce-Bojanice-Opoczka-Świdnica.
- DST 110.10km
- Czas 04:26
- VAVG 24.83km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Paradoksy. Jawor
Wtorek, 21 lipca 2020 · dodano: 21.07.2020 | Komentarze 0
Ciągle kiepsko mi się jeździ. Boli mnie to i owo i jakoś nie mogę znaleźć przyjemności w pokonywaniu kilometrów. Jednak gdy patrzę na licznik po jeździe, pokazuje on, że całkiem sprawnie mi to poszło. Dziś średnia prędkość prawie doszła do 25 km/h. Jak na mnie, to całkiem nieźle. Może ocieram się o zjawiska relatywistyczne? A może to wstęp do kolejnych dolegliwości. Nie wiem. Zobaczymy. Na razie nie myślę o porzuceniu roweru. Cóż innego bym robił w czasie wolnym?
Dzisiejsza tarsa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Dobromierz-Kłaczyna-Roztoka-Jawor-Luboradz-Mściwojów-Targoszyn-Strzegom-Morawa-Stanowice-Nowy Jaworów-Milikowice-Komorów-Witoszów Dolny-Świdnica.
- DST 126.80km
- Czas 05:16
- VAVG 24.08km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Plan B. Strzelin
Niedziela, 19 lipca 2020 · dodano: 19.07.2020 | Komentarze 0
Dziś miałem wybrać się gdzieś dalej. Niestety życie czasem przekreśla nasze plany. Zatem zamiast mknąć na rowerze już koło ósmej, ja siedziałem na nim grubo po południu. Wiedziałem, że już niczego nie zwojuję. Wybrałem zatem jazdę do Strzelina, przy czym w stosunku do zwykłej jej wersji wprowadziłem kilka wariacji. Nieco dzięki temu przybyło kilometrów, a ja poczułem świeżość innych dróg.
Cały dzień było duszno. Na niebie chmury dostawały brzydkich czerwonawych kolorów. Raz mnie symbolicznie pokropiło. No ale wszelkie oznaki burzy i zawieruszy nie przekształciły się w prawdziwą ulewę. Zupełnie suchy wróciłem do domu. Wieziona w kieszonce przeciwdeszczowa pelerynka się nie przydała. Wiał za to dość mocny wiatr, który stanowił jakieś urozmaicenie na w miarę płaskiej trasie. Zwłaszcza gdy wiał w twarz.
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Wiry-Jaźwina-Łagiewniki-Sienice-Prusy-Karszów-Mikoszów-Strzelin-Zielenice-Borów-Szczepankowice-Rolantowice-Ręków-Nasławice-Sobótka-Garncarsko-Maniów-Domaniów-Klecin-Wilków-Pszenno-Świdnica.
- DST 120.10km
- Czas 05:03
- VAVG 23.78km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Ziębnięcie. Broumov
Piątek, 17 lipca 2020 · dodano: 17.07.2020 | Komentarze 0
Tyle miałem napisać o dzisiejszej jeździe. Cóż, zapomniałem...
Pamiętam tylko chłód porannej jazdy do pracy oraz takie same wrażenia termiczne przy jeździe popołudniowej. Kiedyż nadejdą upały? Poza tym pamiętam koszmar przebijania się przez cały Wałbrzych w godzinach szczytu. Miasto jest pocięte skalpelami robót budowlano-drogowych, aż strach... Na górkach ciągle jakby bez formy.
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-(Gaj)-Mieroszów-Mezimesti-Hejtmankovice-Broumov-Hyncice-Viznov-Mieroszów-Wałbrzych (Glinik)-Rybnica Leśna-Głuszyca-Jugowice-Jez. Bystrzyckie (tama)-Bystrzyca Górna-Burkatów-Świdnica.
- DST 109.00km
- Czas 04:34
- VAVG 23.87km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Okienko pogodowe. Udanin
Czwartek, 16 lipca 2020 · dodano: 16.07.2020 | Komentarze 0
Niechętnie wraca się na stare trasy po udanym wyjeździe w Polskę. No ale czeka szara rzeczywistość i praca. Lato jest kiepskie, każdy to widzi. Deszcze i zawieruchy mogą skutecznie zniechęcić do aktywności. Wczoraj u mnie wieczorem i w nocy strasznie lało. Budzik obudził mnie o 5:25 i z ciekawością wyjrzałem przez okno. Ulice były mokre, ale na niebie widać było ładne przejaśnienia. A więc do pracy rowerem! Jechało mi się dziwnie trudno. Bolały mnie nogi, a dokładnie uda. Ze sporym zdziwieniem odczytałem czas dojazdu: 51:04. Rekord sezonu. Gdy tylko zasiadłem przy swym biurku, niebo pociemniało i za moment już ostro lało. W ciągu dnia kilka razy przechodziły takie nawałnice. Koledzy z pracy pocieszali mnie, że może nie zmoknę. Ja jednak śledziłem prognozy, według których od czternastej miało się znacznie poprawić.
Po pracy pojechałem do swojego kolegi-speca od rowerów. Nastał czas wymiany łańcucha. Kolega fachowym okiem wynalazł mi zmasakrowaną linkę od przerzutki z przodu. Najpierw jakoś nie chciało mu się jej wymieniać (miał sporo innej pracy), ale w końcu gdy wyruszyłem w trasę, a linkę całkiem szlag trafił (nie mogłem zmieniać biegów), wróciłem do niego, a on zlitował się nade mną i zabrał się za robotę. Zajęło mu to może ze 20 minut, ale dał radę. Ze sporym niedoczasem wyjeżdżałem z Wałbrzycha. Pogoda poprawiła się znacznie. Wyszło słońce i zrobiło się ciepło. Zakładaną pętlę przejechałem bez złych przygód.
Dzisiejsza trasa:
Świdnica-Pogorzała-Wałbrzych-Stare Bogaczowice-Sady Dolne-Roztoka-Kostrza-Rogoźnica-Goczałków Górny-Lusina-Udanin-Gościsław-Pyszczyn-Imbramowice-Domanice-Klecin-Wilków-Pszenno-Świdnica.
- DST 144.20km
- Czas 06:06
- VAVG 23.64km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Rajd z wirusem w tle. Dzień 9 (ostatni). Warka-Radom-Wieniawa
Poniedziałek, 13 lipca 2020 · dodano: 14.07.2020 | Komentarze 0
Jazda zakończona. Wczoraj poszwendałem się trochę po południowej stronie Mazowsza. Wpadło parę gmin w okolicach Radomia. No ale pozostały też szpetne białe dziury na mapie "zalicz gminę". Trzeba będzie wrócić. Do domu wróciłem późna nocą trzema pociągami. W czasie tych dziewięciu dni jazdy żadnego wirusa nie widziałem. Noszę się z zamiarem spisania dłuższej relacji, a wtedy podczepię link.
- DST 114.30km
- Czas 04:37
- VAVG 24.76km/h
- Sprzęt pożeracz kilometrów
- Aktywność Jazda na rowerze
Rajd z wirusem w tle. Dzień 8. Sierzchów-Mszczonów-Sierzchów
Czwartek, 9 lipca 2020 · dodano: 09.07.2020 | Komentarze 0
Celem jazdy było zaliczenie trzech gmin na rubieżach woj. mazowieckiego. Były to Pniewy, Mszczonów i Radziejowice. Trasy jak na okolice Warszawy całkiem przyjemne...