Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi RODDOS z miasteczka Wałbrzych. Mam przejechane 299444.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy RODDOS.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2021

Dystans całkowity:1639.10 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:69:26
Średnia prędkość:23.61 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:126.08 km i 5h 20m
Więcej statystyk

Ozdrowienie. Niemcza

Niedziela, 5 września 2021 · dodano: 05.09.2021 | Komentarze 0

W piątek przyplątało mi się zapalenie dziąseł. Przyczyną była łupina słonecznika, która wbiła się gdzieś między zęby. Dziąsła napuchły, nie mogłem jeść i trawiła mnie gorączka. Wczoraj byłem nie do życia.
Z pewnym niepokojem wyjechałem dzś na trasę. Na rowerze byłem dopiero przed jedenastą. Miałem jechać gdzie indziej, ale postanowiłem pojechać na łatwiejszą. Zamiast gór były pagórki.
Na początku nieco się zdenerwowałem, bo zaraz za Wałbrzychem zamknięto drogę, był jakiś rajd. Objechałem ryczące samochody i tłuszczę, która to podziwiała.
Trochę się męczyłem, bo gorączka nie dawała za wygraną. Pociłem się jak w saunie. Z każdą chwilą jednak czułem się lepiej. Wreszcie chyba choroba ustąpiła. Opuchlizna zeszła, zjadłem bułkę i batona kupione w sklepie. Do domu dojechałem już zdrowy. Rower uzdrawia. 
Końcówkę zrobiłem mocno nadrabiając drogę, żeby wycisnąć więcej kilometrów. 




Korzystać z pogody. Jawor

Czwartek, 2 września 2021 · dodano: 02.09.2021 | Komentarze 0

Opady odeszły, trzeba to wykorzystać. Dziś przechodziłem przez trzy fazy pogody. Rano, gdy jechałem do pracy, był ziąb. Po południu było ciepło i przyjemnie. Wieczorem, gdy wracałem, znowu się ochłodziło. Cóż, idzie jesień.
Trasa raczej płaska, z małymi elementami podjazdowymi, nie sprawiała kłopotów. Jechało mi się miło. Zadziwiająco dużo było patroli policyjnych. No ale nie szukali chyba punktów zdobywanych na rowerzystach.
Rower jutro idzie do czyszczenia. Trochę się wybrudził podczas ostatnich jazd. Napęd nieco zgrzyta.
Myślę o jeszcze jednym wypadzie gdzieś w Polskę na 3-4 dni. Może się uda... 




Nie boję się, gdy ciemno jest. Teplice nad Metuji

Środa, 1 września 2021 · dodano: 01.09.2021 | Komentarze 0

Po fatalnej pogodzie wreszcie się poprawiło. Przynajmniej nie pada.
Pojechałem do Czech. Zawsze jazda po tym kraju podnosi mi humor. W okolicach Skalne go Miasta widać już, że sezon się kończy. Mało ludzi.
Mimo znaku zakazu ruchu, postanowiłem zbadać drogę Unisław Śl. - Głuszyca. Jakiś czas temu i niej pisałem. Wzięto się za jej remont. Gdyby była nieprzejezdna, miałem zawrócić. Okazało się, że już na całej długości jest piękny gładki asfalt. Jechało się bosko. Były tam dziury jak po bombardowaniu. W przyrodzie jednak każdy plus ma swój minus. W Olszyńcu stał policyjny radiowóz. Drzewo zwaliło się na drogę i musiałem cofnąć się na Jedlinę Zdrój i główną drogą dojechać do domu. Nie lubię tej drogi...
W Wałbrzychu byłem już o zmroku. No ale mam przecież super światełka.